Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerry Pook
Znany jako: Sqn Ldr. Jerry PookZnany jako: Sqn Ldr. Jerry Pook
1
7,1/10
Pisze książki: militaria, wojskowość
Pilot brytyjskiego RAF, uczestnik wojny o Faklandy w 1982 roku. Autor bestsellerowej na Wyspach Brytyjskich (3 wydania) książki "RAF Herrier Ground Attack Flaklands".
7,1/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
16 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Falklandy. Harriery RAF atakują! Jerry Pook
7,1
Książka warta przeczytania. Autor w bardzo barwny sposób opisuje działania lotników RAF podczas wojny o Falklandy. Niestety polska redakcja tekstu jest na słabym poziomie dużo literówek, nie popisała się również redakcja techniczna.
W książce brakuje przypisów czy słownika do pojęć związanych z lotnictwem użytych przez autora.
Falklandy. Harriery RAF atakują! Jerry Pook
7,1
Książka jest cennym świadectwem konfliktu falklandzkiego od strony brytyjskiej, spisanym przez naocznego świadka. Jest poza tym krzepiąca, ponieważ pokazuje, że niekompetencja, chamstwo i brak zdrowego rozsądku u osób "na stanowisku" nie są wyłącznie polską specyfiką. Jeśli nawet autor nieco przesadza, to choćby podane przez niego fakty mówią same za siebie. Po przeczytaniu mam wrażenie, że Brytyjczycy wygrali tę wojnę głównie dzięki szczęściu.
Polskiemu wydaniu należy się kilka gorzkich słów. Pomijając przekład, jest ono wyjątkowo nieprofesjonalne. Zacząć należy od absurdalnego tłumaczenia tytułu poprzez kiepską jakość większości zdjęć aż do nędzy edytorskiej. Tłumaczenie jest - na ile mogę to ocenić nie znając oryginału - poprawne i dokonane przez osobę, która zna się na terminologii wojskowej i ogólnie sprawach wojska. Niestety na tym kończą się zalety, bo nikt nie zadbał o jakość językową. Korekta przeprowadzona jakoby przez anonimowy "Wawer Team" była chyba wirtualna - a może "korektorzy" zapomnieli zapisać plik po wprowadzeniu poprawek? W tekście rażą błędy językowe (z klasycznym "trwać nadal" na czele) i literówki (np. wyświetlacz przyzierny zamiast przezierny - a przecież algorytm sprawdzania pisowni rozpoznaje ten przykładowy błąd bez problemu).