Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
C. W. Johnson
0
0,0/10
Pisze książki: czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
0,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Asimov's Science Fiction, April-May 2016 Kristine Kathryn Rusch
7,0
Pierwszy numer magazynu, jaki przeczytałem i już wiem, że będę czytał kolejne.
Myślę sobie jak literatura w obecnych czasach stała się bardziej dostępna. Parę kliknięć i na swoim czytniku mogę mieć niemal każdą książkę i czasopismo z niemal każdego zakątka świata. No może jest jeszcze bariera językowa, które uniemożliwia mi delektowanie się literaturą chińską czy szwedzkim kryminałem w oryginale, jednak już anglojęzyczny świat nie stanowi dla mnie żadnej przeszkody (i miło widzieć, że coraz więcej ludzi czyta czy to po angielsku czy też niemiecku jak i w każdym innym języku, który zna i dzięki temu jeszcze bardziej go pogłębia).
Zaskoczyła mnie informacja, że magazyn ma niecałe 200 stron a ja czytam i czytam i czytam. No cóż tyle stron to on ma w papierze, gdzie, jak na przykład rodzina Nowa Fantastyka, czy każde inne pismo, tekst ma rozłożony w kolumnach, niewielka czcionka, by jak najwięcej, na swoich stronach zmieścić. Faktyczna liczba stron, takiej typowej książki to 404 strony (z niewielkim marginesem błędu) i to już pokazuje, że otrzymujemy pokaźną dawkę literatury.
Asimov's prezentuje na łamach swojego pisma nowele, noweli i opowiadania z gatunku science-fiction. Autorów znanych na całym świecie, jak i debiutantów.
Bardzo podoba mi się, że na ów prosie się skupia, która stanowi 80-85% całego numeru, lecz i coś z publicystyki się znajdzie na zakończenie.
W numerze Kwiecień/Maj (Asimov's ukazuje się 10 razy do roku co miesiąc z czego dwa wydania, na wiosnę i jesień są dwumiesięczne) otrzymujemy kilka naprawdę świetnych opowiadań.
Na sam początek nowela „Lazy Dog Out” autorstwa Suzanne Palmer
Opowiada ona historię Khifi „Fox”, która procuje na handlowej stacji kosmicznej, zajmując się holowaniem uszkodzonych statków jak i transportem dóbr, lecz jej główny zawód to pilot. Na stacji dochodzi do zamachów za które obwinienie zostają mieszkańcy slamsów. Jest to ich protest przeciw obecności obcej razy. Czy faktycznie tak jest? Co z tym wszystkim wspólnego ma Khifi?
Świetna historia, pełna zdrad, nagłych zwrotów akcji. Wyjątkowo wciągająca fabuła. Spodoba się każdemu, kto jest nastawiony na akcje i lubi konspiracje.
Nie będę omawiał wszystkich nowelek i opowiadań. „Lazy Dog Out” to dłuższa historia, ponad 21000 (a ilość słów jest podawana na początku każdego opowiadania). O połowę krótsze (9-12 tyś słów) są nowelki (nie wiem, czy jest na nie odpowiednie słowo w polskim języku, może dłuższe opowiadania). W tym numerze otrzymujemy pięć takich dłuższych opowiadań, oraz tyle samo krótszych (po około 5-6 tyś. słów).
Do dłuższych opowiadań, które mnie zainteresowały zaliczam „Matilde” Kristine Kathryn Rusch. Historia pilota żywego statku, tytułowej Matilde, które zostają wysłane na niebezpieczną misję zwiadowczą na terytorium wrogiej jednostki kosmicznej. Niezwykła historia z ciekawym zakończeniem. Następne opowiadania to „Project Synergy” Dominica Phetteplacy opowiadające historię o sztucznej inteligencji wszczepionej jako chip asystent, który ma w przyszłości ułatwić ludziom życie. Okazuje się jednak iż ów jest dość światowy swojego istnienia i również pragnie zaistnieć. Następnie przechodzimy do kosmicznej historii, również sztucznej inteligencji w „Flight from the Ages” Derek'a Kunshen'a. Ów sztuczna inteligencja to pracownik jednego z banków, która musi stawić czoło zbliżającej się zagładzie wszechświata. Patrząc na teraźniejszość, pomysł, że banki, firmy i pieniądze rządzą w przyszłości wdaje się jak najbardziej możliwym scenariuszem.
W „Of the Beast in the Belly” na wodnej planecie dwójka głównych bohaterów zostaje połknięta żywcem przez potwora, okazuje się jednak że w żołądku bestii (których w sumie jest dwanaście) nie są sami a bohaterów łączy pewien zatarg z przeszłości.
Krótkie opowiadania, na które warto zwrócić uwagę to historia napisana przez James'a Van Pelt'a w „Three paintings” - historia wziętego malarza, który tworzy obraz po czym popełnia samobójstwo a następnie wraca do życia (zapis świadomości) by stworzyć ów obraz ponownie, by zobaczyć czy będzie taki sam. T.R. Napper w „Flame Tree” ukazuje historie człowieka, który uciekł do Australii z wojny w Wietnamu, która została zaatakowana przez Chiny. Doświadcza stresu pourazowego (ptsd) na co lekarstwem jest możliwość wymazania ciężkich spowalniań, lecz nie chce poddać się zabiegowi. Tak, dowiemy się co przeżył podczas wojny i nie należy to do ładnych obrazów.
Mniej udane, to dłuższe opowiadania „The Return of Black Murray” Alexandr'a Jablov'a. Nudna sztampowa historyjka o nastolatkach z małego miasteczka i potwora z legend. Horror, który nie straszy, bardziej taka historyjka z dreszczykiem.
„The Days of Hamelin” napisane przez Roberta Reeda jest bardzo dobrze, wciągającą fabuła, która opowiada o epidemii, które zbiera żniwo wśród dzieci tego świata. Co z tego, gdy nie ma żadnej konkluzji, żadnych odpowiedzi i w sumie cała historia jest dość dołująca. I na koniec „Women in the Reeds” oraz „ Starless Night” o ile to drugie opowiadania jeszcze może być ciekawe, choć w sumie nie jest (facet z amnezją, obcy atakują ziemie, kuracja, klucz do pokonania obcych i na koniec zwrot akcji) o tyle pierwsze to dla mnie jeden wielki bełkot o mitologii egipskiej i zdesperowanej kobiecie napisany w sposób, który zniechęca.
Na zakończenie kilka wierszy. Nie jestem ich fanem, to zaznaczę. Przechodzimy do publicystyki. Dość ciekawy artykulik, który rozprawia się z mitem, że autorzy powieści nie potrafią pisać opowiadań a autorzy opowiadań nie radzą sobie z pisaniem powieści oraz Robert Silverberg opowiada nam trochę o Homerze.
Mimo paru mniej interesujących opowiadań to całość prezentuje się wyśmienicie. Bardzo dobre czasopismo, na które warto zwrócić uwagę. Dodam, że Asimov's to najchętniej kupowany magazyn o tematyce science-fiction i fantasy w USA zaraz za nim plasuje się Magazine of Fantasy and Science Fiction (wychodzący co dwa miesiące) którego aktualny numer również planuję przeczytać z nadzieją, że i jego treści są równie interesujące. Niestety na naszym rynku tak naprawdę mamy tylko Nową Fantastykę, która czytałem dość dawno temu o ostatnio, za sprawą wydania elektronicznego, postanowiłem nadrobić (te numery, które w takiej formie wyszły). Jeśli ktoś zna język angielski w stopniu, który umożliwia mu czytanie książek i interesuje się tematyką science-fiction i fantasy, to Asimov's będzie dla niego dobrym wyborem.