cytaty z książek autora "Andrzej Pierowski"
(…) Kozak, który odbierał Andrieja z lotniska wprowadził gości do domu. W jednym z największych pokoi, do którego zaprosili polskiego gościa, siedział najwidoczniej sam ataman – sądząc po wyglądzie i poważaniu, jakim darzyło go otoczenie. On także był w kozackim mundurze, na ramionach miał srebrne pagony przypominające te odpowiadające stopniowi pułkownika. Cała sytuacja bardziej niż rozmowę biznesową przypominała nieoczekiwany kostiumowy spektakl. (…) Ataman wydawał dyspozycje podchodzącym do niego krępym mężczyznom w kozackich mundurach, oni zaś niezwłocznie oddalali się, by je wykonać. W końcu przyszedł czas na rozmowę z Andriejem. Ataman wypowiedział kilka ogólnych fraz, które miały znaczyć, że „gaz jest” i „nam obiecano”. Gość z Polski poczuł się zawiedziony: „Czy przypadkiem nie na darmo odbyłem tak długą drogę z Warszawy do Moskwy i z Moskwy do Orenburga?”. W dalszej części krótkiej rozmowy wyjaśniło się jednak, że dostawcą gazu będzie komercyjna struktura należąca do władz administracji obwodu i do nich właśnie wszyscy mieli się udać. Andriej nabrał otuchy i odzyskał nadzieję.
We czwórkę wsiedli do tej samej łady samary (…) i cała dostojna delegacja udała się do centrum.
Poziomu popularności firmy FENIKS na rynku gazowym nie był świadomy nawet sam Andriej, póki nie doszło do zabawnego przypadku. Podczas jednej z wizyt białoruski partner Nikita poprosił Rosjanina o spotkanie, by zapoznać go z firmą gazową, potencjalnym odbiorcą. Według relacji Nikity, ów Polak już od dawna bombardował go pytaniami o możliwość zakupu większych ilości propanu-butanu na przejściu w Brześciu. Prostolinijny Nikita postanowił zrobić dobry uczynek i zapoznać go z Andriejem (…). Spotkali się w restauracyjce. Rosjanin już siedział przy stoliku, gdy przyszedł Nikita z Polakiem.
— Michał, poznaj Andrieja — zaczął Nikita — prezesa firmy FENIKS, u niego możesz gaz kupować…
Andriej zauważył na twarzy potencjalnego kupującego rozczarowanie, kiedy ten powiedział:
— Ależ Nikita, kto nie zna firmy FENIKS…
Andriej domyślił się, że mężczyzna, męcząc Nikitę zapytaniami o gaz, liczył na to, że SAM zostanie takim niezależnym importerem jak FENIKS, a tu naiwny Nikita próbuje zapoznać go ze znanym w całej Polsce konkurentem.