Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Janusz Włodarczyk
1
6,9/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 01.01.1956
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
34 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Mały Książę ze strychu Janusz Włodarczyk
6,9
Można uznać, iż przygody Małego Księcia ponownie zyskują coraz to nowych czytelników. Jego podróż jeszcze się nie skończyła... tak naprawdę w 2015 roku Mały Książę przemierza coraz to nowsze galaktyki.
Jak to możliwe?
Otóż właśnie w tym roku do kin weszła francuska ekranizacja Małego Księcia, która z miejsca odnalazła grono wiernych i jakże przychylnych widzów. Choć jest to bardziej luźna adaptacja, posiada w sobie tę magię, którą Saint-Exupery zapewne by pragnął.
Lecz to nie wszystko.
W tym samym roku miała miejsce premiera innego dzieła, tym razem nie filmowego, lecz literackiego. Mowa tutaj oczywiście o Małym Księciu ze strychu autorstwa Janusza Włodarczyka. Książka wyjątkowo atrakcyjna dla miłośników głównego bohatera. Przedstawia możliwą kontynuację.
Znaczenie pamiątek zrozumie ten, kto stracił bliską osobę. Narrator Małego Księcia ze strychu niestety musiał doświadczyć tej prawdy na samym sobie, gdy jego babcia odeszła. W ten oto sposób pewnego razu natrafia na kufer po niej. A w nim odnalazł zapiski w języka Balzaka. Gdy zostają przetłumaczone, okazuje się, iż to nie byle jaka opowieść, lecz fragmenty Małego Księcia samego Antoine'a de Saint Exupery'ego, które nie znalazły się w jego książce.
To nie są jednak byle jakie niewykorzystane fragmenty, lecz najprawdziwszy ciąg dalszy przygód małego chłopca! Z odnalezionych kartek dowiemy się, dlaczego Mały Książę opuścił Róże, zwiedzimy kolejne planety i miejsca na Ziemi, w których spotkamy dziwne postacie, od których nasz bohater nauczy się wiele nowego.
Nie zamierzam rozwodzić się tutaj o tym, iż jest to kontynuacja czegoś zakończonego. Czy należy coś takiego robić czy nie? - ten temat zostawię sobie na inny dzień. Dziś skupię się na Małym Księciu ze strychu polskiego autorstwa, Janusza Włodarczyka, który - wierzcie bądź nie - naprawdę włożył do tej książki całego siebie (podobnie jak uczynił to sławny pisarz). Nie tylko tekst, ale również i liczne rysunki to wyłączna praca autora - dobrego autora.
Mały Książę ze strychu może spodobać się naprawdę każdemu fanowi sławnej na cały świat pozycji, o ile tylko czytelnik pozwoli sobie leciutko przymknąć powieki i nie zwracać uwagi na wszelkie różnice. Różnice będą, to normalne, szczególnie jeśli ktoś będzie się ich doszukiwał. Zamiast tego lepiej skupić się na podobieństwach do pierwowzoru, bowiem autor odtworzył najdokładniej jak tylko mógł nie tylko klimat, ale także i styl i język Exupery'ego. Dzięki temu ta niepozorna książeczka może nieustannie nas zaskakiwać!
Jako że to ciąg dalszy Małego Księcia, nie chcę przybliżać żadnej fabuły. Wolę, żebyście byli co i raz zaskakiwani przygodami ulubionego bohatera i jego spostrzeżeniami. Naprawdę warto dać szansę Małemu Księciu ze strychu! Jestem pewna, że większości się spodoba!
http://wymarzona-ksiazka.blogspot.com/2015/08/may-ksiaze-ze-strychu-janusz-wodarczyk.html
Mały Książę ze strychu Janusz Włodarczyk
6,9
„Mały Książę” to powieść, której nie da się odmówić uroku, lecz nie wszystko zostało w niej dopowiedziane do końca. Plik tajemnic odkryty przypadkiem na strychu domu stał się szansą na wyjaśnienie wielu kwestii, a tym samym przeżycia nowych przygód z małym chłopcem. Fenomen tego odkrycia niewątpliwie ucieszy fanów i wielbicieli twórczości Exupery’ego. Czy skrywane przed światem losy Małego Księcia, Róży, Lisa i nieznanych do tej pory towarzyszy zawładną sercami czytelników? Czy publikacja tych notatek odmieni nasze spojrzenie na wiele istotnych kwestii? Czy przeżyjemy ponownie okres dziecinnego rozumowania? Jeżeli nie możecie się doczekać odpowiedzi na te pytania, to serdecznie zapraszam was do lektury „Małego Księcia ze strychu” autorstwa Janusza Włodarczyka.
Głównego bohatera tej książki chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest nim nasz stary znajomy, ze szkolnej lektury, mianowicie Mały Książę. To postać nad wyraz dorosła pomimo swojego wieku, radosna, rozumiejąca wiele przerastających go kwestii w sposób prosty. Podobnie jak w oryginale bohater skradł moje serce od pierwszych stron lektury. Nie sposób go nie pokochać. Jego charakterystyczny tok dziecinnego myślenia umożliwia nam czytelnikom ujrzenie wielu detali, na które nie zwracaliśmy do tej pory uwagi.
Historie przedstawione na łamach stron są niepublikowanymi przygodami chłopca, które ukazują jego dalsze losy. Wyjaśnione zostaną kluczowe kwestie dotyczące wielu wątków, które do tej pory pozostawały bez znaczącej odpowiedzi. Wspólnie zwiedzimy najbliższe planety, poznamy ich mieszkańców, odwiedzimy nawet Ziemię. Podczas tych podróży bohater nauczy się wielu rzeczy, pozna prawdziwe oblicze świata. Nie zawsze będą to pozytywne uczucia, jednakowoż taki uczuciowy kalejdoskop widziany oczyma dziecka jest niesamowitym przeżyciem.
Losy głównego bohatera, oraz jego przyjaciół poprzeplatane są z momentami w czasie teraźniejszym, w którym poznajemy genezę odkrycia tych zapisów, oraz ich tłumaczenia. Dodaje to smaczku całej opowieści i wyjaśnia przy okazji kilka elementarnych kwestii. Dzięki temu nic nie wzięło się tutaj z przysłowionego powietrza.
Lektura ta nie jest zakończeniem, ani tym bardziej kontynuacją dzieła Exupery’ego. To naprawdę solidny kawałek literatury, który pomimo wątłej objętości zachwyci niejednego czytelnika. Widać w niej serce włożone przez pana Włodarczyka, chociażby rysunki jego autorstwa. Można doszukiwać się różnić i podobieństw, jednak takie poszukiwania to rzecz normalna. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę daty wydań obu książek i różnych autorów.
Podczas czytania przygód małego bohatera obawiałem się nieco, że pan Włodarczyk zniszczy unikatowość tego dzieła, sprofanuje ideał mojej młodości. Na całe szczęście udało się autorowi zachować bezpieczny margines, który utrzymuje całość w ryzach. Unikatowe połączenie Exupery’ego i Włodarczyka uznaje za jak najbardziej trafne, dzięki czemu ta niewielka książeczka potrafi zaskakiwać.
„Mały Książę ze strychu” to książka unikatowa, jedyna w swoim rodzaju. Jej lektura jest niesamowitym przeżyciem dla każdego członka rodziny, niezależnie od wieku. Podejmuje ona wiele tematów, przedstawiając je przez pryzmat dziecięcego rozumowania. Ta lektura pomoże dorosłym lepiej zrozumieć świat, dostrzec więcej niezauważalnych i ignorowanych szczegółów. Samo wydanie zasługuję na olbrzymią pochwałę. Świetny papier i rysunki, okładka, można się w nich zakochać. Może będzie to przejaw zbytniego zachwytu, lecz dla mnie ten tytuł zasługuję wyłącznie na najwyższą notę. Szczerzę polecam każdemu czytelnikowi!
Moja ocena: 10/10
Artius
W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Novae Res za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:
http://koszztk.blogspot.com/