Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dominica Phetteplace
0
0,0/10
Pisze książki: czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
0,0/10średnia ocena książek autora
36 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 435 (12/2018) Julia Ostapienko
7,0
Panzerfaust - Przemysław Zańko
Główne przesłanie wynikające z opowiadania mówi, że spiritus movens naszego świata to nuda. Bóg się nudzi, więc wymyślił sobie diabła żeby mu przeszkadzał i wniósł trochę ruchu do zastałej rzeczywistości. Diabeł też się nudzi więc wynajduje sobie ambitnych zastępców, żeby kopali pod nim dołki i sztorcuje ich za to że starają się za mało. I różne inne tego typu kombinacje oraz wszyscy, od góry do dołu, mają depresję. Boki zrywać. Autor wybrał sobie nadzwyczaj trudny temat i zwyczajnie poległ, bo radzą sobie z takimi opowieściami jedynie umysły wybitne. A i to nie wszystkie. Religie zbudowane są ze sprzeczności, naiwności, wioskowych uproszczeń i zwyczajnych bredni. Próba racjonalizacji rzeczywistości stworzonej na takich założeniach, w zasadzie z definicji, skazana jest na porażkę. O ile początek jakoś się trzyma, tu i ówdzie trafiają się zgrabne sceny, to z biegiem opowieści rzecz rozłazi się w nudną, pretensjonalną popierdółkę. Opowieść stanowczo zbyt długa i rozlazła. Językowo poprawna. Nic specjalnie ładnego, ale sprawna i bez wpadek. Tytułowe nawiązanie do Fausta pokraczne.
5,5/10
Skały Kaukazu - Marta Kładź-Kocot
Podobnie jak poprzednie opowiadanie, rzecz jest w klimacie mityczno-filozoficzno-religijnym. Ma jednak kilka przewag. Jest krótsze, bardziej skondensowane, mniej dosłowne, mniej frywolne, bardziej skierowane na sensowną psychologię. Raczej pyta niż wyjaśnia. Językowo doroślejsze.
6,5/10
Krocząca w ślad - Julia Ostapienko
Fanfik Strugackich, ale dojrzały, dobrze napisany, nie łaknący łatwego poklasku.
7/10
Dno sumienia - Olga Raine
Kolejny fanfik Strugackich. Mniej dla mnie zrozumiały, nie znam oryginału do którego się odnosi, być może umykają mi jakieś istotne odniesienia. Ładna narracja, fabularnie nic wyjątkowego ale czyta się z zainteresowaniem. Jako rzecz samodzielna nie niesie ze sobą wyjątkowych treści ale nie jest pustą przygodówką. Wyraźnie sprawia wrażenie części czegoś większego. W sumie to chyba dobrze.
6,5/10
Wyrocznia - Dominica Phetteplace
Krótkie opowiadanie na modny temat - media społecznościowe, problem rozwoju AI, społeczne kierunki rozwoju cywilizacji, defraudacja wartości. Składne, niegłupie, acz sprawia wrażenie lekko powierzchownego, bez finezji. Brak zgrabnego finału. Miałem wrażenie, że autorka dotarła do zaplanowanej liczny znaków i szybko zakończyła.
6/10
Publicystyka:
Numer sponsoruje literka S jak Strugaccy, mamy więc fajne przypomnienie twórczości braci pióra Pawła Laudańskiego. Marek Starosta pisze o planowanych sztucznych satelitach doświetlających chińskie miasta. Jako, że numer grudniowy, w swym felietonie Marcin Waincetel opowiada o rozmaitych świątecznych demonach, a Witold Vargas o motywie zwierciadła i odbić w mitach i baśniach. Dalej wywiad z jakimś komiksiarzem, ominąłem. W opowieści Macieja Parowskiego czytamy o Krzysztofie Bartnickim. Głównie o jego (i nie tylko) zmaganiach z tłumaczeniem Finnegans Wake Jamesa Joyce'a. Interesująca sprawa, można by sprawę potraktować dalej, szerzej. Rafał Kosik pisze o problemach w komunikacji i fakcie, że moje jest mojsze niż twoje twojsze. Peter Watts czarnowidzi, eksterminację gatunku ludzkiego mając za nieuniknioną. Główną przyczynę widzi w ludzkiej krótkowzroczności i głupocie. Tomasz Kołodziejczak dywaguje nad wagą spojlerowania w dobie rozbuchanej technologii i rzeczywistości internetowej. Łukasz Orbitowski na kanwie Witch in The Window wyjaśnia które horrory są dojrzalsze od innych. Jak zwykle czyta się to z przyjemnością.
Recenzje:
Dychotomicznie. Kilka rzeczy wartych uwagi i trochę kompletnego śmiecia.
Komiks:
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Autorzy trzymają poziom. Stary, nudny dowcip. 2/10 Narysowany jak zwykle brzydko. 2/10
Numer średni acz zyskuje silnym zaznaczeniem tematu braci Strugackich.
7/10
Nowa Fantastyka 435 (12/2018) Julia Ostapienko
7,0
Numery grudniowe rządzą!
Zawsze znajdzie się jakaś perełka. Dwa lata temu Szyda, rok temu Mirabell, a teraz…
Ale nie uprzedzajmy wypadków, jak to mówi Wołoszański.
Zacznę (nietypowo) od publicystyki. STRUGACCY!!! Tak jest! Pięknie! Tu jestem nieobiektywny, więc napiszę tylko – więcej takich artykułów!!!
I, za jednym zamachem, przejdziemy do prozy zagranicznej. Bo tam…
„Krocząca w ślad” Julii Ostapienko, nawiązująca do „Trudno być bogiem” tychże Strugackich. Bardzo dobre to opowiadanie. Co możemy poświęcić dla „pracy”, i czy czasem nie jest to zbyt wiele (ależ paskudnie spłyciłem wymowę tego tekstu :/). Do tego pyszne nawiązanie do oryginału: Arkanar, don Reba, don Rumata, donna Okana… Super!
Ciekawym tylko, jak odbiorą to opowiadanie ci, którzy Strugackich nie czytali.
Bo podobny problem mam z drugim tekstem, odwołującym się do prozy braci S. Z wszystko mówiącym o jego treści tytułem – z „Dnem sumienia” Olgi Raine. Pewnie „Miasto zakazane” (pierwowzór świata z opka) kiedyś czytałem, ale kompletnie go nie pamiętam. I nawet nie wiem, co mi umyka. A samo „Dno…” – całkiem dobre!
Do Strugackich nie nawiązuje już Dominica Phetteplace w swojej „Wyroczni”. Z całą świadomością nieadekwatności porównania, kojarzy mi się ze sloganem o „banalności zła”. Czyli jak niechcący można spowodować koniec świata, jakim znamy go dziś. Zdało mi się to opko początkowo infantylnym (może ze względu na styl),ale na pewno takie nie jest. Warte zastanowienia! A już cytat: „świat zawsze najlepiej i najprościej zmieniało się przez Facebooka”, gdzieś sobie zapiszę.
Czas na prozę polską, a tam <fanfary> „Panzerfaust” Przemysława Zańko. Ależ mi się ten tekst podobał. Jak wspomniane utwory Szydy czy Mirabell. Coś, co czytało mi się z otwartymi ustami. Perełka! Choć najpierw autor przytłoczył mnie wątkami i nawiązaniami, wyłonił się z tego „nibychaosu”, z przeplatania rubasznego humoru (piekło Polaków :D) z nad wyraz poważnymi przemyśleniami, wyjątkowo dobry tekst. I gdyby utrzymał to karkołomne tempo do końca, byłoby małe arcydzieło. Ale akcja zwalnia gdzieś po połowie. Nad zakończeniem też się jeszcze zastanawiam – czy mi się podoba, czy nie. W każdym razie – najlepszy tekst numeru.
Trochę w cieniu „Pazerfausta” lokują się „Skały Kaukazu” Marty Kładź-Kocot. Takie trochę „trudno być bogiem”, a bardziej, że bogowie są nam niepotrzebni i lądują w Jaskini Przetrąconych Bogów. Dyskusyjne.
Wracając do publicystyki – Vargas o lustrze świetny jak zawsze, dorównał mu Waincetel w artykule o „złych” bohaterach Świąt. Watts wyjątkowo zgrał się z wstępniakiem RedNacza – obaj wieszczą apokalipsę. Mam nadzieję, że nie za mojego życia (szansa jest :)).
Zwrócę jeszcze uwagę na artykuł Parowskiego, bo takie wykręcanie „sztuki”, to dla mnie zbyt hermetyczna szkoła jazdy. Ktoś się tym naprawdę pasjonuje? Elita elit chyba tylko.
Jak zwykle bardzo celnie Kołodziejczak. Sam mam tendencję do mimowolnego spoilerowania niestety.
No i nie wypada nie wspomnieć o wyjątkowo ładnej okładce! Tak trzymać w przyszłym roku!