Podtytuł książki sugeruje kompleksowe podejście do kwestii cukru, jednak nie dajcie się zwieść - to tylko zbiór luźno powiązanych artykułów.
Świadomość wpływu na nasze życie ostatnio rośnie i “Słodziutki” wydaje się próbą zarobienia na (re)sentymencie. Ciężko szukać tutaj myśli przewodniej. Znajdziemy tutaj opowieści o odkrywaniu Nowego Świata, romanse możnych tego świata ze słodkościami, potem trochę o czekoladzie, cukrzycy, insulinie i do domu.
Choć są poruszane tutaj niezmiernie istotne problemy, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że autorzy ślizgają się po powierzchni. Na koniec zostajemy z wydmuszką i czytelniczym fast foodem, a nie ważną pozycją, którą ta książka mogłaby być.
Książka całkiem ok jeśli:
- nadużywamy słodyczy,
- interesuje nas historia cukru,
- interesuje nas podstawowa wiedza o cukrzycy i jej historii.
Warto rozważyć jednak inną pozycję lub omijać niektóre rozdziały czy fragmenty. Książka jest niestety nierówna, posiada listę bardzo luźno powiązanych ze sobą historii, miejscami przejawia się niespójna argumentacja.
::Formuły na ból zęba ze strony 112 są memiczne.