„Zanim zniknęła”. Rzeczywistość jest dziwniejsza od fikcji – rozmawiamy z Lisą Gardner

Bartek Czartoryski Bartek Czartoryski
24.06.2022

Lisa Gardner zaczynała karierę jako autorka powieści z silnie zarysowanym elementem romansowym, ale prędko odnalazła swoje powołanie. Dzisiaj pisze thrillery i kryminały traktujące o morderstwach, porwaniach i zaginięciach. „Zanim zniknęła” to powieść otwierająca świeżutką serię o Frankie Elkin. Z pisarką rozmawiamy o jej nowej bohaterce.

„Zanim zniknęła”. Rzeczywistość jest dziwniejsza od fikcji – rozmawiamy z Lisą Gardner

[Opis wydawcy] Nie jest policjantką. Ani prywatnym detektywem. Nie ma jakichś szczególnych umiejętności czy wyszkolenia. Jest przeciętną kobietą, która swoje w życiu przeszła. Nazywa się Frankie Elkin i zajmuje się odnajdywaniem zaginionych osób. Kiedy policja daje za wygraną, ludzie zaczynają powoli zapominać, a media tracą zainteresowanie, Frankie pojawia się i zaczyna szukać. Nie dla pieniędzy czy sławy. Dlaczego to robi? Może należałoby zapytać, dlaczego nie robią tego inni? Ile osób już znalazła? Jeszcze żadnej. Ale może tym razem się uda? Tylko że minął już rok od zaginięcia, a Angelique Badeau, haitańska nastolatka, zniknęła z bostońskiej dzielnicy o nie najlepszej reputacji. W dodatku Frankie jest zdana wyłącznie na siebie – policja rzuca jej pod nogi kłody, a rodzina dziewczyny podchodzi do niej z rezerwą. Frankie nie da jednak za wygraną. Zrobi wszystko, by odkryć prawdę. Nawet jeśli miałoby się to skończyć tym, że sama będzie następną zaginioną.

Bartek CzartoryskiFrankie Elkin nie jest typową bohaterką thrillera, to, generalnie, amatorka, i zastanawiam się, czemu zdecydowałaś, żeby to ona zajmowała się nierozwiązanymi sprawami?

Lisa Gardner: Tak jak większość moich powieści, „Zanim zniknęła” również oparta jest na rzeczywistej sprawie kryminalnej. Przeczytałam kiedyś artykuł prasowy na temat niesamowitej osoby, Lisy Yellowbird-Chase, którą niepokoiły doniesienia o kobietach zaginionych na terenach plemiennych, i irytowało ją, że nikt się nie trudzi ich odnalezieniem. Dlatego zdecydowała się poszukać ich sama. Stało się to jej życiowym powołaniem. Mieszka w małej przyczepie i podróżuje od miasta do miasta, gdzie pomaga ludziom. Co sprawia, że człowiek decyduje się na coś takiego? Jak wyglądałoby takie życie? Fascynowały mnie te pytania i stanowiły one inspirację dla „Zanim zniknęła”.

Świetna powieść kryminalna napisana przez mistrzynię gatunku. Gorąco polecam!

David Baldacci

Nie traktujesz jej jako bohaterki idealnej, jest omylna, to outsiderka. Chętnie usłyszałbym nieco więcej o motywacji Frankie – czemu w ogóle robi to, co robi?

Frankie to, generalnie, jedna z nas, zwyczajna osoba, która próbuje dokonać czegoś nadzwyczajnego. Jedna z rzeczy, które ją motywują, to świadomość tego, że od zawsze stoi gdzieś na uboczu. Wszystko, co miał jej do zaoferowania świat, jak małżeństwo, dom, stała praca, w jej przypadku kompletnie się nie sprawdziło. Z jednej strony pogodziła się z tym, a z drugiej czuje bolesną potrzebę przynależności. Jako czytelnik czujesz jej ból, ale jesteś też wdzięczny, że tak potoczyło się jej życie, bo angażuje się ona w bój, którego nikt inny na świecie nigdy nie stoczy.

Frankie to również alkoholiczka. Czy trudno było zająć się tak delikatnym tematem?

Frankie jest, jak to się mówi, „sucha”, już nie pije, to akurat dobrze, ale też zastąpiła to nieustające pragnienie potrzebą uganiania się za zaginionymi, kompletnie jej obcymi ludźmi, co już jest, mimo wszystko, dyskusyjne. Mam ją za kogoś, kto stara się wykorzystać cechy osobowości osoby uzależnionej – jak obsesja, skłonność do podstępu, chytrość – dla wyższego celu. Czy jednak jej się powiedzie? Każdy dzień to dla niej batalia, ale te wyzwania również ją wzmacniają. Frankie nigdy nie wygra ze swoim uzależnieniem. Ale może jednak nauczyć się z nim żyć.

Tym razem Lisa Gardner przeszła samą siebie. Frankie Elkin jest bohaterką, która przejdzie do historii.

Tess Gerritsen

W swojej powieści opisujesz bostońską dzielnicę Mattapan i panujące tam relacje społeczne. Czy to coś, co znasz z pierwszej ręki, czy owoc researchu?

Spędziłam tam sporo czasu. Jestem jedną z tych pisarek, które muszą dotknąć, poczuć i powąchać wszystkiego, o czym piszą. Mattapan nazywane jest „Murderpan” z uwagi na wysoki wskaźnik przestępczości, dlatego jeździłam tam za dnia i nigdy sama. Ale muszę powiedzieć, że polubiłam ludzi prowadzących tamtejsze sklepy i lokale usługowe. Z chęcią dzielili się ze mną tym, czego doświadczyli jako haitańscy imigranci. No i to jedzenie! Absolutnie niesamowite, jak zresztą relacjonuje Frankie.

W tej nietypowej dla Lisy Gardner powieści pojawia się jedna z najoryginalniejszych bohaterek współczesnego kryminału. Czytelniczki będą jej kibicować, nawet jeśli nie będą pewne, co o niej myśleć.

„The Washington Post”

Zdaję sobie sprawę, że ciągłe pytania o inspiracje mogą brzmieć banalnie, ale masz już na koncie ponad dwadzieścia książek i ciekawy jestem, co pcha cię do pisania kolejnych.

Rzeczywistość zawsze jest dziwniejsza od fikcji. I, niestety, w prawdziwym życiu ciągle popełniane są zbrodnie. Za każdym razem, kiedy potrzebuję inspiracji, oglądam wiadomości.

Jako że wiele fabuł twoich książek wyrasta z prawdziwych zbrodni, miewałaś dni, kiedy zaczynałaś mieć wątpliwość w dobrą stronę ludzkiej natury?

Jak brzmiało trzecie prawo Newtona – że każda akcja rodzi reakcję? Mnie jako autorce chodzi przede wszystkim o suspens, nieważne, czy mówię o zbrodniach prawdziwych, czy całkowicie zmyślonych. Uważam jednak, że na każdego złego człowieka przypada wśród nas mnóstwo ludzi skłonnych czynić dobro. W niezłym thrillerze to zło popycha fabułę do przodu, ale wszyscy kibicujemy temu, żeby zwyciężyła osoba taka jak Frankie. I to daje mi pewną ulgę.

Perełka wśród współczesnych powieści z gatunku czarnego kryminału. Mroczna, hipnotyzująca historia.

„The Providence Journal”

Jesteś płodną i ciężko pracującą pisarką. Czy masz jakąś codzienną rutynę, która pomaga ci utrzymać tę dyscyplinę, czy raczej polegasz na swoim instynkcie?

Zdecydowanie wyznaczam sobie sztywne godziny pracy. Wstaję, idę do komputera i piszę jak szalona. Robię dłuższą przerwę na lunch, przeważnie wtedy również ćwiczę, i tym sposobem przetwarzam to, co napisałam, i uświadamiam sobie, co zrobiłam nie tak. I z powrotem siadam do komputera. Inspiracja prowadzi nas tylko do pierwszego kroku. Dyscyplina — do ostatniego.

Frankie powróciła już w kolejnej powieści, „One Step Too Far”, która nie została jeszcze tutaj wydana, ale czy możesz zdradzić nam, o czym ona traktuje, dla zaostrzenia apetytu?

W tej powieści Frankie dołącza do ekipy poszukiwawczej szukającej turysty zagubionego w dziczy stanu Wyoming. Powiem tak: ośmioro ludzi wybiera się do lasu. Ale nie wszyscy stamtąd wyjdą. To trochę jak „I nie było już nikogo” Agathy Christie w leśnej oprawie. Mocna historia, w której Frankie jest z dala od swojego środowiska i rozpaczliwie stara się przetrwać.

Lisa Gardner – amerykańska autorka powieści kryminalnych. Urodziła się i wychowała w Oregonie, studiowała na Uniwersytecie Stanu Pensylwania. Po opublikowaniu debiutanckiej książki, „Mąż doskonały”, która okazała się niesamowitym sukcesem, zajęła się pisaniem na pełny etat. Dotychczas do księgarń trafiło dwadzieścia jej powieści, z których większość miesiącami zajmowała czołowe miejsca na liście bestsellerów „New York Timesa”. „Sąsiad” został uznany przez International Thriller Writers za Thriller Roku 2010 i nagrodzony francuską Grand prix des lectrices de „Elle”. Książki Lisy Gardner ukazały się w ponad 30 krajach. Autorka obecnie mieszka New Hampshire i kiedy nie pisze, zajmuje się ogrodem i zwierzętami, podróżuje lub wybiera się na piesze wędrówki.

Przeczytaj fragment książki:

Zanim zniknęła

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Zanim zniknęła” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Cleopatrapl 26.06.2022 15:20
Czytelniczka

Sam temat wydaje się ciekawy. Jednakże jak dla mnie współcześnie pisane kryminały są najsłabszym ogniwem w całej wydawanej literaturze. Najwyraźniej ich złoty wiek się zakończył, tak więc podziękuje. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bartek Czartoryski 24.06.2022 14:30
Tłumacz/Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post