rozwiń zwiń

Jednak „Dom Smoka”, a nie „Bloodmoon”

LubimyCzytać LubimyCzytać
30.10.2019

Nie będzie prequelu „Gry o Tron” z Naomi Watts w roli głównej. Zamiast tego HBO zapowiada ekranizację „Ognia i krwi”.

Jednak „Dom Smoka”, a nie „Bloodmoon”

Jeszcze w lipcu informowaliśmy czytelników, że prace nad prequelem „Gry o tron” wydają się iść w dobrą stronę. Poznaliśmy już nawet szczegóły obsady – główną rolę powierzono dwukrotnie nominowanej do Oscara Naomi Watts, a sekundować jej miały między innymi Naomi Ackie, Denise Gough i Miranda Richardson wraz z Joshem Whitehouse'em, znanym z roli Hugh Armitage'a w serialu „Poldark – Wichry losu”. Głównymi bohaterami mieli zostać Biali Wędrowcy (książkowi „Inni”), zapowiadano obecność wilkorów i mamuty, a sam George R.R. Martin zdradzał, że na ekranie zobaczylibyśmy Westeros złożone nie z 7 królestw, ale nawet z setki małych państw. Do realizacji produkcji jednak nie dojdzie. Showrunnerka projektu pod roboczą nazwą „Bloodmoon” Jane Goldman rozesłała do ekipy e-maile z informacją, że HBO wycofało się z serialu. Nakręcone już w plenerach Irlandii Północnej zdjęcia najprawdopodobniej trafią do kosza. Jak głoszą plotki, jednym z powodów takiej, a nie innej decyzji był nierozstrzygalny konflikt pomiędzy oczekiwaniami należącej do Warner Media stacji, a pomysłami, które chciała wdrożyć Goldman, wspierana przez samego twórcę cyklu „Pieśń Lodu i Ognia”. 

HBO przygotowało jednak dla fanów „Gry o tron” nie tylko złą, lecz także dobrą wiadomość. Stacja ogłosiła… zamówienie innego serialowego prequela. Tym razem fabuła ma być oparta na książce „Ogień i krew” i dotyczyć rodziny Targaryenów – jedynego rodu Smoczych Lordów, który przeżył zagładę Valyrii. Akcja ma rozgrywać się 300 lat przed wydarzeniami przedstawionymi w niedawno zakończonym serialu. Na ekranie widzowie zobaczą wydarzenia znane w książce jako Taniec Smoków oraz wojnę domową pomiędzy poszczególnymi frakcjami rodu Targaryenów.
Nie są znane szczegóły obsady, a jedynie nazwiska producentów wykonawczych serii. Są to Miguel Sapochnik (reżyser „Gry o tron”, „Detektywa” i „Doktora House'a”), Vince Gerardis (współproducent „Gry o tron”), Ryan Condal (scenarzysta „Herculesa”) oraz sam autor sagi, George R.R. Martin. 

Dziesięcioodcinkowy serial, którego premiery można spodziewać się już w 2020 roku, ma być zatytułowany „Dom Smoka”. Czy będzie jak z książkami Martina, na które czytelnicy czekają już od dawna? A może tym razem się uda i fani serii będą mogli w 2020 roku powrócić do serialowego Westeros?


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Tymciolina 30.10.2019 20:55
Czytelnik

Może to i lepiej, że HBO nie weźmie się za mityczne początki Westeros. Odarliby wszystko z tajemnicy i zapewne przekręciliby przesłanie Martina. Natomiast wizja serialowego Tańca Smoków jest kusząca - nietuzinkowe postacie (z Rhaenyrą na czele) i ciekawy konflikt w obrębie rodziny. Scenarzyści będą mieli w miarę bogaty materiał źródłowy i być może wystarczy im to do...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Sad_Potato 31.10.2019 10:43
Czytelniczka

Popieram. Dokładnie^^ Będzie się działo
Tylko to tłumaczenie tytułu.. ugh.... Serio trzeba było to przetłumaczyć jako "dom"? Przecież "house" oznacza także "ród", co raczej o wiele lepiej sprawdziłoby się w tej sytuacji...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 30.10.2019 12:23
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post