Norweski autor powieści kryminalnych urodził się 1963 roku w Dragendal ( rejon Telemarku). Debiutował w 2005 roku. Został wyróżniony w 2008 roku prestiżową norweską Nagrodą Rivertona dla najlepszego kryminału.
" - Imponujace. Powinna pani być detektywem.
- Jestem nim co wieczór. Między okładkami książki. Myślę, że kryminały na długo mi wystarczą."
Nie powiem, było trochę mrocznie, a to głównie dlatego, że aby wyjaśnić zagadkę tajemniczych zniknięć kobiet (które wydarzyły się przed laty),prywatny detektyw i bibliotekarka zgłębiali mistycyzm i folklor norweskiego miasteczka. To było ciekawe! Niestety w samej fabule niewiele się dzieje, momentami jest nudnawo, a sam finał zagadki nie powalił mnie na kolana 🙈. Mimo to całkiem przyjemnie się czytało, a opisy tajemniczego, norweskiego miasteczka były cudowne, uwielbiam 😍
Czerwiec: przeczytam książkę o kraju, w którym spędzę lub chwiałabym spędzić wakacje.
Na "Obrączkę diabła" natknęłam się szukając opowieści toczącej się na terenie Norwegii (tak, tak, żeby odhaczyć czerwcowy punkt wyzwania LC). Do sięgnięcia po nią zachęciła mnie część 2. zdania opisu, tzn. słowa "W noc letniego przesilenia", które od zawsze jest mi bardzo bliskie. "Bo coś, co ma miejsce w okolicach mojej daty urodzin musi być wciągające" - myślałam rozpoczynając literacką wędrówkę po kraju, do którego bardzo chcę pojechać. Jakież było moje zdumienie, kiedy otrzymałam miałką, nietrzymającą się kupy i z błędnymi założeniami astronomicznymi historię (co jak co, ale niektóre postaci występujące w "Obrączce" powinny wiedzieć, kiedy tak naprawdę letnie przesilenie na półkuli północnej ma miejsce!)! Połowa opisanych wydarzeń była zupełnie niepotrzebna, reszta była tak głupia, że aż szkoda na nie traciś czas. Jestem na mega NIE i ostrzegam wszystkich przed tym badziewiem.