cytaty z książek autora "Agnieszka Płoszaj"
Każdy jest zdolny do zrobienia czegoś niedorzecznego, niewyobrażalnego. Wszystko zależy od sytuacji.
Śmierć nas przeraża, bo jej nie znamy. Jest czymś, o czym nie mamy pojęcia. Nie ma nikogo, kto by stamtąd wrócił i opowiedział, jak było. Niby wierzymy w życie wieczne, bo to jeden z fundamentów religii, ale... śmierć to ból, cierpienie i tęsknota. Z tym ją kojarzymy. Przeraża nas wizja straty bliskiej osoby. Pustka, jaką sprawia jej odejście. To, jak żałoba rozdziera nam serca, a samotność odbiera wiarę w sens życia. Wszystkie te aspekty wiążą się ze śmiercią i są w naszym odczuciu niesprawiedliwym, głęboko raniącym nas doświadczeniem.
[...] z miłości można zrobić rzeczy niewyobrażalne. Rzeczy, które postronnym wydają się niemożliwe i nieosiągalne. Czasem zupełnie niezrozumiałe. Ona ma olbrzymią moc.
Ludzie mówią o miłości praktycznie bez przerwy. Takiej, innej. Ale ilu tak naprawdę jej doświadczyło? A jeśli nawet. Ile są w stanie dać siebie, by to uczucie przetrwało? Nie w chwilowym uniesieniu. Tylko na zawsze. Zrezygnować z czegoś, co naprawdę dla nich ważne, by poświęcić się drugiej osobie. Świat każdego dnia każe nam być wolnym, dążyć do samorealizacji, doskonałości. W pracy, w życiu. A gdy pojawia się problem, należy się go szybko pozbyć. A przecież miłość to nie jest łatwe uczucie. Każdy ma wady i słabości. Nie ma związków idealnych, w których panuje błoga sielanka. Miłość wymaga ciągłej walki o przetrwanie. I trzeba mieć dużo siły, by temu sprostać.
Kwiaty są pięknem samym w sobie. Tylko głupcy próbują to zmieniać.
Nigdy nie wiadomo, co się może przydać! Poza tym, jak mawia moja koleżanka z pracy: "Ciekawska nie jestem, ale lubię wiedzieć!".
Przyjaźń musi ewoluować, musi przejść tysiąc prób, po których stwierdzisz, że faktycznie ten człowiek jest Ci bliski. Jesteś w stanie wiele dla niego poświęcić i zrobić rzeczy, które mogą zaważyć na twoim życiu, chociaż on tego od ciebie zupełnie nie oczekuje. Nie próbuje zmienić twoich zachowań, wad i przyzwyczajeń. Nie musisz się z nim widzieć co dzień i tylko z nim spędzać czasu. On szanuje twoje wybory, a ty jego. Inaczej to tylko znajomość. Dalsza czy bliższa, ale znajomość. Nie zostaje się przyjacielem tylko z powodu pożyczonej stówy, gdy jesteś spłukany.
Mężczyzna obserwował ją przez chwilę. Widział, jak z uśmiechem odpowiada i odruchowo sięga po kalendarz. Nie była brzydka, daleko jej było jednak do atrakcyjnych modelek.
Mimo, że Niemcy nakazali zostać wszystkim w domu, oni, by nie przerwać produkcji, musieli pracować według przypadającej im zmiany. Getto przepełniał jeden wielki krzyk rozpaczy. Dzieci wyszarpywano rodzicom, zabierano je z domów, wyciągając siłą przez okna, z komórek, strychów, a nawet z wychodków. Strzelano do stawiających opór matek i walczących ojców. Niemowlęta roztrzaskiwane były o mury budynków. Kobiety popełniały samobójstwa, nie mogąc poradzić sobie z utratą dziecka. Inne biegły za wypełnioną dziećmi ciężarówką, z której ich synowie lub córki wyciągały małe rączki w błagalnym geście rozpaczy.
Powietrze w aucie wciąż przesiąknięte było zapachem jego perfum. Miała świadomość, że niezależnie od tego, co wydarzy się w jej życiu, ta korzenno-cytrusowa mieszanka zawsze należeć będzie tylko do niego.
Odwracając się, pewnie dzierżyła w dłoni Glocka 19, którego otwór wylotowy w ciągu sekundy znalazł się na szyi czającego się mężczyzny. Popatrzyła mu głęboko w oczy i uśmiechnęła się. Cofnęła broń, rozbawiona. Jej błękitne tęczówki zmieniły wyraz że wściekłego na przyjazny.
- Kardas? - poprawiła lewą dłonią ręcznik.
- Popieprzyło cię?! - rzucił mężczyzna i zaczął pocierać szyję.
- Po cholerę się skradasz? I to jeszcze w szatni, na basenie. Jak jakiś zbok.
- Chciałem ci zrobić niespodziankę. Zabieram cię na śniadanie.
Podkręciła głową.
- Nie wrócę do was.
Odwróciła się i nie czekając na znajomego, ruszyła do wyjścia.
- Zojka, zaczekaj. Wypij ze mną kawę i pogadamy. Jeśli cię nie przekonam... - Przerwał, gdy przystanęła i popatrzyła mu w oczy.
- Nie przekonasz! - odparła stanowczo.
- Ale?
- Ale za kawę możesz zapłacić.
Usilne próby zmieniania charakteru drugiego człowieka mogą sprawić, że przestanie być dla Ciebie interesujący, bo stanie się jednym z miliona mu podobnych. Nie dostrzeżesz już koloru w takiej osobie, tylko zwyczajną szarość.
Co ty bredzisz? Czego nie wiesz?! Facet za tobą lata jak motor, ty za nim świata nie widzisz i jeszcze masz jakieś obiekcje?
Zawsze musi się nasłuchać na temat walorów zdrowotnych warzyw i owoców. Gówno go to obchodzi. Je to, co lubi. Nie po to haruje od tylu lat i urabia się po łokcie z bandą idiotów, żeby odmawiać sobie przyjemności zjedzenia tłustego mięsa.
Przełknął ślinę i popatrzył w jej oczy. Miał wrażenie, że płoną. Uśmiechnął się i skoczył prosto w ogień.
Zawsze ktoś coś wie. A oni są czujni. Dopadną cię, zanim się zorientujesz. Ten świat nigdy nie zasypia!