Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant13
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Yamatogawa
3
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
58 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Witchcraft Yamatogawa
5,3
Nie miałam specjalnych wymagań wobec tego komiksu - słodka Ateno, przecież to zwyczajny pornol - ale opadło mi wszystko, włącznie z libido na najbliższe kilka miesięcy. To było zwyczajnie PASKUDNE, nawet jak na hentai. Jak genitalia i piersi, to wyolbrzymione do granic absurdu. Jak sperma, to lejąca się hektolitrami. Jak seks, to wyuzdany, fizycznie niemożliwy, pełny dziwactw, kobiet z penisami (nie, nie mówię o transseksualnych kobietach, to są kobiety z penisami wyrastającymi z pochw) i tylko macek do szczęścia brakowało. I gwałty, wszędzie gwałty, nawet jak nazwane gwałtami, to stronie gwałconej oczywiście cudownie i przyjemnie. Gwałcony jest też główny bohater, odpowiedzialny za lwią część gwałtów - chłopak był hipnotyzowany przez pannę z okładki (i nie tylko) i zmuszany do gwałcenia, często odzyskując świadomość w trakcie. Autor próbuje zarysować coś na kształt fabuły, ale po pierwsze zżynką z Bible Black wali na kilometr, a po drugie - zarys ten leży, kwiczy i dogorywa w kałuży wydzielin z różnych otworów bohaterów. Obrzydliwe, toksyczne i głupie. Lubię erotykę, tę bardzo ostrą też, pornografię w większości toleruję, ale to było poniżej wszelkiej krytyki. Doceniam odwagę Yumegari z wejściem na polski rynek z eromangami, ale na ich miejscu po wydania tego... ociekającego spermą gówna (pardon my french, ale inaczej się nie dało) uciekłabym do afrykańskiego buszu ze wstydu.
Witchcraft Yamatogawa
5,3
Ekhm… No dobrze. Fabuła jest. Powiedzmy. W sumie jest nawet całkiem skomplikowana, przynajmniej w porównaniu ze zwyczajowym schematem z rodzaju „przychodzi przystojny hydraulik, a ona nie ma gotówki, więc odwdzięcza się w inny sposób”. Z drugiej strony – na każdy rozdział przypada po kilka stosunków, co przy jednotomowej mandze osiąga i tak zawrotną ilość kopulacji. I to przy dwóch zaledwie samcach, z których jeden jest na doczepkę i tylko raz udaje mu się zaliczyć. Biedaczek.
https://wombatposzkodzie.wordpress.com/2015/07/08/witchcraft-czyli-hentai/