Świadectwo. W rozmowie z Gian Franco Svidercoschim Stanisław Dziwisz 6,8
ocenił(a) na 77 lata temu Piękna retrospekcja o Janie Pawle II. Podana w formie rozmowy (a nie wywiadu, jak się spodziewałem) pomiędzy kardynałem Stanisławem Dziwiszem, a włoskim dziennikarzem i pisarzem Gian Franco Svidercoschim. Punktem wyjścia jest rozdział ,,Chusta'', opowiadająca chwile tuż po śmierci Wielkiego Polaka, widziane oczyma jego osobistego sekretarza. Książka przedstawia najważniejsze, najistotniejsze punkty pasterskiej posługi Karola Wojtyły, zarówno jako biskupa Rzymu, jak i pasterza diecezji krakowskiej, a także otrzymujemy garść wspomnień z czasów jego pracy na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Patrzymy na Jana Pawła II głównie z perspektywy St. Dziwisza, ale obecność włoskiego dziennikarza, pozwala też otrzymać spojrzenie opinii światowej. Podpowiada o reakcjach świata mediów na to czy inne zdarzenie, a Kardynał wspomina osobistą reakcję Papieża na medialną interpretację jego działań. Zdementowano wiele fałszywych opinii: np. o rzekomym popieraniu przez Papieża marksizmu po 1989, czy domniemanym sprzeciwie Kardynała Ratzingera DNIOM MODLITW w Asyżu. I chociaż jest to osobiste wspomnienie Kard. Dziwisza, nie miałem nigdy w czasie lektury uczucia, że narrator wysuwa siebie na pierwszy plan. On jest w cieniu, także w tej książce. Sporo mówi się tu o Polsce czasów dyktatury proletariatu, przypominając, że klasie robotniczej wcale nie było tak dobrze. Dowiedziałem się, że Janowi Pawłowi II sprawiła zawód wygrana SLD w 1993 w Polsce. Mnie to zaskoczyło, jakby Jan Paweł II nie wiedział, co się w Polsce działo na początku transformacji.
Książka napisana pięknym językiem. Czasem tylko brakuje dat, wspomina się przecież tyle wydarzeń. Omówiono bodaj wszystkie punkty pontyfikatu, przełomowe wydarzenia, jak wizyta w synagodze, meczecie. Nie brakuje relacji ze spotkań z różnymi ludźmi: V. Havlem, M. Gorbaczowem (przeczytajcie, a dowiecie się w jakim języku rozmawiali),Ali Agcą, L. Wałęsą, W. Jaruzelskim, prezydentem Haiti Jeanem-Claudem Duvaleriem (s.176),ale i mnóstwem nieznanych z imienia i nazwiska (jak ów meksykański Indianin opowiadający o wyzysku, rodzina z faweli odwiedzona w czasie pielgrzymki do Brazylii, odwiedziny biedaków w Wagadugu w Burkina Faso i tyle innych; zabrakło mi relacji z odwiedzin polskiej, zwykłej rodziny, a zrobiono o tym w owym czasie - około roku 2000 - piękny radiowy reportaż).
Rozmówcy przypominają o tym, że Jan Paweł II bardzo poważnie traktował obowiązki biskupa Rzymu. Bycie ,,proboszczem świata" nie przesłoniło mu obowiązku roli duszpasterskiej w stolicy Włoch. Odwiedził chyba wszystkie trzysta parafii, zawsze entuzjastycznie witany.
Ważnym tematem książki, jak i całego pontyfikatu, jest walka z ,,kulturą śmierci" (choć tego sformułowania chyba tam nie ma),upominanie się o sprawiedliwość społeczną. I jeszcze muszę wzmiankować o młodzieży, tak ważnej dla tego biskupa Rzymu. Książka przypomina o entuzjazmie młodych, także tych muzułmańskich w Casablance.I najważniejsze: dla Jana Pawła II centralną i kluczową postacią był Chrystus i jemu była podporządkowana cała misja Karola Wojtyły, to Nazarejczyk był jego kompasem, co dawało papieżowi silną wewnętrzną niezależność, np. od opinii mediów, czy rządzących w odwiedzanych krajach. Tu wielokrotnie się o tym przypomina, pisząc i o tym, że Jan Paweł II był człowiekiem zawierzenia i modlitwy. To świadectwo jakże ludzkiego cierpienia, ale i jakże ogromnego poddania się woli Bożej.
Na koniec dodam, że książka ma bardzo ciekawą kompozycję, uprzyjemniającą jej lekturę, polega to na tym, że rozmówcy się uzupełniają, dopełniają swoje wypowiedzi, opinie. Dziwisza są związane z samym Papieżem, Svidercoschi'ego z opinią zewnętrzną światową, mówi najczęściej o tle wydarzeń.
A samo zakończenie przypomina o naszych wielkich rekolekcjach, jakie przeżywaliśmy w pamiętnych dniach przełomu marca i kwietnia 2005.