Kontrowersje wokół Internet Archive – biblioteki, która udostępnia e-książki
Jeden z największych internetowych zbiorów książek całkowicie otworzył swoje podwoje dla użytkowników. Czy oznacza to złamanie majątkowych praw autorskich przysługujących autorom?
Strona Internet Archive najbardziej znana jest z mechanizmu Wayback Machine, pozwalającego zobaczyć, jak wyglądały poprzednie wersje danych stron internetowych. Drugim zadaniem, jakie postawili przed sobą twórcy portalu, jest stworzenie największej biblioteki światowej biblioteki online. Znajdziemy w niej udostępniane przez większe i mniejsze biblioteki z całego świata zbiory. Na wirtualnej półce stoją obok siebie dzieła Platona, Olgi Tokarczuk i Deana Koontza.
Do czasu pandemii koronawirusa zasady korzystania z biblioteki były proste: książki wydane przed rokiem 1923 były ogólnodostępne, a aby skorzystać z dzieł nowszych należało ustawić się w wirtualnej kolejce oczekujących. Zupełnie jak w „realnej” bibliotece: na raz mogło korzystać z danej książki tylko tyle osób, ile jest dostępnych egzemplarzy (w tym przypadku wirtualnych). Tak samo działają chociażby polskie biblioteki, umożliwiające wypożyczanie e-booków ze swoich zbiorów.
Zbiory Internet Archive dostępne dla każdego
Ogłoszenie przez WHO ogólnoświatowej pandemii wszystko zmieniło. Wraz z ograniczeniem dostępu do tradycyjnych bibliotek, Internet Archive postanowiło udostępniać zbiory każdemu chętnemu na okres 14 dni bez konieczności oczekiwania w kolejce. Co więcej, można w ten sposób wypożyczyć nielimitowaną liczbę tytułów. Warto zauważyć, że dotyczy to wszystkich książek, nie tylko tych naukowych czy lektur szkolnych, lecz także beletrystyki i dzieł światowej literatury. Słowem – również książek, które można kupić w internetowych księgarniach. Internet Archive nazwał takie rozwiązanie „National Emergency Library”.
Jak można się było spodziewać, odbiór tej akcji wśród internautów i największych światowych mediów jest pozytywny. W końcu czytelnicy pozbawieni dostępu do bibliotek mogą w łatwy sposób znaleźć i wypożyczyć ulubioną pozycję. Twórcy NEL zauważają, że ich biblioteka wychodzi naprzeciw tym wszystkim, którzy są zamknięci w domach i brakuje im materiałów do nauki.
Autorzy pytają o ich prawa majątkowe
W całej tej sprawie są jednak i poszkodowani: autorzy, wydawcy i sprzedawcy książek. Jak zauważył Alexander Chee, autor m.in. „The Queen of the Night”:
Autorzy, wydawcy i księgarze nie otrzymują pomocy. „Awaryjny” sposób, w jaki Internet Archive potraktowało prawa autorskie, stanowi zagrożenie dla wielu osób, które już teraz znalazły się w ogromnym niebezpieczeństwie.
As a reminder, there is no author bailout, booksellers bailout, or publisher bailout. The Internet Archive’s ”emergency” copyrights grab endangers many already in terrible danger. https://t.co/MJjZltH8Ce
— Alexander Chee (@alexanderchee) March 27, 2020
Inny pisarz, James Gleick, nazwał takie działanie piractwem i prosi, by jeśli ktoś nie jest w stanie wspierać rynku księgarskiego, to by wypożyczał e-booki z lokalnych bibliotek. W podobnym tonie wypowiedziały się dwie duże organizacje zrzeszające amerykańskich pisarzy. Jak czytamy w oświadczeniu The Authors Guild, są oni „zszokowani” tym, że Internet Archive wykorzystał globalny kryzys związany z chorobą COVID-19, by przesunąć prawa autorskie na margines, wyrządzając szkodę wielu autorom. Reprezentujące wydawców stowarzyszenie The Association of American Publishers uznało akcję Internet Archive za agresywny i bezprawny atak na prawa autorów i wydawców.
Chris Freeland, jeden z dyrektorów w Internet Archive, w opublikowanej na blogu notce odpiera zarzuty. Wskazuje, że IA działa w oparciu o metodę Controlled Digital Lending, umożliwiającą wypożyczanie książek elektronicznych przez biblioteki w taki sam sposób jak tradycyjnych, papierowych. Freeland wskazuje, że „zamrożenie” systemu kolejkowego, czyli umożliwienie każdemu użytkownikowi serwisu korzystanie z dowolnej książki w każdym momencie, był spowodowany zamknięciem bibliotek. Jak pisze, obecnie około 650 milionów książek jest uwiezionych na bibliotecznych półkach, a czytelnicy nie mają do nich dostępu. Otwierając swoje zbiory, chce wyjść naprzeciw potrzebom uczniów, nauczycieli i wszystkich czytelników.
W dobie globalnego kryzysu spowodowanego przez epidemię, gdy widoczne są symptomy recesji światowej gospodarki, najprawdopodobniej spadać będą również obroty na rynku książki. Czas pokaże, czy ruch, który wykonał serwis Internet Archive, będzie odczuwalnym zagrożeniem dla interesów wydawców, zwłaszcza na rynku amerykańskim.
Fotografia otwierająca: Free-Photos / Pixabay
komentarze [9]
Nie jestem znawcą prawa, ale jak patrzę na ceny e-booków, niewiele odbiegające od wydań papierowych, to popieram decyzję tej biblioteki. Sam najchętniej korzystam z z portalu Wolne Lektury czy Wikiźródła wspierając je sporadycznie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTeż trzeba rzecz iż sporo jest promocji na ebooki a tylko niektóre wydawnictwa obniżyły ceny ebooków jak wprowadzono VAT 5% na nie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZgadza się, lecz wydania papierowe również są często promowane. E-booki powinny być moim zdaniem sporo tańsze, wszak odpadają koszty materiałowe.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Aktualnie używaną książkę papierową kupi się za parę złotych, nawet kilka dni po premierze, natomiast ebooka nie można odsprzedać. Osobiście od kilku lat zarabiam na tyle dużo, że mogę wszystkie tytuły kupować i nie zważać na ceny, ale kilka lat temu kradłem treści z internetu, bo po prostu były za drogie. Za co mi wstyd, bo złodziejstwa, w żaden sposób nie popieram.
...
Niektóre wydawnictwa twierdzą iż mimo stawki 5% VAT to i tak ceny się nie zmieniły bo jeszcze trzeba dodać koszty utrzymania serwerów na te pliki
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"Czy oznacza to złamanie majątkowych praw autorskich przysługujących autorom? "
Nic takiego autorom nie przysługuje, a łamanie państwowych monopoli to czyn heroiczny. Brawa dla biblioteki!
Dyskusja o piractwie skończyła się tym samym miejscu co zawsze: proszę, zacznijcie zakładać związki zawodowe i niszczcie swoich szefów.
Twórcy są spłukani. Odbiorcy są spłukani. Wszyscy tłuczemy się o czterdzieści złotych, których i tak nie dostaniemy. Pisarze nie mają kasy na wspieranie innych pisarzy, artyści na wspieranie artystów.
Co najważniejsze, pojedynczy konsument...