Jak Neil Gaiman pomógł małej księgarni w Petersfield
Kiedy pracownicy mieszczącej się w Petersfield w hrabstwie Hampshire księgarni po raz pierwszy w ponadstuletniej historii nie sprzedali w ciągu całego dnia ani jednej książki, postanowili napisać o tym na Twitterze. I ruszyła lawina.
Petersfield Bookshop to księgarnia zajmująca się sprzedażą zarówno nowych, jak i używanych książek, w tym publikacji od dawna niedostępnych na rynku, a nawet kolekcjonerskich białych kruków. W swojej ofercie posiada również mapy i oprawione w ramy wydruki. Jak to w księgarskim i antykwarycznym biznesie bywa, jednego dnia sprzedaje się więcej, a drugiego mniej.
...Tumbleweed...
— Petersfield Bookshop (@The_PBS) January 14, 2020
Not a single book sold today...
£0.00...
We think think this maybe the first time ever...
We know its miserable out but if you'd like to help us out please find our Abebooks offering below, all at 25% off at the moment.... pic.twitter.com/Cn5uhYWw88
Niekiedy jednak sytuacja przedstawia się tak beznadziejnie, jak na zdjęciach, dodanych do tweeta zamieszczonego powyżej. W poście opublikowanym przez pracowników Petersfield Bookshop 14 stycznia widać alejki wypełnione po brzegi książkami i ani jednego kupującego. To był dzień, gdy w ponadstuletniej księgarni nie sprzedała się ani jedna książka. Niestety niska sprzedaż zagraża wielu niezależnym, małym księgarniom. Często przegrywają one w walce z dużymi sieciówkami, monopolizującymi rynek online oraz narzucającymi niższe ceny.
Jeden tweet Neila Gaimana
Na szczęście w internecie nic nie ginie. Tweet księgarzy dotarł między innymi do udzielającego się w mediach społecznościowych popularnego pisarza fantasy Neila Gaimana. Gaiman „podał dalej” wpis pracowników księgarni, dzięki czemu mógli go zobaczyć obserwujący profil pisarza czytelnicy (a jest ich ponad 2,8 miliona). I wtedy się zaczęło.
W ciągu jednego dnia wartość zamówień złożonych za pośrednictwem strony internetowej księgarni przekroczyła 1000 funtów. Internetowe konto Petersfield Bookshop na Twitterze polubiło ponad tysiąc kolejnych internautów, okazując wsparcie małej lokalnej księgarni z brytyjskiego Hampshire. Do księgarni z dziennikarską wizytą zawitali redaktorzy z „The Guardian” i z brytyjskiego radia BBC4. Cała akcja wpisała się w zapoczątkowaną na tej społecznościowej platformie akcję „supportyourlocalbookstore”, polegającą na kupowaniu książek od niezależnych lokalnych księgarni.
Wystarczył jeden wpis w mediach społecznościowych, by całkowicie odmienić nastroje panujące w Petersfield Bookshop. Właściciele przyznali, że myśleli już o zamknięciu księgarni, jednak teraz zainteresowanie czytelników dodało im skrzydeł. Zapowiedzieli też, że swoje konto na Twitterze będą wykorzystywać do tego, by wskazywać inne niezależne księgarnie i antykwariaty, które czekają na okrycie przez czytelników.
Neil Gaiman podsumował zaś całą akcję słowami: „W tych mrocznych dniach wspaniale jest zobaczyć, jak Twitter robi coś dobrego!”.
In these dark days it's wonderful to see Twitter doing something good! https://t.co/g0YNPkRsG2
— Neil Gaiman (@neilhimself) January 16, 2020
komentarze [16]
Ja chodze do takiej ,małej.I bardzo sobie cenię
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZa ilość lat książki , które dziś są nowe.Beda stare.Ciekawe czy wtedy też znajdą odbiorców
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa najbardziej lubię drugi obieg w mojej bibliotece, czyli książki za darmo lub za złotówkę. Sama się też do tego przyczyniam zanosząc przeczytane książki. Lubię stare książki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Książki są drogie... ale co nie jest? VAT powinien być na książki 0%. HOWGH.
Lubię stare książki i często kupuję z drugiego obiegu. Antykwariaty są wspaniałe :)
Prędzej czy później i tak zginą, takie czasy łatwiej, wygodniej i taniej kupić online. Upadły kafejki internetowe i nikt nie płakał (może właściciele) i upadną księgarenki w moim małym miasteczku były w latach 90-10 dwie na jednym placu w końcu jedna padła a w tej co została kupi się kartki okolicznościowe i tasiemki i inne pierdołki książek chyba z jeden regalik stoi i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejKafejki internetowe nie upadły :) Zmniejszyła się ich ilość bo ludzie mają Internet w domu i komórce. Z książkami jest inaczej...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZmniejszyła się ich ilość do 0 bo nie było zapotrzebowania. Mamy ebooki i abonamenty na nie, więc nawet kurierowi nie trzeba otwierać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postA właśnie nie dawno otwarto kafejkę na moim (dużym) osiedlu. Nie wiem czy jest zainteresowanie ale to ciekawe...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDlaczego tak źle oceniamy ludzi? Dlaczego uważamy, że jak coś jest stare i nie na czasie to musi być beznadziejne? Dlaczego nie którym się wydaje, że nie można zrobić czegoś ot tak bezinteresownie z potrzeby serca? Czasem wystarczy niewiele żeby zdziałać cuda. Takie księgarenki to prawdziwy rarytas i nie sądzę aby miały zniknąć. Wszystko zależy od nas.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKsiążki są dosyć drogim produktem, więc każdy stara się kupować tam, gdzie jest najtaniej. Osobiście wolę kontrolować stan mojego portfela i trochę zaoszczędzić. A jeśli jakiś biznes upada "z mojej winy" to trudno, taki rynek.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZ drugiej strony nikt nie broni małym księgarniom sprzedawać też on-line, promować się na Fejsie itd...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCiekawe i nie zapytał się ile na tym zarobi.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRatujmy małe księgarnię.Bo sobie nie dadzą rady.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post