Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dojrzałość polega na tym, że jeśli poczujemy na przykład silny gniew do niezyczliwej nam osoby, to jednocześnie pojawi się w nas głębokie współczucie wobec ludzkiej biedy czy też niedojrzałości tego człowieka.

Opowiem afrykańską legendę o pochodzeniu koloru skóry. Na początku Pan Bóg stworzył wszystkich ludzi czarnych. Powiedział do nich: "Słuchajcie, pochodźcie sobie jeszcze po Edenie, bo ja muszę dokończyć stwarzanie świata". Dodał jednak: "Nie wchodźcie tylko do jeziora na środku ogrodu. Będziecie się myć dopiero wtedy, kiedy dam wam znak". Niektórzy poszli więc na spacer dookoła jeziora, żeby kontemplować naturę, inni wyruszyli dalej, do lasu. Ale jedna grupa dorwała się do bębnów. Zaczęła bawić się, tańczyć i śpiewać. Tymczasem Pan Bóg zaczął zwoływać ludzi do kąpieli. Najpierw przyszli ci, którzy byli najbliżej - wyszli z jeziora biali. Potem nadeszła grupa z lasu. Wody było już mniej, więc wyszli z kąpieli z różnym odcieniem skóry. Najtrudniej było zwołać grupę zajętą śpiewaniem i waleniem w bębny. W końcu się udało, ale gdy przyszli, wody już nie było, zostało błotko. Zanurzyli więc tylko ręce i stopy. I od tego czasu Afrykańczycy mają stopy i dłonie od wewnątrz białe.

Można stwarzać warunki, w których wiara będzie się rozwijać, ale czy ktoś uwierzy, czy nie to jest zawsze osobista decyzja i jednocześnie otwartość tej osoby na działanie Ducha Świętego. Dlatego wiarę można przekazać, ale tylko do pewnego momentu. Tak samo przecież jest w naszych rodzinach. (...) Nie jest od nas [katechetów] zależne, kto uwierzy, a kto nie. Czy dana osoba odpowie na Bożą łaskę, czy też nie. Katecheta tylko stwarza warunki, ale to Pan Bóg działa w konkretnym człowieku i od osoby już zależy, jaką decyzję podejmie w sercu.