rozwiń zwiń

Przepis na bestseller według Agnieszki Lingas-Łoniewskiej

LubimyCzytać LubimyCzytać
03.04.2020

Jedna z najpopularniejszych polskich pisarek i autorka 40 powieści podpowiada, jak pisanie książek uczynić sposobem na życie, receptą na bycie sobą i metodą na uszczęśliwianie innych.

Przepis na bestseller według Agnieszki Lingas-Łoniewskiej

W naszych głowach często pojawiają się niemalże gotowe historie, które aż wołają o to, aby zostały ubrane w słowa i przelane na papier. Mamy różnorakie doświadczenia, czytamy prozę, poezję, oglądamy filmy, słuchamy muzyki, to wszystko może być źródłem inspiracji i stanowi niejednokrotnie doskonały zaczątek do stworzenia swojej własnej opowieści. Do tego często dochodzą osobiste doświadczenia i przeżycia, które mogą być podstawą do napisania własnej książki. Wielokrotnie dostaję od moich czytelników zapytania: jak napisać książkę, jak ją wydać, co zrobić, aby trafiła do masy zainteresowanych odbiorców? Marzenie większości: napisać taką powieść, która stanie się bestsellerem, a autor będzie mógł rzucić dotychczasowe zajęcia i żyć z pisania.

Jest jakaś recepta, na taki właśnie scenariusz waszej kariery pisarskiej?

Najpierw podpowiem, co należałoby zrobić, aby przystąpić do pisania własnej książki.

Po pierwsze: musicie mieć koncepcję. Nie bądźcie wyrachowani, nie kierujcie się tutaj modą, która obecna jest także i w literaturze. Napiszecie jedną modną książkę, ale co dalej? A przecież chcecie zostawić etat i zajmować się pisaniem na stałe. Moda się zmienia, a wy dacie się poznać jako autorzy tej jednej książki, która może i się dobrze sprzedała, ale temat przeminął – i co teraz? Zatem znajdźcie swój własny klimat, w którym czujecie się najlepiej, który zgłębiacie raz za razem i pokonujecie kolejne stopnie wtajemniczenia. To musi być temat, który was „kręci”, bo książka bez emocji, to żadna książka, która mogłaby porwać tłumy.

Po drugie: jeśli piszecie historię, która rozgrywa się w danym świecie fabularnym, w danym środowisku, porusza realne tematy, zróbcie proszę research! Nawet jeśli piszecie romans, którego akcja rozgrywa się, powiedzmy, w środowisku policjantów. Umówcie się na wizytę w najbliższym komisariacie, zobaczcie jak to wygląda od środka. Wielokrotnie przeprowadzałam research w różnych środowiskach i nigdy nie spotkałam się z odmową. Wszyscy są raczej chętni do rozmowy o swojej pracy, swojej codzienności. Dokumentacja i research to podstawa!

Po trzecie: pozwólcie sobie na inkubację. Pomysł niech dojrzewa, róbcie notatki, nanoście uwagi, spostrzeżenia. Od razu przypomina mi się stare przysłowie: co nagle, to po diable. Sprawdza się w realnej pracy, wierzcie mi.

Po czwarte: gdy już skończycie pracować nad swoją powieścią, przeczytajcie ją kilka razy i wykreślcie z niej wszystkie rzeczy, motywy, sceny, które napisaliście w ferworze walki, a są one zbędne, bez nich książka będzie nadal czytelna i wciągająca. Anton Czechow powiedział:

Pisanie polega nie na umiejętności pisania, lecz na sztuce wykreślania tego, co zostało źle napisane.

Trochę boli? Na pewno. Ale wyjdzie na dobre napisanemu przez was tekstowi.

Po piąte: Miejcie wiarę w czytelników. Nie podawajcie im wszystkiego na tacy, no chyba że piszecie książkę kucharską z przepisami, według których czytelnicy muszą postępować krok po kroku. W powieści to jest zbędne. Wierzcie w inteligencję czytających, czasami mniej znaczy więcej. Dodawajcie smaczków, tropów, nie bójcie się twistów i cliffhangerów. Czytelnicy to kochają. I to wcale nie musi dotyczyć tylko kryminałów czy thrillerów. Dobry romans czy obyczajówka także się obroni, kiedy nie podacie wszystkiego wprost, a zaintrygujecie i zostawicie posmak niedomówień.

Po szóste: jeśli wasi bliscy, przyjaciele są zachwyceni waszą książką, to nie znaczy, że porwie ona tłumy. To w sumie żadna wskazówka.

Zdjęcie Agnieszki Lingas-ŁoniewskiejPo siódme: uzbrójcie się w cierpliwość. Wydawcy dostają setki manuskryptów miesięcznie, zatem nie odpowiedzą od razu. Ale możecie w taki sposób opracować swoją propozycję wydawniczą, który sprawi, że ktoś w wydawnictwie szybciej zwróci na nią uwagę. Sprytny, chwytliwy tytuł maila, zgrabne bio, zachęcający jednostronicowy konspekt. Nawet czcionka ma niejednokrotnie znaczenie. Bądźcie pomysłowi i kreatywni. Kiedy w 2009 roku rozsyłałam swoją pierwszą książkę, nie bawiłam się w mistrzynię marketingu, po prostu wysłałam propozycję wydawniczą i czekałam. Teraz jest inaczej, autorów są setki, każdy chce być znany, sławny i zarabiać krocie. Bądźcie realistami. Ale starajcie się wyróżnić, pokazać swoją determinację, własną drogę, którą chcecie iść ścieżką literatury.

Po ósme: Ubierzcie na siebie ochronkę z grubej skóry. Pokazując światu swoje dzieło, jesteście i będziecie wystawieni na opinie innych. A będą one różne. Przyzwyczajajcie się do tego.

Na koniec mam dla was listę kilku grzeszków początkujących pisarzy, kiedy sobie uświadomicie, że takie właśnie zachowania dotyczą i was, zawsze jest szansa i czas, aby to zweryfikować.

Grzech 1:

Branie wszystkiego do siebie. Nie każda zła opinia o waszej książce jest hejtem. Nie każda krytyka jest atakiem bezpośrednio na was. Należy grubą kreską oddzielać cenne uwagi w recenzji od hejtu i personalnych ataków na autora. Na to potrzeba czasu, ale dacie radę.

Grzech 2:

Pisanie pod publiczkę. To w sumie odnosi się do tego, co napisałam wcześniej. Bądźcie sobą, prawdziwi i autentyczni. Czytelnicy mają swój rozum i od razu wyczują fałsz. Poza tym… chyba fajnie czuć się dobrze w tym, co robimy i patrzeć z zadowoleniem na swoje odbicie w lustrze.

Grzech 3:

Kreowanie fałszywych opinii. Wielu młodych pisarzy zakłada fake profile na różnych portalach opiniotwórczych i pisze sobie dziesiątki pozytywnych opinii, windując w górę książkę za pomocą gwiazdek. Nie róbcie tego: od razu widać, które opinie są prawdziwe, a które napisane niewprawną ręką zdesperowanego autora.

Pisanie to cudowna przygoda, która, jeśli będziecie cierpliwi, uważni, pokorni, chętni do ciągłego rozwoju, słuchający rad, otwarci na innych autorów i na czytelników, może stać się waszym sposobem na życie, receptą na bycie sobą i metodą na uszczęśliwianie innych. I tego życzę wszystkim kochającym literaturę i pragnącym tworzyć własne pasjonujące powieści. Powieści, które będą bawić, dawać wytchnienie, emocje, dreszczyk niepokoju, ale które będą także wartościowe i coś wniosą do życia naszych czytelników.

Agnieszka Lingas-Łoniewska

Okładka książki "Bez pożegnania"Agnieszka Lingas-Łoniewska – wrocławska pisarka. Czytelnicy nazywają ją dilerką emocji. Autorka prawie czterdziestu bestsellerowych powieści, stanowiących elektryzujący miks gatunków: romansu, dramatu i sensacji. Kocha zwierzęta, ma cztery koty i psa. Od lat prowadzi autorską akcję „Karma zamiast Kwiatka” i na swoich spotkaniach autorskich zbiera dla zwierzaków karmę, którą przekazuje potem do wrocławskich fundacji. W 2016 roku zajęła II miejsce w plebiscycie „Kobieta Wpływowa”, prowadzonym przez „Gazetę Wrocławską”. Od 2017 roku jest członkinią Kapituły Literackiego Debiutu Roku. W wolnym czasie, kiedy nie pisze (a czasem się jej to zdarza!), kocha czytać i oglądać seriale kryminalne. Jej pasją są także nordic walking i robótki ręczne. W 2019 roku nakładem wydawnictwa Burda Książki ukazały się jej cztery najnowsze powieści: „Randka z Hugo Bosym”, „Tylko raz w roku”, trzy tomy uwielbianej przez czytelniczki serii „Bezlitosna siła”, „Kastor” i „Polluks”, wznowienie debiutanckiej powieści „Bez przebaczenia” o losach porucznika Piotra Sadowskiego, a także jej kontynuacja „Bez pożegnania” (premiera 25 marca 2020 r.).

Najnowszą powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej można kupić w ksiągarniach online.

Artykuł sponsorowany

#czytamwdomu #kupujeksiazki


komentarze [5]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Katarzyna Busłowska 05.04.2020 21:25
Autorka

Czytałam wcześniej podobne porady innych pisarzy i każda z nich jest jak najbardziej trafna. Człowiek siada do pisania pierwszej książki z głową pełną marzeń, a rzeczywistość jest rzeczywistością. Dobrze jest dowiedzieć się co doświadczona autorka ma na ten temat do powiedzenia.

A co do negatywnych opinii na temat Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, to nie jest prosta sprawa....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Kuba 04.04.2020 10:25
Czytelnik

Nie przepadam, talent pisarski słaby, a sama autorka bardzo butna w swoich wypowiedziach.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 03.04.2020 10:35
Czytelnik

Ja też czytam autorkę
Podoba mi się, kwestia.To,że podoba się komuś z rodziny .Nie oznacza że wszystkim .
Hejty zawsze będą, zwłaszcza od ludzi.Ktorzy w życiu nic nie osiągnęli


I niestety zauważyłem .Że wiele osób,na Lubimy Czytać.Atakuje pisarzy ad personami

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Agnieszka Żelazna 03.04.2020 10:10
Czytelniczka

Ja miałam przyjemność przeczytać "Bez pożegnania" i muszę przyznać,że bardzo fajna książka,szczególnie dla młodzieży.Żałuję tylko,że wcześniej nie miałam okazji przeczytać "Bez przebaczenia",no ale chętnie jeszcze przeczytam coś tej autorki

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 02.04.2020 16:29
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post