rozwiń zwiń

Może odebrać ci życie, ale bez niego też wkrótce czeka cię śmierć... Klaudia Muniak „Zgliszcza“

LubimyCzytać LubimyCzytać
14.04.2022

Klaudia Muniak, znana dotychczas czytelnikom głównie z thrillerów medycznych, już 13 kwietnia zaskoczy was rewelacyjnie skonstruowaną intrygą kryminalną osadzoną w postapokaliptycznej przyszłości. Z okazji premiery „Zgliszcz” zadaliśmy autorce kilka pytań.

Może odebrać ci życie, ale bez niego też wkrótce czeka cię śmierć... Klaudia Muniak „Zgliszcza“

[Opis wydawcy] Człowiek zniszczył Ziemię – swoimi działaniami doprowadził do tego, że na planecie obumarła niemal cała roślinność i wyginęły zwierzęta. Powietrze jest tak zanieczyszczone, że nie da się swobodnie oddychać, mnożą się liczne choroby. Gatunek ludzki jest na skraju przetrwania.

Nina samotnie wychowuje synka i wciąż wspomina zmarłego przed dwoma laty męża. Strata jest tym boleśniejsza, że był on jednym z biologów pracujących nad innowacyjną procedurą, która może uratować ludzkość. Jako wdowa po naukowcu Nina wraz z synem mogą w pierwszej kolejności przystąpić do programu medycznego. Jego końcowe rezultaty wciąż pozostają jednak niewiadomą. Udział w projekcie wiąże się z dużym ryzykiem, ale jeśli z niego zrezygnują, to również wkrótce czeka ich śmierć.

Jaką decyzję podejmie Nina? Czy położy na szali życie swoje i ukochanego dziecka?  
A co, jeśli to nie fatalne warunki klimatycznie ani procedura medyczna są dla nich największym niebezpieczeństwem…?

Właśnie ukazała się Pani najnowsza powieść. Czy może Pani zdradzić, czym są tytułowe „Zgliszcza”?

Najkrócej mówiąc, to nasza planeta. Ziemia, którą człowiek przez wiele lat nadmiernie, wręcz bez opamiętania eksploatował. Nasz dom, kiedyś czysty, pięknie zielony, pełny różnorodności, a teraz szary, betonowy, z zanikającym życiem.

Nina – główna bohaterka powieści – to niezwykle silna kobieta. Mimo trudności i życiowych tragedii z determinacją stawia czoła przeciwnościom losu. Skąd czerpie siłę do walki?

Kobiety są generalnie silne, choć często nie są świadome siły, która w nich drzemie. Tymczasem dzień w dzień dzielnie stawiają czoła wyzwaniom i trudnościom. Niestety mimo że żyjemy w XXI wieku, nierówność płci wciąż jest powszechnym zjawiskiem, a to sprawia, że kobiety zmuszone są stale walczyć. Na przeróżnych polach. W przypadku Niny, zresztą podobnie jak innych matek, dodatkowym, iście niewyczerpanym źródłem siły jest miłość do dziecka. Macierzyństwo nie jest łatwe, miłość rodzicielska także, ale chyba właśnie dlatego w krytycznych momentach daje moc walki o swoje dziecko bezkompromisowo i do końca.

Czytelnicy znają Panią głównie z thrillerów medycznych. Tymczasem „Zgliszcza” to ekothriller. Skąd pomysł na taką powieść?

Impulsem do stworzenia ekothrillera była obserwacja tego, co dzieje się z naszą planetą, jak się ona zmienia, w jakim tempie się to odbywa. Załamanie klimatyczne, które jest tuż za rogiem, a jak niektórzy nawet twierdzą – które jest już faktem. Na co dzień o tym nie myślimy, a to się cały czas dzieje, zbliża się do nas coraz szybciej. Moje pokolenie może jeszcze nie będzie zmuszone żyć w katastrofalnych warunkach, walczyć o oddech, wodę pitną czy z wyniszczającym promieniowaniem słonecznym, ale moje dzieci już tak. I to jest więcej niż pewne, jeśli ludzkość – cała ludzkość, nie jakiś tam odsetek państw wysokorozwiniętych, które zdecydują się działać – nie zacznie współpracować i wreszcie należycie chronić Ziemi. Ale „Zgliszcza” nie są pozbawione wątku medycznego! To właśnie rozwój pewnej innowacyjnej procedury medycznej może przynieść ludzkości ocalenie.

„Zgliszcza” bazują na wizji tego, co może spotkać ludzkość wskutek zbytniego i bezrefleksyjnego eksploatowania planety. Czy sądzi Pani, że przedstawiony w książce scenariusz jest prawdopodobny?

Nie chcę wyjść na pesymistkę, ale tak, przynajmniej częściowo. Już borykamy się z problemem smogu, suszą, topnieniem lodowców, sukcesywną wycinką lasów. Czy daleko nam do świata przedstawionego w „Zgliszczach”? Nie sądzę. Oczywiście tamte realia to wytwór mojej wyobraźni i załamanie klimatyczne może w rzeczywistości wyglądać inaczej, ale w każdym możliwym scenariuszu warunki na Ziemi będą po prostu coraz trudniejsze, aby wreszcie stać się niemożliwymi do przetrwania.

W „Zgliszczach” intryga kryminalna osadzona została w postapokaliptycznej przyszłości. Pod wieloma względami to wyjątkowa książka. Czy jest jakieś przesłanie, z którym chciałaby Pani zostawić czytelnika po skończonej lekturze?

Tak! W posłowiu, które będzie można przeczytać na końcu książki, napisałam między innymi, że jeśli lektura „Zgliszczy” skłoni do refleksji na temat stanu klimatycznego naszej planety choć jedną osobę, będę usatysfakcjonowana. Tą książką chciałabym przypomnieć o problemie, który wcale nie zniknął, a jedynie zszedł na dalszy plan przez inne zatrważające wydarzenia ostatnich dwóch lat. Wiele możemy zrobić jako jednostki, rzeczy wielkie zawsze zaczynają się od tych małych. Możemy zadbać o swoje otoczenie, podziałać na swoim „podwórku”, ale także wspierać projekty mające na celu ochronę środowiska, naciskać na władzę, mądrze głosować. Naprawdę wiele możemy.

Ponieważ to siódma powieść, która wyszła spod Pani pióra, chcielibyśmy zapytać, skąd czerpie Pani inspirację do fabuł swoich książek? Czy ma Pani jakieś określone pisarskie rytuały?

Obserwuję wszystko, co się dookoła mnie dzieje, i to mnie inspiruje. Gdy jakiś temat, problem poruszy mnie, jak ja to mówię: zapadnie się we mnie głęboko, wcześniej czy później zostanie podjęty na kartach powieści. Oczywiście obuduję go fikcją literacką, ale właśnie tą drogą skomentuję go, przypomnę o nim, zwrócę na niego uwagę. Pisarskich rytuałów niestety nie mam, moja obecna sytuacja mi na to nie pozwala, jestem mamą 4-latka i niebawem na świat przyjdzie moja córeczka, więc po prostu łapię chwilę. Kiedy mogę, to piszę. O, to właśnie jest mój pisarski rytuał: kiedy mogę, to piszę!

I na koniec – jakie to uczucie, gdy kończy się pracę nad powieścią, stawia ostatnią kropkę?

Nieustająco jest to satysfakcja. Lubię pisać, jest to zajęcie, któremu oddaję się z pełną pasją, ale nie zmienia to faktu, że proces powstawania książki jest żmudny, wymaga dużo czasu, wysiłku i cierpliwości. Dlatego kiedy uda się zakończyć kolejną opowieść, czuję niezmąconą satysfakcję. A zaraz potem chęć, aby zrobić to znowu!

Klaudia Muniak – pochodzi z Dębicy na Podkarpaciu, ukończyła biotechnologię. Mieszka w Londynie, gdzie pracowała jako naukowiec i zajmowała się nanotechnologią. W swoich książkach łączy wiedzę medyczną z tym, co w literaturze lubi najbardziej, czyli tajemnicą wywołującą dreszcze. Nakładem Wydawnictwa Kobiecego ukazały się dotąd: „Psychopata” (2020), „Nie ufam już nikomu” (2020) i „Klinika” (2021).

Przeczytaj fragment książki:

Zgliszcza

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Zgliszcza” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany.


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 14.04.2022 10:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post