Drobna korekta - w finale było 3 Ukraińców, 2 Polaków, Litwin i Rosjanin. W półfinale odpadło 2 Chorwatów, 2 Rosjan, 2 Polaków (w tym laureat Nike) i Estończyk. Babkina dostała tez przyznawaną od 2014 r. nagrodę czytelników (w 2019 przyznano ją także jej rodakowi Jurijowi  Wynnyczukowi, który nie otrzymał Angelusa).  Od 2016 do 2020 nagrody otrzymywali przedstawiciele krajów, których autorzy nie byli wcześniej nagradzani - Rumunia, Rosja, Polska, Bułgaria i Słowenia). Skład jury zmienił się w 2016 (po 3 nagrodach dla Ukraińców - ta jest pierwsza w nowym składzie). Trudno zatem mówić o proukraińskim przechyle.
Książki zgłaszają wydawcy. Autorzy z Europy Środkowej i Wschodniej to prawdopodobnie mniej niż 5% ogółu tłumaczonych autorów (anglojęzyczni pewnie oscylują w granicach 90%). Te środkowoeuropejskie (może poza rosyjskimi) są z reguły wydawane dzięki temu, że lokalne instytuty kultury (np. litewski, węgierski, rumuński, chorwacki - sprawdzone w posiadanych) dofinansowały przekład Spośród ukraińskich laureatów znam książki (ale inne niż nagrodzone) dwóch - Andruchowycza i Żadana. I podobały mi się, druga ( Internat[bookLink]4871173|Internat[/bookLink]) nawet bardzo.  Gdyby nagrody otrzymali Tryczyk czy Parulskis, niektórym przeszkadzałaby tematyka ich powieści. Myślę, że warto apelować do wydawców, by publikowali więcej przekładów z pozostałych 21 krajów i zgłaszali do nagrody. Np. w tym roku do nagrody zgłoszono debiut Jergovića pochodzący ... z 1994 roku co świadczy jednak o niewielkiej podaży nowej prozy z tych krajów na naszym rynku. 

Drobna korekta - w finale było 3 Ukraińców, 2 Polaków, Litwin i Rosjanin. W półfinale odpadło 2 Chorwatów, 2 Rosjan, 2 Polaków (w tym laureat Nike) i Estończyk. Babkina dostała tez przyznawaną od 2014 r. nagrodę czytelników (w 2019 przyznano ją także jej rodakowi Jurijowi  Wynnyczukowi, który nie otrzymał Angelusa).  Od 2016 do 2020 nagrody otrzymywali przedstawiciele...

  Mi również "Internat" Żadana się podobał. I zgadzam się z tym co powiedział kiedyś Bohdan Zadura, że kiedy zaczynał tłumaczyć literaturę ukraińską na polski to myślał, że robi tym przysługę Ukraińcom, obecnie zaś uważa, że robi przysługę Polakom. Doceniam, że ukraińscy pisarze tworzą literaturę ambitną, że mierzą się odważnie z ważnymi problemami historii najnowszej, czego w literaturze polskiej bardzo brakuje. Chcę podkreślić, że nie pisałem poprzedniego posta przeciw Ukrainie, raczej w obronie pozostałych 21 krajów. Bo mimo wszystko pozostanę przy swoim. 25 % nagród dla autorów z jednego tylko kraju wygląda dziwnie. To prawda, że stosunkowo mało jest przekładów z literatur Europy Środkowej, ale nie przesadzajmy. Literatury czeskiej wydaje się u nas, na oko sądząc, więcej niż ukraińskiej, a laureat z Czech był tylko raz. To samo można powiedzieć o Rosji. A od trzech lat do finału dochodzi Siergiej Lebiediew, pisarz bez wątpienia wybitny. I od trzech lat nagrodę zgarnia kto inny. Nie chcę się wypowiadać kategorycznie póki nie przeczytam Babkiny, ale będę naprawdę bardzo zaskoczony, jeśli po lekturze uznam, że jej książka jest ważniejsza od "Debiutanta" Lebiediewa. Wyjaśnię też od razu, że nie domagam się wprowadzenia na siłę jakichś narodowych parytetów. Niech Bóg broni! Ale po prostu nie uważam by literatura ukraińska aż tak deklasowała wszystkie pozostałe. Moim zdaniem przechył jest.

  Mi również "Internat" Żadana się podobał. I zgadzam się z tym co powiedział kiedyś Bohdan Zadura, że kiedy zaczynał tłumaczyć literaturę ukraińską na polski to myślał, że robi tym przysługę Ukraińcom, obecnie zaś uważa, że robi przysługę Polakom. Doceniam, że ukraińscy pisarze tworzą literaturę ambitną, że mierzą się odważnie z ważnymi problemami historii najnowszej,...

No cóż, tam gdzie jest jury, tam są kontrowersje. Tym niemniej wszelkie szukanie przechyłów należałoby moim zdaniem raczej odnosić do starego zestawu jurorów, a nie obecnego, gdzie kryterium przynależności państwowej  czy nawet zgłaszającego wydawnictwa się jeszcze nie powtórzyło. Stary skład przyznał 3 z tych 4 nagród. Rozumiem, że Debiutant[bookLink]4938027|Debiutant[/bookLink] jest naprawdę świetny? 

No cóż, tam gdzie jest jury, tam są kontrowersje. Tym niemniej wszelkie szukanie przechyłów należałoby moim zdaniem raczej odnosić do starego zestawu jurorów, a nie obecnego, gdzie kryterium przynależności państwowej  czy nawet zgłaszającego wydawnictwa się jeszcze nie powtórzyło. Stary skład przyznał 3 z tych 4 nagród. Rozumiem, że Debiutant...

  Wracam do starego wątku, choć pewnie już nikt tego nie czyta. Więc tylko kilka słów, dorwałem wreszcie i przeczytałem opowiadania Babkiny i... pozostanę przy swoim. Jest to króciutka książeczka (90 stron) zawierająca 12 opowiadań, bardzo luźno ze sobą powiązanych osobami kilku bohaterów. Ich akcja jest rozstrzelona na kilka epok, od drugiej wojny światowej po czasy współczesne. Różnią się też tematyką i tonem, raz mamy dramatyczne (naprawdę) przeżycia wojenne młodej dziewczyny, a za chwilę opis inicjacji homoseksualnej trochę autystycznego chłopaka, w dzieciństwie kolegi z klasy wnuczki wspomnianej dziewczyny. Wszystko to nijak nie klei się w spójną całość i po lekturze zostało mi wrażenie, że autorka sama nie bardzo wiedziała o czym właściwie chce opowiedzieć. Na plus należy policzyć styl. Opowiadania są bardzo ładnie napisane i przetłumaczone. Nie mniej nagroda Angelusa dla tej książeczki to moim zdaniem nieporozumienie. Tyle w temacie.   

  Wracam do starego wątku, choć pewnie już nikt tego nie czyta. Więc tylko kilka słów, dorwałem wreszcie i przeczytałem opowiadania Babkiny i... pozostanę przy swoim. Jest to króciutka książeczka (90 stron) zawierająca 12 opowiadań, bardzo luźno ze sobą powiązanych osobami kilku bohaterów. Ich akcja jest rozstrzelona na kilka epok, od drugiej wojny światowej po czasy...

Dziękuję za informacje. Jeżeli Debiutant[bookLink]4938027|Debiutant[/bookLink] znanego mi (co prawda tylko z jednej książki) autora jest wyraźnie lepszy niż Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek[bookLink]4975559|Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek[/bookLink], to chętnie przeczytam pierwszą z tych pozycji, a co do drugiej - na razie się wstrzymam. 

Dziękuję za informacje. Jeżeli Debiutant[bookLink]4938027|Debiutant[/bookLink] znanego mi (co prawda tylko z jednej książki) autora jest wyraźnie lepszy niż Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek[bookLink]4975559|Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek[/bookLink], to chętnie przeczytam pierwszą z tych pozycji, a co do drugiej - na razie się wstrzymam. 

  Lebiediew to jest po prostu inna klasa. Jego książki można lubić albo nie lubić, rzecz gustu. Ale jednego nie można mu odmówić. Te książki są o czymś. Zawsze poruszają jakieś ważne, a przez innych przemilczane tematy. Uderzyło mnie co Lebiediew sam kiedyś powiedział, mianowicie że wypełnia luki we współczesnej literaturze rosyjskiej, że pisze o tym, o czym inni nie chcą pisać. To jest moim zdaniem wartość sama w sobie. Babkina na odwrót, wydaje się pisać aby być trendy, a więc według pewnego popularnego wzoru. Wątek gejowski - jest, wątek Holokaustu - jest, wątek silnych, niezależnych kobiet i słabych, miękkich mężczyzn - jest, itd. Jak wspomniałem, wszystko to jest ładnie napisane i czyta się bardzo miło, ale zarazem wszystko to jest jakieś takie modne i pokupne, robione pod rynek, jakby według jakiejś amerykańskiej instrukcji z kursów kreatywnego pisania. Oryginalne jest to, że tym razem widzimy te wątki w realiach ukraińskich, a nie amerykańskich, ale nic więcej. Moim zdaniem Babkina nie mówi własnym głosem i nie ma nam do przekazania nic ciekawego. A że są w literaturze ukraińskiej inni pisarze mający coś do powiedzenia, o tym świadczy choćby Serhij Żadan.  

  Lebiediew to jest po prostu inna klasa. Jego książki można lubić albo nie lubić, rzecz gustu. Ale jednego nie można mu odmówić. Te książki są o czymś. Zawsze poruszają jakieś ważne, a przez innych przemilczane tematy. Uderzyło mnie co Lebiediew sam kiedyś powiedział, mianowicie że wypełnia luki we współczesnej literaturze rosyjskiej, że pisze o tym, o czym inni nie chcą...

@Fauconnier Po lekturze dziadka[bookLink]4975559|dziadka[/bookLink]  w sumie muszę przyznać Ci rację ... Nic nie ujmując autorce więcej pamiętam z czytanego rok temu Lebiediewa[authorLink]164840|Lebiediewa[/authorLink] a także z kilku innych ukraińskich autorek i autorów czytanych w tym roku. 

@Fauconnier Po lekturze dziadka[bookLink]4975559|dziadka[/bookLink]  w sumie muszę przyznać Ci rację ... Nic nie ujmując autorce więcej pamiętam z czytanego rok temu Lebiediewa[authorLink]164840|Lebiediewa[/authorLink] a także z kilku innych ukraińskich autorek i autorów czytanych w tym roku.