Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Inki Sjösten
2
6,7/10
Pisze książki: flora i fauna, poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
50 przeczytało książki autora
106 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Posłuszeństwo na co dzień Inki Sjösten
6,3
Jak dla mnie jest tu trochę czarowania - nazywanie nowatorskimi terminami rzeczy, które od dawna trenerzy stosują w szkoleniu. Do tego mało trochę poświęcone jak egzekwować posłuszeństwo w pracy z problematycznymi psami. I samozaprzeczenie autorki: podobno używa tylko metod pozytywnych, a na końcowym etapie do egzekwowania komendy zaleca stosowanie korekt. Ale... w przypadku pracy z psem od zera metody pokazane w książce na pewno się sprawdzą, innym także pomogą, tylko trzeba spojrzeć na nie trochę krytycznym okiem.
Posłuszeństwo na co dzień Inki Sjösten
6,3
To jest taka książka, która jest instrukcją obsługi psa , a celem jest absolutne posłuszeństwo psa.
Na zasadzie -właściciel daje polecenie , a pies natychmiast daje prawidłową reakcję, w odpowiedzi na to polecenie. Trochę jak w programie komputerowym, jest wejście czyli wprowadzenie kodu/polecenia i jest wyjście czyli oczekiwana reakcja na to podanie hasła/polecenia.
Jak pies wykonuje polecenia prawidłowo to dostaje smaczki, lub chwile zabawy z opiekunem, a jak wykonuje polecenie nieprawidłowo to dostaje korektę , czyli właściciel pokazuje psu mniej czy bardziej nieprzyjemnie, że to on decyduje o tym jakie zachowanie ma, w danym momencie, okazać pies.
Z książki wynika, że najważniejszym celem jest całkowite podporządkowanie właścicielowi zachowania psa, a pies nie może nic robić, jeśli nie otrzyma pozwolenia właściciela, Pies na polecenie powinien natychmiast prezentować oczekiwane zachowanie.
Dla mnie to jest takie przygnebiające.
To znaczy oczywiście tez jestem za tym, żeby nauczyć psa pewnych podstaw posłuszeństwa bo bez tego jest trudno i człowiekowi i psu, ale czy naprawdę ludzie biorą psy do swojego życia, żeby mieć takiego posłusznego robota, który idealnie wykonuje wszystkie polecenia i nie ma prawa nawet zaproponować jakiegoś swojego pomysłu?
Mnie to się zawsze wydawało, że wprowadza się psa do swojego życia, żeby ten pies pokazał człowiekowi swój własny świat, oczywiście w granicach rozsądku i możliwości . Czyli z jednej strony uczy się psa pewnych podstaw, a z drugiej strony zachęca się psa, żeby uczył człowieka swojego języka i swojego świata. Pies jest namiastką dzikiej natury w mieszkaniu, szkoda zmieniać go w robota.
Więc pewnie książka rzeczywiście uczy jak wymusić na psie bezwzględne posłuszeństwo, tym bardziej że autorka ma osiągniecia w tej dziedzinie.
Autorka podkreśla, ze szkolenie psa opiera się wyłącznie na porozumieniu. Ale jakoś jej to nie przeszkadza w proponowaniu korekt, gdy pies zachowuje się inaczej, niż właściciel sobie wymyślił.
Moim zdaniem nie można bezwzględnego posłuszeństwo psa wobec człowieka nazywać porozumieniem psa i człowieka.
Posłuszeństwo polega na tym, ze pies wykonuje polecenia, bo jak będzie dokładnie wykonywał polecenia człowieka dostanie nagrodę, a jak będzie miał inne pomysły zostanie ukarany. Bo korekta to rodzaj kary, zmiana nazwy nie zmienia charakteru kary.
Porozumienie jest rodzajem umowy wzajemnej , w której obie strony są zainteresowane tym co ma do powiedzenia/okazania druga strona. W porozumieniu każdy cos dostaje i każdy cos traci.
Więc w obecnej sytuacji gdy psy i tak są totalnie zdominowane przez swoich właścicieli, wiele z nich nie może się nawet wysikać wtedy, kiedy ma na to ochotę, sprowadzanie porozumienia z psem jedynie do bezwzględnego psiego posłuszeństwa wydaje mi się takie strasznie płaskie.
Psy to takie fascynujące zwierzęta i moim zdaniem mają nam do zaoferowania dużo więcej niż tylko wykonywanie poleceń za smaczki.