Robert Whitlow jest najlepiej sprzedającym się autorem prawniczych thrillerów na Południu w USA i laureatem prestiżowej Nagrody Christy w kategorii współczesnej fikcji. Jest absolwentem Uniwersytetu Furmana, wyróżnionym też przez Szkołę Prawa Uniwersytetu Georgii, gdzie pracował w dziale rewizji prawa w Georgii. Nadal jest cenionym prawnikiem. Mieszka z żoną, Kathy, i czwórką dzieci w Północnej Karolinie.http://www.robertwhitlow.com
To mogłaby być dobra książka. Gdyby na przykład została napisana z dwóch perspektyw. Nauczycielki, bazującej na swoich doświadczeniach obrończyni życia oraz doradczyni - opowiadającej się za prawem do aborcji, a wręcz uznającej jej wyższość w pewnych sytuacjach. Obie kobiety walczyłyby o dobro, sumienie i duszę niewinnej Marii. Można by to przecież opisać obiektywnie, nie ujawniając stanowiska autora.
No tak się jednak nie stało. Mamy tu jedną prawdę, tylko jedna z kobiet to "ta dobra", która wie jak postąpić właściwie i od początku pewne jest, że zostanie za to sowicie wynagrodzona.
Co jeszcze nie zachwyca w tej książce? Przewidywalność, ale taka do bólu zębów. Liczne zbiegi okoliczności, których nie powstydzili by się scenarzyści "Mody na sukces". Łatwość przyjmowania przez bohaterów nawet najbardziej szokujących informacji i natychmiastowe przechodzenie nad nimi do porządku dziennego.
A przecież mogło być inaczej. Trochę szkoda.
Nie wiem, co skłoniło mnie do myślenia, że książka, która jest słaba przez pierwsze dwieście stron, nagle zamieni się w fascynującą opowieść, ale z taką nadzieją brnęłam przez kolejne rozdziały, a było tylko coraz gorzej. Nudna historia, kompletnie pozbawiona warstwy psychologicznej, która w przypadku poruszania tak trudnego tematu jest niezbędna. Postaci z góry zostały podzielone na dobre i złe i od razu wiadomo, czego się po kim spodziewać. Nachalnie prezentowana religijność bohaterów, którzy przy każdej okazji modlą się, co autor bez przerwy podkreśla. Irytujące banalizowanie problemu adopcji jako świetnej i prostej alternatywy dla aborcji - nastolatka rodzi, oddaje dziecko kochającej rodzinie i wszyscy są szczęśliwi. Zero wątpliwości, zero pretensji, zero pytań. To bardzo zła powieść.