Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ta książka zasługuje na pojawienie się w kategorii "Złe jak Szatan". Próżno tu szukać rewolucyjnych pomysłów, trafnych podpowiedzi, rad i sugestii, sporo jest za to pseudo-naukowego bełkotu, ubierania truizmów w mądrze brzmiące frazesy i przerostu formy nad treścią. Każdy,kto dostałby tekst do zredagowania, pewne rzeczy na pewno zrobiłby intuicyjnie, bez pomocy pani Bilingham, która zdaje się czerpać przyjemność z komplikowania prostych czynności i pisania na ten temat przegadanych rozdziałów. Myślę, że najgorszym świadectwem, jakie autorka mogła wystawić swojej pracy, jest sama ta książeczka: pełna powtórzeń, żeby wystrzegać się powtarzania raz podanych wiadomości, podkreślająca znaczenie czytelnika i z uporem zwracająca się do niego jak do idioty, kładąca nacisk na jasność i zwięzłość tekstu w przegadanych rozdziałach. Do tego jeszcze fatalna oprawa graficzna - aż się wierzyć nie chce, że PWN wydaje taki szmelc.