cytaty z książek autora "Ola Synowiec"
Każda tradycja się zmienia. Jeśli się nie zmienia - umiera.
Norweski żeglarz Thor Heyerdahl powiedział kiedyś: "Granice? Nigdy żadnej nie widziałem, ale słyszałem, że istnieją w umysłach niektórych ludzi".
Wszystko to, co wyobrażałam sobie, że znajdę w kosmosie, znalazłam jednak tuż obok. W drugim człowieku. Bo ludźmi, i ich wzajemnymi relacjami, rządzi tyle reguł, że nie da się ich podstawić do żadnego wzoru.
Masz problem? Najlepiej się z nim przejść. Z Patagonii na Alaskę albo do najbliższego lasu.
Czasem mamy wrażenie, że już za późno na takie podróże jak nasza. Że spóźniliśmy się o co najmniej pokolenie. Nie widujemy praktycznie dzikich zwierząt; cały mijany świat przeorany jest przez człowieka. Zupełnie jakbyśmy szli przez dystopijną krainę, przez krajobraz po końcu świata.
W praktyce oznacza to konsolidację – podobnie jak na legalnym rynku korporacje wykupują małe firmy, tak na tym nielegalnym wielkie kartele zjadają lokalną bandyterkę. Światek przestępczy zmienia się w oligopol, w którym terytorium Meksyku dzielą między siebie mafijni potentaci.
Po tej podróży już nigdy nie będziemy smutni, myślę. Bo gdy raz dostrzeże się cud świata w każdym najmniejszym detalu, nie da się tego już nigdy odwidzieć.
... Amerykę Południową postanawiam przemierzyć autostopem - kto choć raz złapał okazję, dobrze wie, że to genialna metoda poznania drugiego człowieka. Samochód zamienią się wjeżdżący konfesjonał.
- Jak mam Ci się odwdzięczyć za to, co dlanie robisz? - pytam Isabel.
- Nie odwdzięczaj się mnie. Odwdzięczysz się komuś innemu. Komuś, kogo spotkasz i kto będzie potrzebować twojej pomocy. Tak jak kiedyś mną zaopiekowali się twoi krajanie. W ten sposób dobro będzie podróżować po świecie.
Jestem w ruchu, który z dawnych wierzeń i tradycji tworzy nową jakość. Na tym właśnie polega pamięć historyczna. Że wybieramy te elementy przeszłości, które dobrze współgrają z teraźniejszością. Że opowiadamy historię na nasz nowy współczesny sposób. Nie jesteśmy wyjątkiem - zrobili to w czasach podbojów Hiszpanie, zrobili też Aztekowie, tyle że wcześniej. Czwarty władca Tenochtitlanu, Itzcoatl, na początku XV wieku spalił wszystkie azteckie księgi, ponieważ nie chciał by jego lud pamiętał o niechlubnej przeszłości Meszików. Nie byli już przecież bezdomnymi, błąkającymi się po kraju biedakami. Stali się narodem wybranym.
Prywatyzacja wody rozpoczęła się w Meksyku już w latach osiemdziesiątych XX wieku, a ostateczny kształt nadano jej w 2004 roku, kiedy prezydent kraju Vincente Fox zezwolił na prywatyzację całego systemu wodnego pozostającego w rękach państwa i przyznał priorytet korzystania z jego zasobów dużym korporacjom. Według nowego prawa w ręce prywatne mogły teraz przechodzić także zbiorniki uważane wcześniej za dziedzictwo narodowe, takie jak tamy i kanały.
Podobno podróż zaczyna się na długo przed zamknięciem za sobą drzwi domu, z pierwszą o niej myślą.