Świat, który nadchodzi. Jak wielka wędrówka przyrody wpływa na nasze życie

Benjamin von Brackel przedstawia rozmaite przykłady wędrówki gatunków w niezwykle przystępny, można by powiedzieć, że anegdotyczny sposób - autor jest dziennikarzem, a nie naukowcem. Dlatego jest to raczej reportaż, niż książka popularnonaukowa, co nie zmienia faktu, że to, o czym pisze autor jest bardzo istotne. Praktycznie każdy rozdział jest interesujący - także z czysto praktycznego (dla ludzi) punktu widzenia! Niezwykle ciekawa jest część o rybołówstwie, migracjach ryb i…. konfliktach na scenie międzynarodowej, jakie to rodzi. Japończycy mają problem ze znikającymi algami, które są kluczowym składnikiem ich diety - oraz diety stworzeń morskich tak istotnych w menu Japończyków. Zarazem pojawiają się u nich koralowce… Cała jedna cześć książki poświęcona jest temu, co dzieje się w Europie i Niemczech - a jak w Niemczech, to i u nas, prawda? Autor pisze również o działaniach UE na rzecz klimatu: "Bruksela chce, aby miasta były usiane lasami, parkami i ogrodami, gospodarstwami rolnymi, zielonymi dachami" (ta “zła Unia”, która wszystkiego chce nam zakazać).

Warto odnotować:
"(...) rośnie pokolenie, które nie zdaje sobie już sprawy z tego, jak bardzo jesteśmy zależni od natury i dlaczego powinniśmy ją chronić. Eksperci nazywają to syndromem przesuwającego się punktu odniesienia. Polega on na tym, że ludzie coraz bardziej obniżają swoje oczekiwania wobec zdrowego środowiska, ponieważ mierzą stan przyrody na podstawie swoich najlepszych doświadczeń z dzieciństwa. (...) upadek natury jest czymś, do czego można się przyzwyczaić. "

Całość to taka katastrofa klimatyczna z punktu widzenia flory i fauny - podana w pigułce, dla małozaawansowych w temacie. Bardzo chętnie poczytałabym na ten temat coś więcej, gdyż właściwie każdy rozdział zasługuje tu na rozwinięcie.

Benjamin von Brackel przedstawia rozmaite przykłady wędrówki gatunków w niezwykle przystępny, można by powiedzieć, że anegdotyczny sposób - autor jest dziennikarzem, a nie naukowcem. Dlatego jest to raczej reportaż, niż książka popularnonaukowa, co nie zmienia faktu, że to, o czym pisze autor jest bardzo istotne. Praktycznie każdy rozdział jest interesujący - także z czysto...

Fragmenty tej książki powinny wejść na kilka lat do podstawy programowej, zasługują też na odczyt w telewizji i radiu dla niekształcącej się już części społeczeństwa.

Autor ukazuje skutki zmian klimatycznych, które zachodzą już od dłuższego czasu. Dobrze obrazuje przyszłość świata jaki znamy i uwrażliwia na los migrujących w kierunku biegunów fauny i flory. W tym również człowieka.

W sekcji podziękowań autor wyraża wdzięczność dla redaktorki, sugerującej że zbyt dużo pisze o rybach. Redaktorka zasługuje na pochwałę, w pewnym momencie myślałem, że nie przebrnę.

Polecam czym prędzej, bo wiedza zawarta w książce stanie się nieaktualna.

Fragmenty tej książki powinny wejść na kilka lat do podstawy programowej, zasługują też na odczyt w telewizji i radiu dla niekształcącej się już części społeczeństwa.

Autor ukazuje skutki zmian klimatycznych, które zachodzą już od dłuższego czasu. Dobrze obrazuje przyszłość świata jaki znamy i uwrażliwia na los migrujących w kierunku biegunów fauny i flory. W tym również...

Według mnie dobra książka dotycząca wpływ zmian klimatu na występowanie gatunków i związanych z tym problemów.

Jak dla mnie temat zmian występowania komarów został potraktowany zbyt pobieżnie i tam naprawdę nawet nie zakreślił ram tematu.

Według mnie największym minusem tej książki był wpis na samym jej początku dotyczący form męskich i wprowadzający, zupełnie niepotrzebnie, ideologię gender tam gdzie jej być nie powinno.

Według mnie dobra książka dotycząca wpływ zmian klimatu na występowanie gatunków i związanych z tym problemów.

Jak dla mnie temat zmian występowania komarów został potraktowany zbyt pobieżnie i tam naprawdę nawet nie zakreślił ram tematu.

Według mnie największym minusem tej książki był wpis na samym jej początku dotyczący form męskich i wprowadzający, zupełnie...

Treść skupia się na opisie przesuwania się zasięgu gatunków, przyczyny podane wybiórczo, recept na zwolnienie tej wędrówki jak na lekarstwo.

Treść skupia się na opisie przesuwania się zasięgu gatunków, przyczyny podane wybiórczo, recept na zwolnienie tej wędrówki jak na lekarstwo.

Lektura nie zawiodła w kwestii merytorycznej – autor w ciekawy sposób przedstawia przykłady migracji różnych gatunków roślin i zwierząt. Książka wyraźnie pokazuje, jak ogromne są zmiany klimatyczne i jak mocno wpływają nie tylko na przyrodę, ale także na ludzi.
W mojej opinii skandaliczny jest brak uwzględnienia roli konsumpcji mięsa i wylesiania w pogłębianiu zmian klimatycznych. Autor napisał o tym dosłownie jedno zdanie, a problematyka ta jest poruszana w zawoalowany sposób. Za to chętnie podkreślał, że z naukowcami jadł kanapki z kurczakiem. To było rozczarowujące.
Mimo wszystko książka naprawdę dobrze porusza całe zagadnienie i nawet z tym dużym minusem warto po nią sięgnąć.

Lektura nie zawiodła w kwestii merytorycznej – autor w ciekawy sposób przedstawia przykłady migracji różnych gatunków roślin i zwierząt. Książka wyraźnie pokazuje, jak ogromne są zmiany klimatyczne i jak mocno wpływają nie tylko na przyrodę, ale także na ludzi.
W mojej opinii skandaliczny jest brak uwzględnienia roli konsumpcji mięsa i wylesiania w pogłębianiu zmian...

Zajmując się swoją codziennością i obowiazkami nie zwracałam uwagi na zjawiska i migracje wśród gatunków otaczającego mnie świata przyrody. Podejrzewam, że zorientowałąbym się gdyby zamiast saren antylopy zaczęłyby chodzić po okolicy.
Przeraża szybkość procesu i to, że gatunki lądowe i drzewa za procesem ocieplania nie nadążają i wiele z nich czeka zagłada. To jak my ludzie nie chcemy ustąpić odrobiny pola, by móc stworzyć warunki dla migrujących zwierząt. To jak zatwardziała jest polityka krajów i jak mało świadomości mamy o procesach zachądzących w otaczającym nas świecie. A przecież i my od tych procesów jesteśmy zależni.

Zajmując się swoją codziennością i obowiazkami nie zwracałam uwagi na zjawiska i migracje wśród gatunków otaczającego mnie świata przyrody. Podejrzewam, że zorientowałąbym się gdyby zamiast saren antylopy zaczęłyby chodzić po okolicy.
Przeraża szybkość procesu i to, że gatunki lądowe i drzewa za procesem ocieplania nie nadążają i wiele z nich czeka zagłada. To jak my...

Czekałam na tę książkę już od momentu pierwszych zapowiedzi od Wydawnictwa Copernicus. W mojej małej, czytelniczej bańce ekoliteratury nigdy za wiele!

Klimat zmienia się w zawrotnym tempie, jesteśmy tego naocznymi świadkami.
Autor, na przykładzie kilku gatunków pokazuje jak przyroda próbuje dostosować się do tych zmian. Zwierzęta i rośliny przemieszczają się w poszukiwaniu korzystniejszych warunków życia, często w konsekwencji wypierając rdzenne gatunki. Rezerwaty przyrody zaczynają stawać się więzieniami, które przestają zapewniać zwierzętom to, do czego przystosowała je ewolucja. Korzystniejszej do życia niszy ekologicznej zaczynają szukać także ludzie.

To była bardzo dobra książka, przede wszystkim dlatego, że ukazała problem zmian klimatycznych nie tylko pod względem typowo przyrodniczym, ale także ekonomicznym.
Ciekawie opisane zagadnienia, poparte wieloma przykładami migrujących gatunków zawarte w krótkich podrozdziałach. Podobało mi się!

„Świat, który nadchodzi. Jak wędrówka przyrody wpływa na nasze życie” to lektura obowiązkowa dla wszystkich
zainteresowanych ekologią i zmianami klimatu. Zdecydowanie warta poznania!

Moja ocena: 8,5/10

Po więcej przyrodniczych recenzji zapraszam na Instagram - @literatura_osobliwej 🌿

Czekałam na tę książkę już od momentu pierwszych zapowiedzi od Wydawnictwa Copernicus. W mojej małej, czytelniczej bańce ekoliteratury nigdy za wiele!

Klimat zmienia się w zawrotnym tempie, jesteśmy tego naocznymi świadkami.
Autor, na przykładzie kilku gatunków pokazuje jak przyroda próbuje dostosować się do tych zmian. Zwierzęta i rośliny przemieszczają się w...