Pół wieku temu zdarzył się rok, od którego już nic nie było takie samo

LubimyCzytać LubimyCzytać
19.03.2018

Nie ma jednej opowieści o roku 1968. Jest ich nieskończenie wiele. Są te wschodnie i zachodnie, polityczne i psychodeliczne, ideologiczne i muzyczne, antykapitalistyczne i antykomunistyczne. Są też opowieści miejskie i prowincjonalne.

Pół wieku temu zdarzył się rok, od którego już nic nie było takie samo

Rok 1968, czyli właściwie – co? Para wybitnych reporterów opisała go brawurowo, a przecież trzeba było połączyć ogień z wodą. Gdy polscy studenci chcieli wolności słowa, francuskim chodziło najpierw o kontakty z dziewczynami, czyli koedukacyjne akademiki. Czesi walczyli z inwazją „bratnich krajów”, a angielscy robotnicy zmieniali w menu ziemniaki na makaron. Po zamieszkach w Paryżu władze zaczynają słuchać młodych. Po zamieszkach w Warszawie więzienia są pełne studentów, a kilkadziesiąt tysięcy Polaków żydowskiego pochodzenia musi opuścić Polskę…

W kilkunastu wyrazistych jak ciuchy hipisów, zaskakujących, przejmujących, dramatycznych, a czasem po latach zabawnych (choć humor to czarny) „flashbackach”, Winnicka i Łazarewicz rozwijają nici z poszczególnych kłębków, nawijając je na jeden wielki: burzliwy, niezapomniany i pełen tyleż nieoczekiwanych wątków, co konsekwencji.

Jak Sandra i jej brat Steven, dwoje nastolatków z szalejącego na LSD San Francisco, zmienili się w… Jolantę i Stefana z Gliwic, jeżdżących po komunistycznej Polsce jak egzotyczne zwierzątka i wdrażających hipisowskie ideały? Co chciał powiedzieć światu Lennon, pisząc piosenkę „Revolution” i na czym polegała walka o „rząd dusz” między Beatelsami a Rolling Stonesami?

„Zgredzik zbulgotał Kwadratowego” to historia Janusza Szpotańskiego i jego legendarnej „opery” pt „Cisi i gęgacze, czyli bal u Prezydenta”. Zgredzikiem nazwali współwięźniowie samego autora, skazanego za dzieło, w którym Gomułka - czyli Kwadratowy - występował jako Gnom…

W jaki sposób marcowa nagonka wpłynęła na znane w Sosnowcu rodziny Rozencwajgów, Grossów i Sobelmanów? Mały Michał Sobelman, późniejszy intelektualista i rzecznik Ambasady Izraela, usłyszał od mamy koleżanki: „Dobre dziecko z ciebie, tylko twój tata to Mosiek”… W pełne gwiazd kręgi filmowe, nasze i hollywoodzkie, wprowadzają opowieści o dramatach Józefa Krakowskiego, kierownika produkcji Zespołu Kamera i jego syna Andrzeja oraz o triumfie Romana Polańskiego po sukcesie „Dziecka Rosemary”, jeszcze nie wiedzącego, co niebawem przydarzy się jego ciężarnej żonie. Nie pierwszy i nie ostatni raz wątki tej książki osobliwie zazębiają się: Manson, morderca Sharon Tate, będzie się powoływał na głos z piosenki Lennona „Revolution”!

„Nie jesteśmy owcami. Nie chcemy być strzyżeni i goleni” – pisał w ulotce Romain Goupil, wówczas szesnastoletnia ikona paryskich barykad, rozliczający się dziś po latach ze swego życia i osiągniętych celów. Niewiele odeń starszy, bo wtedy dwudziestojednoletni Stefan Dorna – żołnierz, który w pijackim szale zabił dwoje Czechów i ranił wielu kolegów, skazany na śmierć, której nie wykonano - rozmawiać z autorami nie chce… Także nie wszyscy z żyjących bohaterów brawurowej rodzinnej ucieczki kutrem ze Świnoujścia na Bronholm nie chcą o tym mówić: cena za oderwanie od korzeni była niewiarygodnie wysoka. Nie opowie o niej również bohater ostatniego z reportaży, syn jednego z redaktorów Wielkiej Encyklopedii PWN z hasłem o obozach zagłady, które stało się jedną z pierwszych ofiar antysyjonistycznje krucjaty, bo, wyobcowany, skończył tragicznie…

Winnicka i Łazarewicz błyskotliwie łączą osobiste historie bohaterów – wielu z nich udało się odnaleźć, zdarzenia komentują też inni świadkowie i znawcy opisywanych kwestii - z szeroki tłem społecznym, politycznym, kulturowym, historycznym. Ich książkę można czytać na wielu płaszczyznach, a zawsze z zapartych tchem. Zamyka ją świetne Kalendarium 1968 roku. W styczniowym wpisie Dubcek zostaje szefem KPCz z nadzieją na liberalizację systemu. Wiadomo, jak się to skończyło. Ostatni, z 24 grudnia, informuje, że trzech uczestników wyprawy Apollo 8 widzi po raz pierwszy w dziejach ciemną stronę Księżyca. Kilka miesięcy później stanął na nim człowiek. Bo tak właśnie, wzlotami i upadkami, wciąż toczy się nasz świat, choć gdyby nie 1968, potoczyłby się inaczej.

(artykuł sponsorowany)


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 19.03.2018 10:39
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post