cytaty z książek autora "Chimamanda Ngozi Adichie"
Starać się być wierną sobie i nigdy nie zmuszać się do niczego tylko po to, by ubiegać się o aprobatę świata.
To nie kultura tworzy ludzi. To ludzie tworzą kulturę.
Nie wolno ci nigdy zachowywać się tak, jakby twoje życie należało do jakiegoś mężczyzny, słyszysz? – mówiła ciocia Ifeka. – Twoje życie należy do ciebie i tylko do ciebie, soso gi.
Bunt Jaja był teraz jak eksperymentalny hibiskus cioci: wyjątkowy i pachnący nutką wolności innej niż ta, której domagał się tłum ludzi wymachujących zielonymi liśćmi na placu Rządowym po zamachu stanu. Wolności czynu i bycia sobą.
Daj mi bogactwo, i dziecko, ale jeśli muszę już wybierać, daj mi dziecko, bo wraz z nim będzie rosło moje bogactwo.
Czasem dobrze jest się zbuntować. Bunt jest jak marihuana, w odpowiednich dawkach bywa pożyteczny.
Nwamgba w milczeniu rysowała wzory na swoich garnkach, nie wiedząc, jak pomóc kobiecie płaczącej z powodów, które nie były warte łez.
Naucz ją, że nie musi zabiegać o to, żeby ją lubiano. Nie na tym polega jej rola, że miałaby robić z siebie osobę lubianą; jej zadanie to stać się w pełni sobą,, czyli kimś, kto jest uczciwy i ma świadomość, że inni są w równym stopniu ludźmi jako ona.
Postaraj się wyzbyć wstydu, który otrzymałaś w spadku, bo inaczej ona może go odziedziczyć po tobie. Wiem, jakie to jest trudne. Kobieca seksualność jest nieodmiennie podszyta wstydem we wszystkich kulturach świata.
Naucz ją, że nie należy generalizować własnych norm czy doświadczeń. Naucz ją, że jej normy służą tylko jej, a nie innym ludziom. To jest jedyna konieczna forma pokory: zrozumienie, że różnica jest czymś normalnym.
Śmiałam się, ponieważ w porze harmattanów samochody pokrywają się w Nsukka kurzem z bitych dróg, a w porze deszczowej lepkim błotem. Ponieważ wyboje na tych drogach są dla podróżnych jak niespodziewane prezenty, ponieważ powietrze pachnie tu wzgórzami i przeszłością, ponieważ słońce rozrzuca tu piasek i zamienia go w złoty pył. Ponieważ Nsukka potrafi uwolnić w człowieku coś, co z głębokich trzewi wędruje do gardła i ulatuje jako pieśń wolności. Jak śmiech.
Wierzę w ideę snucia opowieści i dzielenia się nimi.
Nie odnalazłam w życiu niczego bardziej wartościowego od czytania książek z całego świata i odnajdywania się w nich, szukania połączeń z tym, co dla mnie ważne.
Raz napisała, że niektórzy uważają, iż nie potrafimy rządzić się sami, bo kilka razy próbowaliśmy i zawiedliśmy, jakby tym, którzy potrafią, udało się za pierwszym razem. To tak jakby powiedzieć, raczkującemu dziecku, które próbując chodzić, upadło na pupę, żeby już nie wstawało. Jakby przechodzący obok niego dorośli nigdy w życie nie raczkowali.
Nigeryjczycy nie kupują domów, bo są stare. Na przykład starego młyna, co ma dwieście lat, w rodzaju tych, za którymi przepadają Europejczycy. (...) Co jest oczywiście zrozumiałe, bo należymy do Trzeciego Świata, a ludzie z Trzeciego Świata patrzą do przodu, my lubimy, żeby rzeczy były nowe, bo to, co najlepsze, wciąż jeszcze mamy przed sobą, podczas kiedy dla Zachodu najlepsze należy do przeszłości,więc muszą ze swojej przeszłości uczynić fetysz.
Problem z płcią kulturową tkwi w tym, że zamiast rozpoznawać, jacy jesteśmy, zaleca ona, jacy powinniśmy być. Wyobraźmy sobie, o ile bylibyśmy szczęśliwsi, o ile mielibyśmy więcej swobody, żeby być sobą, gdyby nie przytłaczał nas ciężar oczekiwań związanych z płcią kulturową.
Niektórzy ludzie pytają: "Po co używać słowa feminista? Czemu po prostu nie powiedzieć
Masz już takie? Jeśli naprawdę jesteś feministką, to ono powinno brzmieć: Jestem ważna. Jestem ważna na równi z innymi. Nie "pod warunkiem, że". Jestem ważna na równi z innymi. I kropka.
(...) w skromności widział coś pokrętnego, wymyślonego dla wygody innych; ludzie wychwalali czyjąś skromność, ponieważ dzięki niej nie odczuwali aż tak bardzo, że czegoś im brakuje.
Niektórzy uważają, iż nie potrafimy rządzić się sami, bo kilka razy próbowaliśmy i zawiedliśmy, jakby tym, którzy potrafią, udało się to za pierwszym razem”.
To nie kultura tworzy ludzi. To ludzie tworzą kulturę. Jeśli to prawda, że nasza kultura nie przyznaje kobietom pełni ludzkich praw, to możemy i musimy sprawić, by je przyznawała.
Nigdy świadomie nie zdajemy sobie sprawy ze śmierci(...) Tylko dlatego, że nie dopuszczamy myśli o własnej śmierci, możemy żyć tak, jak żyjemy. A przecież wszyscy umrzemy.
(...)
Ale może właśnie na tym polega nasza egzystencja? Na tym, że życie jest stanem odrzucenia śmierci.
Wtedy zrozumiałam, że dokładnie tak samo postępuje ciocia Ifeoma, że umiejętnie rozmawiając ze swoimi dziećmi, stawiając im coraz wyższe wymagania, stale podnosi poprzeczkę, zmusza ich do coraz większego wysiłku. Że robi to cały czas, wierząc, iż ją pokonają. A oni ani razu jej nie zawiedli. Z nami było inaczej. My przeskakiwaliśmy poprzeczkę nie dlatego, że wierzyliśmy w nasze siły, tylko dlatego, że baliśmy się jej nie przeskoczyć.
Mama powitała go (...) w tradycyjny sposób, tak jak kobieta wita dostojnika, pochylając się nisko, żeby mógł klepnąć ją w plecy wachlarzem z miękkiego zwierzęcego ogona koloru słomy. Potem, wieczorem tego samego dnia, Tata powiedział, że to grzech. Że człowiek nie powinien kłaniać się tak innemu człowiekowi. Że to bezbożna tradycja. Więc kilka dni później, gdy pojechaliśmy odwiedzić biskupa w Awka, nie przyklękłam, żeby ucałować jego pierścień. Chciałam, żeby tata był ze mnie dumny. Ale on wytargał mnie w samochodzie za ucho i powiedział, że brakuje mi wyczucia: biskup był sługą bożym, a Igwe tylko zwyczajowym władcą.
Trzydzieści jeden miesięcy, prawie trzy lata. Gdyby jakaś kobieta urodziła w dniu, w którym go zamknięto, dziecko już by mówiło, chodziłoby do przedszkola. Czasem patrzę na niego i płaczę, a on tylko wzrusza ramionami i mówi, że Oladipupo, starszy celi - mają tam własną hierarchię - czeka na proces od ośmiu lat. Przez cały ten czas Jaja też był tylko zwykłym aresztantem, podejrzanym czekającym na proces.
Kiedy człowiek jest stary, traktują go jak dziecko.
- Dlaczego jej odmówili? - spytał Obiorą.
- Nie wiem. Jeśli są w dobrym humorze, mówią proszę bardzo, jeśli są w złym, mówią nie. Tak to jest, kiedy mają cię za nic. Jesteśmy jak piłka, którą kopią, gdzie im się spodoba.