Anne Rice i zakochane wampiry
Pisała książki o czarownicach, erotyki o Śpiącej Królewnie i powieści o młodym Jezusie Chrystusie, ale nieśmiertelność zapewniły jej, adekwatnie, historie wampiryczne. Zmarła przed prawie rokiem Anne Rice pozostawiła po sobie świat, z którego czerpie popkultura.
Czego Anne Rice nie zdążyła napisać na tematy wampiryczne, tego do dzisiaj nie napisano. I choć to jedynie stwierdzenie skrojone na potrzeby atrakcyjnego nagłówka, to faktycznie nie ma w tym znowuż jakiejś ogromnej przesady. Bo mimo że z czasem niewiarygodnie rozrzedziła swoje powieściowe uniwersum — pojawiają się tam nawet i kosmici — i ostatni wytknę palcem tych, co nie doczytali „Kronik…” do końca, to jednak jej spuścizna pozostaje niedościgniona.
Chyba przede wszystkim dlatego, że Rice do tematu podchodziła ze śmiertelną powagą nawet wtedy, kiedy jej ulubieniec, Lestat, został gwiazdą rocka, i nasyciła swoje powieści niemalże gotycką melancholijnością. Wampiry nie były u niej ani zmorami spod łóżka, ani zezwierzęconymi stworami opętanymi pragnieniem krwi, częściej wydawały się ofiarami niż katami, outsiderami błąkającymi się gdzieś na pograniczach społeczeństwa i stąpającymi po krawędziach samego istnienia. Brzmi pompatycznie, bo i książki Rice są pompatyczne, to bardziej rozbuchane melodramaty niż mające nas przerazić horrory, ale amerykańska autorka zawsze traktowała swoje pisanie serio, bez różnicy, do czego się akurat zabrała — do erotyki, do powieści o Chrystusie czy do historii o czarownicach.
Dzisiaj powieści Rice, a przynajmniej te pierwsze, uznawane za klasyki, mogą wydawać się staroświeckie, kiedy porównać je do tego, co przyszło potem, pisanego już na fundamentach przez nią wylanych. Jej wampiry mierzyły się z egzystencjalnym kryzysem wywołanym samym konceptem bezkresnego życia, zderzeniem z przemijającym obok nich światem tudzież moralnymi dylematami związanymi z samą koniecznością spożywania krwi żywych istot. I, co być może jest jeszcze ważniejsze, a na pewno jeśli pomyśleć o późniejszych dziełach, wyrosłych mniej lub bardziej bezpośrednio z tego, co napisała Rice: wampiry były u niej stworzeniami jak najbardziej seksualnymi i sensualnymi.
Nieprzypadkowo pisarka sporo czasu, miejsca i literek poświęciła bogatemu miłosnemu życiu swoich postaci – była to integralna część składowa ich natury i osobowości – wyrażając przy tym szczerą sympatię do środowisk LGBT i przedstawiając różne oblicza ludzkiej i wampirycznej seksualności jako coś najzupełniej zwyczajnego. Kwestie te były dla niej istotne też poza opisywaną fikcyjną rzeczywistością i kiedy stosunkowo niedługo po głośnym nawróceniu i napisaniu dwóch książek o młodym Jezusie ogłosiła odejście od Kościoła, chodziło jej głównie nie o kwestie wiary, ale te społeczne. Także z uwagi na rzeczoną progresywność i humanizm książki Rice do dzisiaj pozostają żywe. Lada dzień będzie można oglądać u nas chociażby wyprodukowany i emitowany przez AMC serial telewizyjny „Wywiad z wampirem”.
Niejakim przekleństwem i błogosławieństwem Rice było to, że to jej debiutancka książka nadal pozostaje tą najsłynniejszą. Zaczęło się od trzydziestostronicowego opowiadania, które kilka lat później rozrosło się do rozmiaru powieści. Samo pisanie zajęło jej ledwie niewiele ponad miesiąc, ale pracowała bez wytchnienia, zwłaszcza nocami. Nietypowo dla podobnych opowieści, w których pisarze i pisarki dobijają się do wydawców miesiącami, a ich rękopisy są wyrzucane do kosza bez czytania, trzydziestoparoletniej autorce szybko dopisało szczęście.
Zapłacono Rice bowiem niemałą zaliczkę i prędko okazało się, że jej agent miał nosa. „Wywiad z wampirem”, mimo że dość chłodno przyjęty przez ówczesną krytykę, rozchodził się jak świeże bułeczki (do dzisiaj wszystkich książek z serii sprzedano około osiemdziesięciu milionów egzemplarzy). Sequele napisała jednak dopiero po przeszło dziesięciu latach, skupiając się na postaci antybohatera Lestata. Po kolejnej dekadzie książka trafiła na ekran, a filmowa adaptacja, chętnie oglądana do dziś, dała jej drugie życie. Pierwotnie Rice nie była jednak zadowolona z castingu, nalegała, żeby Tom Cruise i Brad Pitt zamienili się rolami, lecz okazało się, że to Neil Jordan, reżyser, miał rację. Dzisiaj „Wywiad z wampirem” to film bez mała kultowy, i choć to słowo niemiłosiernie nadużywane, w tym przypadku można go użyć z całą odpowiedzialnością.
Kolejna kinowa adaptacja prozy Rice, „Królowa przeklętych”, w dużej mierze wyrugowała z materiału elementy queerowe, a kawałki w wykonaniu Jonathana Davisa z zespołu Korn były co najwyżej ciekawostką dla fanów rzeczonej kapeli. Pozostaje liczyć, że nadchodzący serial, przy którego produkcji pracowała i Rice, i jej syn Christopher, również bestsellerowy pisarz, będzie bardziej udany. Ale zaletą „Kronik…” jest także pozostawione przez nie dziedzictwo, bo mimo późniejszego rozmycia fabularnego i charakterologicznego pozostała po nich postać zagubionego i udręczonego wampira, która swojego czasu nieodwołalnie zmieniła i uwspółcześniła ten popkulturowy mit.
Posłużył on innym autorom i autorkom jako swoista podkładka pod postmodernistyczne żonglerki. Bo czy tego chcemy, czy nie, bez Rice nie byłoby chociażby „Zmierzchu” Stephenie Meyer i jej rozkochanych, etycznych wampirów ani flirtującej z erotyką „Czystej krwi” (na podstawie której powstał niezły do pewnego momentu serial stacji HBO), ani przeznaczonych dla nastolatków „Pamiętników wampirów”, ani pewnie też antybohatera Angela z serialu o Buffy.
A czy tym samym Rice wyrządziła więcej złego niż dobrego, zostawiam pod rozwagę.
komentarze [10]
Szkoda, że Rebis nie chce wydać Prince Lestat and the Realms of Atlantis i Blood Communion: A Tale of Prince Lestat .
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
A czemu miała by wyrządzić coś złego przez to, że stała się prekursorką gatunku?
Bogactwo romantyzmu, odnośniki do literatury, sztuki oraz architektury i tło historyczne. Piękne opisy i mnogość różnorodności postaci stworzyły piękny świat.
Od dziesiątek lat te inteligentne, piękne i na swój sposób sensualnie czułe książki łączą wiele ludzi, gotów, romantyków i...
O tak! Bardzo czekam na wznowienie całej serii i mam nadzieję, że w końcu się go doczekamy
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa bym wolała dodruki bo nic nie przebije okładek Rebisa, nawet oni sami nie dadzą rady się przebić ! :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzytałam tylko jedną książkę Anne Rice Młody Mesjasz. Autorka w posłowiu napisała: " Składam tę książkę w darze wszystkim wyznawcom Chrystusa (...) Składam tę książkę w darze tym wszystkim, którzy nic nie wiedzą o Jezusie, w nadziei, że na jej kartach uda im się Go w jakiś sposób zobaczyć. Składam tę powieść w darze wam, moje...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejLiczyłam na to, że po jej śmierci zostaną wydane wznowienia cyklu o wampirach. Niestety tak się nie stało. Szkoda, bo chętnie bym zakupiła.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo wydanie Rebisu? Sporo tych części. teraz tylko w drugim obiegu i nie łatwo zebrać całość. Kiedyś trafiłem komplet razem z Dziejami Czarownic.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTak dokładnie to. Szukałam już i wiem, że ciężko zdobyć☹️
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post