W ten oto sposób stałem się… Wywiad z Tomaszem Duszyńskim

LubimyCzytać LubimyCzytać
28.05.2021

„Każda książka z serii Glatz to pozycja obowiązkowa nie tylko dla miłośników retro kryminałów, ale także wszystkich fanów inteligentnych powieści z dreszczykiem. „Glatz. Zamieć” tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu.” Tak o najnowszej książce Tomasza Duszyńskiego pisze Rafał Bielski, redaktor naczelny „Pocisku”. Kim jest Tomasz Duszyński? Czy można napisać świetną, nagradzaną powieść w dwa miesiące?

W ten oto sposób stałem się… Wywiad z Tomaszem Duszyńskim

[OPIS WYDAWCY]

Hrabstwo Kłodzkie kilka lat po wojnie. Kraina Pana Boga stoi u progu kryzysu, który dotyka Republikę Weimarską. Mroźna zima skuła lodem malownicze okolice Kłodzka, Bystrzycy Kłodzkiej i Lądka Zdroju. Malownicze krajobrazy stają się scenerią brutalnych zbrodni. To zapowiedź ciężkich czasów dla społeczności hrabstwa. Klucz do rozwiązania zagadki morderstw tkwi w przeszłości, może mieć jednak decydujący wpływ na przyszłość i losy wielu ludzi. Wraz z roztopami nadchodzi nowa rzeczywistości dla mieszkańców Glatz.

Śnieżnik, zima 1923 roku. Miejscowy przewodnik odnajduje na szczycie Wieży Wilhelma zwłoki turysty okaleczone w okrutny i przemyślny sposób. Tego samego dnia zostaje zamordowany ceniony naukowiec. Zabójca w pozostawionej wiadomości przedstawia się jako bohater lokalnych legend, Duch Gór, Rübezhal.

Do prowadzenia sprawy zostaje wyznaczony szef Kłodzkiego Wydziału Kryminalnego nadwachmistrz Franz Koschella. Szybko staje się jasne, że Rübezahl wybiera ofiary nieprzypadkowo, a tropy prowadzą do podberlińskiego szpitala w Beelitz.

Na drodze kłodzkiego policjanta staje dawny znajomy, wojskowy śledczy, kapitan Wilhelm Klein. Koschella jest pewien, że klucz do ujęcia sprawcy tkwi w jego przeszłości. Wie, że konfrontacja z Kleinem jest nieunikniona, a prawda, którą dzięki niej odkryje, okaże się brzemienna w skutki.

Aldona Liszka: Śnieżnik, zima 1923 roku. Miejscowy przewodnik odnajduje na szczycie Wieży Wilhelma okaleczone w okrutny i przemyślny sposób zwłoki turysty. Muszę przyznać, że twoje opisy ciał ofiar są tak plastyczne, że zawsze wywołują we mnie dreszcze! Zdradź nam, czy w twojej biblioteczce znajdziemy biografie seryjnych morderców.

Tomasz Duszyński: Może trudno w to uwierzyć, ale nie lubię czytać biografii seryjnych morderców. Co więcej, przez długi czas miałem problem z polubieniem kryminałów. Nawet teraz czytam je bardzo rzadko, najczęściej sięgam zresztą po powieści moich dobrych kolegów po piórze. Staram się unikać w swoich książkach epatowania okrucieństwem i szczegółowych opisów ofiar zbrodni. Robię wyjątek wtedy, gdy jest to ważny element fabuły, a tak jest w przypadku ofiar Rübezahla. Ten zgodnie z jedną z legend odbierał twarze tym, którzy mieli nieszczęście stanąć mu na drodze. Staram się tworzyć w powieściach plastyczny obraz nie tyle samych zbrodni, co miejsc, w których pojawiają się moi bohaterowie, i czasów, w których żyją. Zależy mi, by opisywać miejsca barwnie, pobudzając wyobraźnię czytelników, tak by podróż w czasie z kryminałem historycznym sprawiła im równie dużą frajdę, co mnie.

Pamiętasz, w jakich okolicznościach pierwszy raz pomyślałeś: „Chcę pisać kryminały retro”?

Nie zdążyłem o tym pomyśleć. Stało się to w jakiś niepojęty sposób poza mną. Przyśniła mi się scena, w której w jakimś malowniczym miasteczku pojawił się tajemniczy mężczyzna w meloniku. Przeszedł zamglonym rynkiem w stronę charakterystycznego kamiennego mostu i stał się tam świadkiem makabrycznego zdarzenia. Bardzo szybko w mieście ze snu rozpoznałem Kłodzko. Nie miewam koszmarów, więc ten sen mnie zaskoczył. Tej samej nocy powstała niemal cała fabuła powieści. Tamte obrazy długo mnie nie opuszczały. Pojechałem do Kłodzka, potem do Archiwum Państwowego we Wrocławiu i w Kamieńcu Ząbkowickim i w ten sposób rozpocząłem blisko trzymiesięczny research. Samo stworzenie pierwszej części cyklu „Glatz” (niemiecka nazwa Kłodzka) zajęło mi dwa miesiące. W trakcie pisania wiedziałem, że będzie to cykl. Scena otwierająca powieść „Glatz”, to owa scena ze snu. W ten oto sposób stałem się autorem kryminałów retro.

Kryminał retro to więcej swobody czy pułapek? W serii „Glatz” przenosisz czytelników do klimatycznych lat 20. ubiegłego wieku, ale musisz stale uważać na realia epoki.

W trakcie pisania kryminału staram się nie myśleć o czyhających na mnie pułapkach. Chyba dlatego, że gdyby głębiej się nad tym zastanowić, sam zastawiam ich na siebie coraz więcej. Piszę nie tylko o Kłodzku, ale i kolejnych miastach kotliny w latach 20. To wymaga coraz większego wysiłku, by dotrzeć do źródeł. Pułapki czyhają jednak wszędzie. Nawet tam, gdzie, jak by się wydawało, nie trzeba szczególnie pogłębiać researchu. Podam przykład, który wydaje mi się ciekawy i pokazuje, z jakimi wyzwaniami mierzy się pisarz tworzący kryminał retro. W pierwszej powieści Glatz pisałem o Twierdzy Kłodzko, dokładniej o otynkowanych i pobielonych ścianach w Wielkim Kleszczu Twierdzy. Byłem w tym miejscu i opisałem je tak, jak je widziałem. Tuż przed wydaniem książki coś mnie tknęło i poprosiłem dyrektorkę twierdzy Joannę Stoklasek-Michalak o przeczytanie powieści. Dobrze zrobiłem, bo już następnego dnia otrzymałem informację, że popełniłem błąd. Pobielone i otynkowane ściany w twierdzy to spuścizna decyzji urzędników zaledwie sprzed kilkudziesięciu lat. Wcześniej, przy działających działobitniach, tynk momentalnie by odpadł. W latach 20. go nie było… Zdążyliśmy z SQN poprawić tę pomyłkę. Od tamtej pory wiem jednak, że diabeł dosłownie tkwi w szczegółach.

Nie chciałbym jednak, żeby czytelnicy pomyśleli, że pisanie kryminału retro to katorżnicza praca. Błędy się zdarzają i są chyba nieuniknione, ale praca z dokumentami, zdjęciami, raportami policyjnymi sprawia mi ogromną frajdę. Dzięki niej odkrywam wiele ciekawostek, którymi dzielę się później z czytelnikami.

W „Zamieci” jedną z ważniejszych postaci jest silna, wykształcona kobieta. Oprócz szefa Kłodzkiego Wydziału Kryminalnego Franza Koschelli i charyzmatycznego kapitana Kleina poznajemy lekarkę Gretę Fisher…

W każdej mojej powieści pojawia się i będzie się pojawiać silna kobieta. Greta jest jedną z nich. Jest wykształcona i bezkompromisowa. To wytrawny i inteligentny gracz, z którym inni muszą się liczyć.

Do tej pory nie uczyniłem kobiety główną bohaterką moich powieści, bo to niezmiernie trudne wyzwanie. Widzę próby innych autorów, mężczyzn, którzy się na to porwali. Te próby opisywania świata z perspektywy płci przeciwnej uznaję za mało udane. Muszę jednak przyznać, że w jednej z kolejnych powieści i ja szykuję większą rolę dla bohaterki, która pojawiła się w cyklu wcześniej. Hrabianka Gabriele von Magnis to postać historyczna. Niezwykła kobieta, która poświęciła niemal całe życie, pomagając innym. W 1928 roku współpracowała w Bytomiu z miejscową policją… Ten epizod z jej życia jest fascynujący. Szykuję dla niej większą rolę w jednej z przyszłych książek.

Książki, kronika kryminalna, filmy. Gdzie szukasz inspiracji? W „Zamieci” zabójca podpisuje się „Rübezahl”. To lokalna legenda?

Rübezahl to Duch Gór. Językoznawcy wciąż spierają się o pochodzenie tej nazwy. W Polsce utarło się nazywać Rübezahla Liczyrzepą. Nie jest to jednak do końca poprawne tłumaczenie. Duch Gór miał bardziej znaczenie diabelskie. Moją inspiracją jest jednak niewątpliwie lokalna historia. Ziemia kłodzka ma bardzo wiele do zaoferowania, ciekawostki z nią związane aż proszą się o opisanie, co staram się robić w swoich powieściach. Inspirują mnie zdjęcia dawnego Glatz, dokumenty podpisane przez burmistrza kłodzka Franza Ludwiga i komisarza Heinricha Richtera… To mocna inspiracja czerpana z życia, bo obaj pojawiają się w moich powieściach. Zupełnie jak hrabianka Gabriele von Magnis.

O czym opowiada „Zamieć”? Oczywiście proszę bez spoilerów. Czy książkę można czytać bez znajomości innych powieści z serii Glatz?

Każda z powieści cyklu stanowi osobną historię. Czytelnik może więc zacząć od dowolnej części. Pewne wątki dotyczące bohaterów są oczywiście rozbudowywane w każdym z kolejnych tomów. Myśl o cyklu nie może ograniczać się bowiem tylko do jednej powieści. Musiałem wiedzieć, jak poprowadzić bohaterów w przyszłości, jak zmieniać ich i ich losy. „Glatz. Zamieć” to pogoń za Rübezahlem. Bohaterowie stają przed kolejnym wyzwaniem. Na znajdującej się niegdyś na Śnieżniku Wieży Cesarza Wilhelma dochodzi do brutalnego morderstwa. Sprawca pozostawia śledczym wiadomość od Rübezahla, Ducha Gór. Do prowadzenia dochodzenia zostaje wyznaczony szef Kłodzkiego Wydziału Kryminalnego nadwachmistrz Franz Koschella. Szybko staje się jasne, że Rübezahl wybiera ofiary nieprzypadkowo, a tropy prowadzą do miasteczek kotliny kłodzkiej, dalej przez Strzelin i Wrocław aż do podberlińskiego szpitala w Beelitz… Mam nadzieję, że to będzie dla czytelników zapierająca dech w piersi podróż.

„Zamieć” to twoja kolejna podróż do lat 20. Czy następna książka również nas tam zabierze? Zdradzisz swoje dalsze plany? Nad czym pracujesz?

Ukończyłem właśnie inny kryminał retro. To trzecia część cyklu „Fenomen z Warszawy”, która rozgrywa się w stolicy naszego kraju w latach 30. W rolach głównych powracają komisarz Wróbel i jasnowidz Stefan Osowiecki. Przede mną oczywiście kolejna część cyklu „Glatz”. Jednak powoli uwagi domaga się kryminał współczesny. Jego roboczy tytuł to „Małomiasteczkowy”. Powieść nawiązywać będzie stylem do „Toksycznych”, nominowanych w ubiegłym roku do nagrody Wielkiego Kalibru.

Tomasz Duszyński – dziennikarz (pracował w RFM FM i Radiu Aplauz), pisarz, w wolnych chwilach maratończyk. Zdobywca Złotego Pocisku Publiczności za kryminał retro Glatz. Nominowany do Nagrody Wielkiego Kalibru za powieści „Glatz” i „Toksyczni”. Zdobywca wyróżnienia jury Kryminalnej Piły, a także nagrody Kryminalny Magiel za najlepszy kryminał retro 2019 roku. Debiutował zbiorem opowiadań „Produkt uboczny” (2007). Jego opowiadania ukazały się w antologiach: „Jeszcze nie zginęła”, „Epidemie i zarazy”, „Trupojad. Nie ma ocalenia” oraz w magazynie „Science Fiction Fantasy i Horror”. W Wydawnictwie SQN ukazały się jego powieści „Impuls” (2017), „Glatz” (2019), „Toksyczni” (2019), „Kraj Pana Boga” (2020).

Książka jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany


komentarze [2]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Patriseria  - awatar
Patriseria 31.05.2021 11:56
Czytelniczka

Bardzo polecam, świetna seria!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 28.05.2021 15:18
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post