Dwa lata temu czytanie tej książki i podążanie za wskazówkami autorki ratowało mi życie. Książka bardzo przydatna, zarówno dla osób po rozstaniu z partnerem z którym nie wiązało nas małżeństwo, jak i dla małżeństw z dziećmi. W książce znajduje się nawet rozdział poświęcony temu jak radzić sobie lepiej z dzieckiem, napisany zapewne z myślą o osobach, które rozstając się stają się samotnymi rodzicami. Książka napisana językiem prostym, bez żadnej egzaltacji, jako że jest to bardzo praktyczna pozycja. Wydaje mi się, że okładka nie pasuje do treści, ponieważ sugeruje coś lekkiego dla nastolatek, a wg mnie jest to pozycja wręcz terapeutyczna.
Co prawda rozstania jako takiego obecnie nie przeżywam, ale książkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem i uwagą.
Autorka specjalizuje się odczuciach związanych z odejściem bliskiej osoby, jej śmiercią i procesom towarzyszącym żałobie. Analogicznie do śmierci, po rozstaniu, gdy tracimy bliską nam osobę powinniśmy przeżyć żałobę i zająć się SOBĄ. W innym przypadku nieprzepracowana strata z przeszłości będzie do nas ciągle wracać, a my sami będziemy się pakować w kolejne nieudane związki z osobami niestabilnymi, które źle na nas wpływają.
To co uważam za główny przekaz tej książki to: jest ciężko, boli i cierpimy, ale jeśli nie zadbamy o siebie to NIE BĘDZIE lepiej. Bardzo mi się podobają pomysły pracy nad sobą związane z afirmacjami, wizualizacjami, pisaniem dziennika. Myślę, że i dla osób które są w związkach taka praca nad sobą i analiza własnego wnętrza będzie bardzo pomocna. Wcale nie musimy czekać na rozstanie, by pracować nad swoim zdrowym "ja".