Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Witold Rychter
6
8,0/10
Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik, poradniki, czasopisma, motoryzacja
Urodzony: 02.02.1902Zmarły: 17.03.1984
Major broni pancernych Wojska Polskiego, inżynier mechanik, pionier polskiego sportu samochodowego, lotnictwa, dwukrotny zwycięzca Rajdu Polski (1938, 1947). Sędzia w zawodach akrobacji lotniczej.
8,0/10średnia ocena książek autora
55 przeczytało książki autora
68 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Doświadczony kierowca radzi Witold Rychter
8,5
Bardzo wartościowa książka. Nie sądziłem, że jej przydatność będzie tak bardzo wzrastać wraz ze wzrostem zmotoryzowania naszego społeczeństwa. Jednak to, co obserwuję w ostatnich latach pokazuje, jak bardzo spadła jakość prawa jazdy pomimo ogromnego wzrostu trudności jego otrzymania. Obecny ruch drogowy to czysty horror a przynajmniej thriller a zachowania jego uczestników są tak zaskakujące, że, widząc je, Pan Witold oniemiałby z wrażenia. Rady Pana Witolda bardzo ułatwiają mi życie za kółkiem. Ale czy współcześni właściciele praw jazdy odczuwają w ogóle potrzebę posłuchania czyichś rad - mocno wątpię...
Skrzydła i motory. Powieść sportowa Witold Rychter
7,8
Postać Witolda Rychtera przewija się przez karty historii Aeroklubu Warszawskiego i zakładów RWD, zapisane w wielu poświęconych temu okresowi i warszawskiemu lotnictwu publikacji. Bliżej można ją poznać w autobiografii Skrzydlate wspomnienia ( WKiŁ, Warszawa, 1980). Rychter był osobą bardzo aktywną, o niewyczerpanych wręcz zasobach energii, osiągającą w swojej działalności wspaniałe rezultaty. Doskonały pilot, kierowca wyścigowy samochodowy i motocyklowy, zwycięzca wielu zawodów i właściciel wielu rekordów, inżynier, konstruktor. Osoba na pewno warta bliższego poznania i zapewne jednego z kolejnych wpisów na blogu.
Bardzo pozytywnie nastawiony Skrzydlatymi wspomnieniami sięgnąłem po kolejną książkę Witolda Rychtera Skrzydła i Motory. Już ze wstępu dowiedziałem się, że książka ta jest efektem kolejnego obszaru jego aktywności – pisarstwa. Informacja, że Skrzydła i motory to powieść lotnicza nastawiła mnie sceptycznie do lektury, gdyż z kręgu literatury lotniczej jest to jeden z najdalszych mi jej rodzajów. Wraz z kolejnymi stronami książki moje nastawienie do niej ulegało zmianie. Dlaczego? Otóż na jej kartach znalazłem to, co w dobrej powieści – bo tak chyba należy ja zakwalifikować – znaleźć chciałem. Jest wartka akcja związana z głównym bohaterem pilotem, inżynierem Szczerką. Jest wiele epizodów i wątków pobocznych składających się na ciekawą fabułę. Jest uczeń Szczerki stający się wraz z biegiem stron bliskim przyjacielem głównego bohatera, z którym przeżywają ciekawe, często pełne niebezpieczeństw przygody. W końcu jest kobieta i rodzące się między nią i naszym bohaterem uczucie, któremu na przeszkodzie staje … . Nie brakuje też samolotów, zwłaszcza ze stajni RWD. Jest koń roboczy aeroklubu RWD-8, jest mała powietrzna taksówka RWD-13 i większa RWD-11. Są też inne maszyny, często wspominane nie jak narzędzie, lecz jak coś więcej – towarzysz podniebnych przygód. Największą zaletą książki jest jednak atmosfera lotniska aeroklubowego drugiej połowy lat trzydziestych oraz toru wyścigów motorowych – miejsc i sytuacji, w których Autor przebywał na co dzień. Jest specyficzny język tamtych lat, w tym żargon lotniczy i motorowy z budzącym u mnie najwięcej sympatii kierownikiem. Wiecie co wówczas tak nazywano? Są nieco dziwne dla nas współczesnych relacje międzyludzkie oraz rządzące nimi zasady: instruktor-uczeń, pilot-mechanicy, kierowcy-konkurenci w zawodach motorowych, kobieta-mężczyzna itp. Autor przenosi nas we wspaniały świat II Rzeczypospolitej niedługo przed wybuchem II wojny światowej, otaczając atmosferą tamtych lat, kiedy lotnictwo było bardziej romantyczne niż dziś, a fantazja lotników w mniejszym stopniu objęta kagańcem rygorystycznych przepisów, a częściej opłacana zdrowiem lub życiem podniebnych śmiałków.
Chyba sięgnę po kolejną powieść lotniczą, może się przekonam do tego gatunku. Po lekturze Skrzydeł i motorów jestem gotowy na kolejne doświadczenie w tym obszarze.
Więcej na: lot-nisko.blogspot.com