cytaty z książek autora "Jean-Louis Vullierme"
Co gorsza, ten szeroko zakrojony plan zagłady, który nie ograniczał się do rewanżu za pychę zranioną decyzjami traktatu wersalskiego ani do całkowitego usunięcia ludności żydowskiej z powierzchni ziemi, nie był odosobnionym hapaks legomenon, rzeczywistością wyizolowaną, wytworem określonego pokolenia, i nie wystarczyłoby usunąć dwóch jego rozpoznanych korzeni, ideologii antysemickiej i rasowej oraz traktatów odwetowych, by raz na zawsze uniemożliwić jego odrodzenie się [...] naziści niczego nie wymyślili, poza przemysłowym modus operandi, o czym świadczą liczne i głębokie źródła istniejące w sercu zachodniej cywilizacji [...] elementy składowe nazizmu istniały przed jego narodzeniem i wiele z nich wciąż pozostaje żywa.
Elementy składowe spójnego systemu [nazizmu] już wcześniej układamy się w różne kombinacje, zawsze szkodliwe, gdyż każdy z tych elementów jest niebezpieczny: rasizm, eugenika, nacjonalizm, antysemityzm, propagandowość, militaryzm, biurokratyzm, autorytaryzm, antyparlamentaryzm, pozytywizm prawny, mesjanizm polityczny, kolonializm, terroryzm państwowy, populizm, kult młodości, historycyzm, popieranie niewolnictwa. Na listę należałoby jeszcze wciągnąć dwa elementy składowe bez nazwy [...] anempatia i acywilizm. Oznaczają one odpowiednio: uczenie ludzi nieokszywania żadnych uczuć wobec cierpień innych i brak jakiejkolwiek ochrony ludności cywilnej w czasie operacji wojskowych czy policyjnych.
Nazizm pod wieloma względami był tym, za co się sam uważał, to znaczy wysuniętym przyczółkiem zachodniej cywilizacji, formą szczególnie anempatyczną (jej zwolennicy powiedzieliby "męską").
Tak więc cywilizacja, która oskarżyła nazizm w Norymberdze po uprzednim zniszczeniu gi w walce na śmierć i życie, okazała się niezdolna do wyrwania go z korzeniami, musiałaby bowiem wyrwać je z samej siebie. Przeciwnie, postarała się natychmiast zdefiniować go w sposób jak najbardziej ograniczający, by w ten sposób uniknąć oskarżenia, że po prostu jest do niego podobna.
Konwencja o ludobójstwie z 1948 roku stała się okazją do osiągnięcia nieprawdopodobne jednomyślności wśród ludzi pochodzących z możliwie najsprzeczniejszych kontekstów, lecz zgodnych co do wypracowania wąskiego pojęcia, które uczyniłoby z nazizmu zjawisko nie mające sobie równych i którego przede wszystkim nie udałoby się odnieść rykoszetem do zwycięzców z 1945 roku. Sowieci zażądali, by stwierdzenie o mordowaniu kategorii społecznych, w przeciwieństwie do grup "etnicznych, rasowych czy religijnych" zostało odrzucone, na co uzyskali zgodę. Stany Zjednoczone, zaniepokojone możliwością przyrównania ofiar nazizmu do hekatomby Indian, zanim wyraziły zgodę na ratyfikację, na którą kazały czekać czterdzieści lat, uwarunkowały ją też dodaniem wzmianki o "systematycznej i rozmyślnej" intencji władz rządowych, aby wykluczyć czyny dokonane przez tłumy bądź jednostki, podobnie jak eliminację grup etnicznych na skutek braku opieki medycznej lub braku środków ekonomicznych [...] W takich warunkach ryzyko pojawienia się ideologicznych zmian w układzie elementów składowych prowadzących do okrucieństwa w nowej formie, lecz o podobnych skutkach nie jest ani mniejsze ani wykluczone.
Jeśli przyjąć na przykład, że nie masz w sobie ani odrobiny rasizmu, antysemityzmu, nie popierasz eugeniki i niewolnictwa (czy coś takiego jest w ogóle możliwe?), zawsze będziesz mógł bez wstydu, a nawet z pewną dumą żywić nadzieję, że pojawi się wyjątkowy przywódca, który pozwoli twojemu narodowi ponownie włączyć się w to, co uważasz za jego wielkie przeznaczenie; zapragnąć, aby twój naród przejął kontrolę nad innymi krajami, które ty uważasz za niezdolne do samokontroli; zgodzić się, gdy rząd twojego kraju będzie samowolnie aresztował i torturował w odpowiedzi na agresję; podpisywał się pod pozytywizmem prawnym, pozwalającym tyranowi trwać lub wysyłać grupy ludzi do więzienia pod warunkiem zachowania formy; pozwolić sobie na anempatię w czasie posiłku przed telewizorem, kiedy spiker poinformuje cię, że jeden ze sprzymierzeńców dopuścił się straszliwej masakry; wyrazić zrozumienie, że wojsko, a nawet policja w twoim kraju nie będzie ograniczona zbyt ciążącymi zakazami, by w razie potrzeby mogła naruszyć podstawowe prawa osoby, owoc starań całych stuleci orzecznictwa sądowego, a nawet postąpić w sposób jak najbardziej nieobywatelski ze względu na możliwość dalszych ofiar; życzyć sobie, by w instytucjach został przywrócony porządek autorytarny; tolerować, że masowe środki przekazu przemycą informację, by przysłużyć się interesom rządu albo osób go popierających albo elit gotowych mu się przeciwstawić; zezwolić twojej biurokracji, by za jednym przybiciem pieczątki popełniła całą serię niesprawiedliwości; i oczywiście przywrócić młodzieży lub robotnikom twojego kraju miejsce zajęte przez obcokrajowców albo korzyści, które nieznane potęgi sobie uzurpują.