Inspiracją jak zwykle było samo życie. „Zemsta. Agencja Rozbitych Serc”, Natasza Socha

Sonia  Miniewicz Sonia Miniewicz
18.03.2022

Agata ma dobrą pracę, kota o wdzięcznym imieniu Christie i… romans ze swoim żonatym szefem. Jak można się domyślać, tylko krok dzieli ją od nadchodzącej katastrofy. Kiedy szef kończy płomienny romans i zwalnia kochankę z pracy, ta – przymuszona przez okoliczności, czytaj: brak pieniędzy – rozpaczliwie zaczyna poszukiwać innego zajęcia. Ponieważ przerwała studia, nie posiada wielkiego doświadczenia, a na referencje od byłego pracodawcy nie ma co liczyć, stawia wszystko na jedną kartę i zakłada jednoosobową agencję detektywistyczną.

Inspiracją jak zwykle było samo życie. „Zemsta. Agencja Rozbitych Serc”, Natasza Socha

W różowym samochodzie zmienionym w mobilne biuro, w towarzystwie kota, przyjmuje zlecenia od kobiet, które podejrzewają swoich partnerów o niewierność.

„Zemsta. Agencja Rozbitych serc” Nataszy Sochy to doskonały przykład chick lit – odmiany literatury, o której mówi się z pewną wyższością i protekcjonalnością. Tymczasem to właśnie książki z tego nurtu cieszą się ogromną sympatią czytelniczek, wystarczy wspomnieć chociażby kultowy już „Dziennik Bridget Jones”. Historie wkraczających w dojrzałość kobiet, które zmagają się z problemami sercowymi i zawodowymi, nie tracą na popularności. „Wynika to pewnie z tego, iż większość tego typu książek potrafi nas skutecznie oderwać od rzeczywistości – mówi autorka. – Zapominamy o własnych kłopotach, o tym, co się aktualnie dzieje na świecie, i na chwilę znikamy w trochę lepszym świecie. Czasem wyidealizowanym, nieprawdziwym, czasem trochę przesłodzonym, ale to – zwłaszcza w czasach kryzysu – daje nam pewną równowagę”. Podczas lektury możemy zapomnieć o kłopotach lub, wręcz przeciwnie, przeczytać o bohaterkach, które zmagają się z podobnymi problemami. W końcu zazdrość i podejrzliwość bywają nieodłącznymi częściami wielu romantycznych relacji. Zresztą, jak mówi sama autorka, pomysł na „Zemstę” narodził się po rozmowie ze znajomą, która uznała, że partner ją oszukuje. „Inspiracją jak zwykle było samo życie, czyli telefon od koleżanki, że znalazła »podejrzanego« SMS-a. I że wynajęła detektywa, ale kobietę, bo »kobieta od razu wszystko wyczuje«. Pomyślałam, że to dobry temat na książkę – młoda, porzucona dziewczyna, która częściowo z zemsty, częściowo z braku innych możliwości, otwiera mobilną agencję detektywistyczną i śledzi niewiernych mężów, partnerów czy narzeczonych. Tutaj research niejako zrobił się sam, bo chyba każda z nas ma w swoim gronie znajomych osoby, które coś podobnego przeżyły”.

To niewiarygodne, jak mężczyźni potrafią świetnie kłamać, choć może to kobiety mają skłonność do przyjmowania kłamstw z taką łatwością. Zupełnie jakby chciały właśnie to usłyszeć. Nie filtrują sprzedawanych im opowieści, nie wyciągają wniosków, nie zastanawiają się nad znaczeniem pewnych słów. Chcą wierzyć, że właśnie ktoś uznał je za miłość życia i dzięki niemu pragną zmienić swoje. Chcą poczuć się jedyne, wyjątkowe, niezastąpione. Kiedy ktoś brutalnie przeciera im twarz szmatką, pokazując prawdę, stoją z wybałuszonymi oczami i nie mogą uwierzyć, że znowu dały się nabrać.

Natasza Socha, „Zemsta. Agencja Rozbitych Serc”

Agata popełnia błąd – nawiązuje romans ze swoim pracodawcą, od którego jest w dużej mierze uzależniona finansowo. Gdy ten ją porzuca, kobieta zostaje praktycznie bez niczego; nie ma wyuczonego zawodu i oszczędności, nad głową wisi widmo rachunków do opłacenia, a o nogi ociera się kot żądający jedzenia. Wydaje się, że jest to pewnego rodzaju ostrzeżenie nie tylko przed wchodzeniem w niepewną relację z przełożonym, ale i poświęceniem się dla mężczyzny, brakiem samodzielności, a także idealizowaniem związków, którym do perfekcji naprawdę wiele brakuje. Natasza Socha mówi: „Agata sama dochodzi do wniosku, że zbyt szybko przerobiła ten romans na piękną bajkę o Kopciuszku. Zbyt szybko uwierzyła w czułe słówka, zapewnienia o wielkiej miłości i obietnice wspólnego życia. A część z nich tak naprawdę sama sobie wymyśliła i nieco ubarwiła rzeczywistość. Większość romansów, zwłaszcza tych w pracy, kończy się źle. I to dla kobiety, bo zazwyczaj wchodzi ona w układ z szefem. W przypadku jakiegokolwiek nieporozumienia pierwsza obrywa kochanka, a on zazwyczaj udaje, że nie wie, o co chodzi, i że to »nie tak, jak wszyscy myślimy«”.

Dlaczego kobiety tak szybko widzą miłość, chociaż nic na nią nie wskazuje? Bo ktoś wyszeptał im czułe słówka do ucha? Bo ktoś przyniósł kwiaty, zabrał na kolację i jęczał na widok młodego ciała w czerwonym koronkowym body? To niemożliwe, żeby być aż tak bardzo głupim i naiwnym. A jednak. Każdego dnia, każdej minuty tysiące, a nawet miliony kobiet na całym świecie nabierały się od lat na to samo. I ciągle wierzyły w miłość, myląc ją ze zwykłym orgazmem mężczyzny, o którym na ogół bardzo niewiele wiedziały.

Natasza Socha, „Zemsta. Agencja Rozbitych Serc”

„Piekło nie zna furii takiej jak kobieta wzgardzona”, pisał William Congreve i, jeśli chodzi o Agatę, bez wątpienia miał rację. Porzucona kochanka wciąż się zastanawia, jak odegrać się na swoim szefie i odpłacić mu pięknym za nadobne – zapominając przy tym, że wpakowała się taką sytuację w zasadzie na własne życzenie. A przecież każdy, kto kieruje się chęcią zemsty, tak naprawdę krzywdzi siebie. „Tak się bardzo często zdarza – mówi Natasza Socha. – Zupełnie nieświadomie zaczynamy wyrządzać krzywdę samemu sobie. Żyjemy zemstą. Żyjemy złymi myślami. Chińskie przysłowie mówi, że ten, kto się mści, musi wykopać dwa groby. I to jest prawda. Zemsta zjada nas powoli, ale stopniowo. Zabija dobre uczucia, tłamsi pozytywne myśli. Zamienia nas w obsesję. A czasem odwraca się przeciwko nam”.

Dlaczego faceci zawsze to robią? Dlaczego nudzi im się małżeńskie życie i szukają rozrywek gdzieś na boku? Co jest takiego w zdradzie, że tak chętnie w nią wchodzą, a jednocześnie chcą zachować to, co mieli, tak jak ten krem do twarzy? Niech nic się nie zmienia. Niech wszystko zostanie po staremu, a ja sobie tylko pogrucham na boku. Statystyki były dość proste – mężczyźni chętnie zdradzali, ale niekoniecznie chętnie odchodzili od żon. Coś o tym wiedziała.

Natasza Socha, „Zemsta. Agencja Rozbitych Serc”

Bardzo łatwo jest spaść z dużej wysokości. Nie trzeba się nawet specjalnie połamać, żeby odczuć skutki upadku. Pytanie brzmi – jak długo człowiek zamierza leżeć i lizać rany oraz jak szybko potrafi wstać, zacisnąć zęby i rozpocząć wspinaczkę od nowa?

Natasza Socha, „Zemsta. Agencja Rozbitych Serc”

Chociaż Agata wyznaje, że najlepiej zna się na „popaprańcach, kłamcach, oszustach, manipulatorach” i zakłada agencję detektywistyczną, by ich demaskować, autorka daje czytelniczkom nadzieję, że – wbrew pozorom – nie wszyscy mężczyźni są faktycznie tacy źli. Jak tłumaczy, udany związek polega w dużej mierze na dobrej komunikacji: „Tak naprawdę wiele nieporozumień bierze się z braku dialogu. Z tego, że ludzie coraz mniej ze sobą rozmawiają, unikają wyjaśniania nieporozumień, chowają się w sobie i milczą. Czasem brną w tej ciszy bardzo daleko i nagle budzą się osłupiali, że ich życie właśnie stanęło na głowie. Nie każda tajemnica, którą ma przed nami nasz partner, musi być zdradą. Ale jeśli czujemy, że dzieje się coś złego, albo coś nas niepokoi, to najlepiej jest od razu wszystko sobie wyjaśnić”.

Nad „Zemstą” unosi się duch Agathy Christie – i to dosłownie, bowiem ukochany kot głównej bohaterki otrzymał imię po królowej kryminałów. Sama Agata zresztą nie ma żadnego doświadczenia w pracy detektywa, uczy się więc o przyszłym zawodzie głównie z seriali, filmów i książek. Widać, że Socha doskonale zna klasykę kryminalnego gatunku, ale nieobce są jej też na przykład skrzące się humorem dzieła Joanny Chmielewskiej. „Lubię mocne, ciężkie kryminały, ale i również właśnie komedie kryminalne, bo wymagają one nie tylko umiejętności stworzenia dobrej intrygi, ale też przeplatania jej sprawnym humorem i ironią”, komentuje autorka.

To niewiarygodne, jak mężczyźni potrafią świetnie kłamać, choć może to kobiety mają skłonność do przyjmowania kłamstw z taką łatwością. Zupełnie jakby chciały właśnie to usłyszeć. Nie filtrują sprzedawanych im opowieści, nie wyciągają wniosków, nie zastanawiają się nad znaczeniem pewnych słów. Chcą wierzyć, że właśnie ktoś uznał je za miłość życia i dzięki niemu pragną zmienić swoje. Chcą poczuć się jedyne, wyjątkowe, niezastąpione. Kiedy ktoś brutalnie przeciera im twarz szmatką, pokazując prawdę, stoją z wybałuszonymi oczami i nie mogą uwierzyć, że znowu dały się nabrać.

Natasza Socha, „Zdrada. Agencja Rozbitych Serc”

Agata zasnęła w oparach dramatu. A obudziło ją zwyczajne pragnienie. Ale nie chciała już wody ani resztek soku pomarańczowego, który pewnie i tak skwaśniał, tylko zielonej dobrej herbaty. Miała taką w puszce, a puszka stała w szafce nad zlewem. Trzeba było wstać, udać się w jej kierunku, wyjąć ją i zagotować wodę. A potem wlać do kubka, odczekać, aż się zaparzy, wyjąć torebkę i zacząć pić. Wykonanie wszystkich tych czynności jednocześnie dowodziło, że Agata nie była jeszcze gotowa na śmierć z powodu fatalnej miłości. Herbata nie dodała jej może skrzydeł, ale zmusiła do poruszenia się. Do zrobienia czegoś innego niż zaleganie w łóżku. I to jest właśnie ten moment, w którym mózg daje ciału sygnał: walcz.

Natasza Socha, „Zemsta. Agencja Rozbitych Serc”

Zakończenie „Zemsty” nie pozostawia wątpliwości – historia Agaty doczeka się kontynuacji, w końcu zbyt wiele wątków pozostaje niezamkniętych. Natasza Socha. uchyla rąbka tajemnicy: „Na pewno powstanie druga część książki, w której Agata nadal będzie kontynuować swoją pracę. Pojawią się kolejne bardzo nietypowe zlecenia, które ją samą wytrącą z równowagi. Dodatkowo czeka ją również mała rewolucja w życiu osobistym”. A czy możemy spodziewać się także, że zobaczymy przygody Agaty na małym lub wielkim ekranie? Niewykluczone, bowiem prawa do ekranizacji książki zostały już sprzedane. Na razie jednak niewiele wiadomo o samym projekcie, który owiany jest tajemnicą. Sama autorka pytanie o ekranizację kwituje: „To chyba jeszcze za wcześnie, żeby mówić o samej produkcji. Autor może uchylić rąbka tajemnicy w zasadzie dopiero wtedy, gdy ruszają zdjęcia. Więc jeszcze mam trochę czasu. A co do głównej roli, to najbardziej zależałoby mi na filmowym kocie”.

Natasza Socha jest autorką popularnych powieści, dziennikarką, felietonistką, malarką i ilustratorką książek. Przez większość życia, również studenckiego, związana była z Poznaniem. Obecnie swój czas dzieli między małą wioskę pod Akwizgranem w Niemczech, w którym znajduje inspiracje do pisania, a rodzinnym miastem.

Przeczytaj fragment książki:

Zemsta

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Zdrada. Agencja Rozbitych Serc” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany.


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 18.03.2022 15:31
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post