Ilustrowana historia paru dni z życia szwajcarskiego chemika

LubimyCzytać LubimyCzytać
09.08.2019

Brian Blomerth w swojej nowej powieści graficznej przypomina, jak powstała jedna z najbardziej psychoaktywnych substancji chemicznych. Tylko jaki ma to związek z rowerem? 

Ilustrowana historia paru dni z życia szwajcarskiego chemika

Szwajcarski chemik Albert Hoffmann pracował w laboratorium firmy Sandoz. Próbował znaleźć lek, który miałby dla rodzących kobiet działanie rozkurczowe i stymulujące. Gdy udało mu się zsyntetyzować substancję nazwaną potem LSD-25, był zawiedziony – zwierzęta, na których przeprowadzał testy, zachowywały się niespokojnie, co było w tym przypadku działaniem niepożądanym.
Do badań nad wynalezionym przez siebie specyfikiem powrócił w kwietniu 1943 roku. Szukając innych możliwości, które może dać mu stworzony przez niego środek, nagle źle się poczuł i musiał odpocząć. Zmęczenie mieszało się z niespodziewanymi halucynacjami. Zaintrygowany naukowiec uznał, że musiał przypadkowo wchłonąć w swoim laboratorium dającą takie efekty substancję i postanowił po trzech dniach, 19 kwietnia, spróbować zażyć ją ponownie. Lekarz nadzorujący eksperyment stwierdził, że pod względem medycznym Hoffmann jest zdrowy (badanie wykazało jedynie powiększone źrenice), dlatego może wracać do domu na rowerze. Po latach naukowiec jadący na dwóch kółkach stał się symbolem nowego środka odurzającego. Właśnie do historii tej szalonej jazdy odnosi się brookliński ilustrator Brian Blomerth w swojej powieści graficznej.

Chociaż mogłoby się wydawać, że opowiadanie o powstawaniu narkotyku jest kontrowersyjnym pomysłem, to czyż nie każda historia zasługuje na to, by ją przedstawić? W „Brian Blomerth's Bicycle Day” Blomerth wraca do dni, w których została wynaleziona psychoaktywna substancja, będąca w latach późniejszych ulubionym środkiem hipisów i natchnieniem dla rzesz artystów (do korzystania przyznawał się między innymi pisarz Philip K. Dick). Poprzedzona wstępem etnofarmakologa Dennisa McKenny książka wypełniona jest kolorowymi ilustracjami przedstawiającymi pracę Hoffmanna i jego stany euforyczne. Sugestywne rysunki Blomertha starają się ukazać wizje, które nawiedziły szwajcarskiego naukowca, nie pomijając niebezpieczeństw z tym związanych. Kolejne rysunki, o których sam autor mówi, że inspirowane są twórczością takich ilustratorów, jak Suihō Tagawa, Richard Scarry i Carl Barks, oraz feeria barw przywodząca na myśl produkcje tworzone przy użyciu technologii Technicolor są znakami rozpoznawczymi książki.

Blomerth na co dzień współpracuje z „Vice”. Jego prace ukazywały się również w „New York Timesie” i „Bloombergu”. Za pośrednictwem własnego wydawnictwa Pupsintrouble Press wydawał również ziny. Jest autorem wielu okładek płyt nowojorskich zespołów alternatywnych, w tym The Growlers i North Americans.


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 08.08.2019 11:33
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post