„Tuzin tajemnic” to zbiór krótkich opowiadań podzielonych na działy. Mamy tutaj zbiór wielu pisarzy tworzących książki dla dzieci młodzieży lecz nie pogardzą nimi także starsze pokolenia. Takie właśnie oczekiwania miałam gdy podchodziłam do lektury, niestety ostatecznie poczułam się jakbym była jednym z drogowych robotników, który wpadł w ciepły asfalt.
Książka zapowiada się bardzo ciekawie, sama okładka przyciąga do lektury, która będzie w stanie wyprowadzić nas w kryminalne odłamy literatury. Niestety „Tuzin tajemnic” zawiodło mnie i to wyjątkowo mocno. Byłam przygotowana na zupełny majstersztyk, który rozwali mój umysł na milion maleńkich części i pozostawi w porządnym szoku z zadowolenia na ostatnich stronach książki. Nie ma co tu za dużo mówić o fabule. Co tak naprawdę autor potrafi stworzyć i rozwinąć na niespełna czterdziestu stronach? Z bólem serca muszę odpowiedzieć na to pytanie – nic. Niektóre w opowieści zaczynały się dość owocnie i były w stanie doprowadzić do porządnych plonów lecz zazwyczaj wszystko obumierało po kilku kolejnych stronnicach. Pozycja jest bardzo nierównomierna oraz skacze poziomem przez to ile osób dołożyło się do jej napisania. Mimo to „Tuzin…” miał swoje lepsze jak i gorsze chwile, niestety te drugie przeważały.
Wykreowanie bohaterów i możliwość utożsamienia się z nimi upadło na samo dno bez możliwości odbicia się od niego. Przesadne opisy wnętrz, przyrody jak i innych dosłownie epizodycznych bohaterów miało chociaż nikłe szanse jednakże ostatecznie i w tym zbiorze opowiadań podupadły. Choć chciałbym polecać Wam tą książkę nie mogę zrobić tego. Jest to zdecydowanie nie wykorzystany literacki potencjał, który mógłby się zamienić w dobrą i intrygującą antologię kryminalną lecz nie autorzy nie poradzili sobie. Z wielką niechęcią, nie polecam.
Postanowiłam przeczytać tę książkę by sprawdzić czy faktycznie nadaje się dla młodego czytelnika. "Tuzin tajemnic" to książka z zagadkami dla dzieci. Uwagę już od początku przykuwa okładka - jakoś trzeba przecież zachęcić młodego czytelnika by sięgnął właśnie po tę książkę. W środku znajdziemy 12 opowiadań. Są one podzielone na cztery grupy: zdarzenia niemożliwe, zaginięcia psów, opowieści z trucizną w tle oraz w zamkniętym kręgu. Akcja opowiadań jest rozgrywaa się na przestrzeni różnych wieków - od XVIII wieku, aż do współczesność. Wielkim plusem jest to, że jest to książka faktycznie dla dzieci o dzieciach. Detektywami w każdym opowiadaniu są właśnie dzieci. Niech Was nie zwiedzie opis z okladki "dwanaście straszliwych zbrodni..." W rzeczywistości nie są one takie straszne. Owszem są tu morderstwa, ale pominięto wszystkie drastyczne opisy, bardziej skupiono się na szczegółach, które mają najmłodszym pomóc w rozwiązaniu sprawy. Oprócz morderstw są jeszcze historie o oszustwach i kradzieżach. Młodzi bohaterowie wykazują się wyobraźnia i zwracają uwagę na to, czego nie są w stanie dostrzec dorośli.
Myślę, że mimo iż jest to pozycja dla dzieci, to starszym też przypadnie do gustu. Czyta się dobrze, szybko. Niektóre historie naprawdę wciągają. Co prawda niektóre rozwiązania szybko się nasuwają, inne natomiast nie.
Jak najbardziej można tę pozycję polecić dla młodych detektywów. Myślę, że będą się dobrze bawić przy takiej lekturze.