Odmieńcza rewolucja. Performans na cudzej ziemi Joanna Krakowska 7,5
ocenił(a) na 1025 tyg. temu Lekturą listopada 2023 Dyskusyjnego Klubu Książki w Rawie Mazowieckiej było dzieło „Odmieńcza rewolucja. Performans na cudzej ziemi” pióra Joanny Krakowskiej, anglistki, specjalistki z zakresu historii i teorii teatru oraz teorii aktorstwa, autorki docenianych opracowań własnych i tłumaczeń tekstów m.in takich autorów jak Ariel Dorfman, Richard Schechner i Susan Sontag. Jak się okazało, dla naszego klubu ta pozycja była niemal wyzwaniem ponad siły, gdyż choć jest to dzieło niezwykle interesujące i wartościowe, wymykające się prostym ocenom i podsumowaniom, to jest i wymagające od czytelnika więcej niż przeciętna lektura. No to po kolei...
W czym był problem skoro, jak już dałem do zrozumienia, książka sprawiła mi niezwykłą, głównie poznawczo, czytelniczą ucztę? Pierwsza częśc dzieła stanowi wprowadzenie do tematu, rys historyczny tego, co za sprawą performansu działo się w sztuce, głównie w teatrze, na Manhattanie od lat sześćdziesiątych, ale nie tylko w sztuce, gdyż performans, jak się okazało, to nie jedynie gatunek sztuki, ale zarazem, a może nawet przede wszystkim, rodzaj strategii społecznej, który zagarnia na swój użytek cudze przestrzenie, przekraczając granice oddzielające od siebie nie tylko rodzaje sztuki, gatunki, konwencje i teoretyczne podziały między nimi, ale mieszając sztukę z polityką, życiem i rzeczywistością, żonglując nimi i wywierając wpływ na jedne składniki tego miksu z wykorzystaniem innych. Ta partia dzieła ma charakter nasuwający nieodparcie skojarzenie z jakąś pracą stricte naukową, z odpowiadającym temu stylem, który dla części czytelników może być początkowo trudny w odbiorze, gdyż siłą rzeczy odbiega on znacznie od tego, do czego przyzwyczaja nas beletrystyka. Jeśli ponadto czytelnikowi obca jest sama tematyka, a przy terminach takich jak queer, kamp czy off-off-Broadway musi sięgać do słownika, to jest jasne, że trzeba na tę lekturę przeznaczyć więcej czasu i zaangażowania niż na kolejny tom „Wiedźmina” czy Harlequina.
W miarę lektury, trudno wyznaczyć granicę, gdyż dzieje się to stopniowo i chyba dla każdego czytelnika nieco w innym tempie, ten początkowo dość suchy wykład zaczyna wciągać i nagle stwierdzamy, że to pełna życia opowieść nie tylko o pewnym procesie społecznym, pewnych prądach w sztuce, ale i o konkretnych, interesujących ludziach. Okazuje się, że jest to zarazem świetne studium relacji między sztuką, ekonomią i polityką oraz władzą. Pięknie jest pokazana odmieńczość jako próbnik stopnia autorytarnych tendencji władzy - nie tylko tych ujawnionych, choć nie rozpoznanych, ale przede wszystkim tych skrywanych pod hasłami demokracji i wolności, czekającymi na „lepsze” czasy.
Fascynujący jest choćby wątek AIDS pokazany od strony komletnie nieznanej szerszemu ogółowi, podobnie jak niezwykle celna analiza związków pomiędzy władzą a sztuką ze szczególnym podkreśleniem różnic między jej formami zaangażowanymi i komercyjnymi, popularnymi, pomiędzy mainstreamem i wszelkiego rodzaju outsiderami. Odmieńczość wszelkiego rodzaju i stosunek do niej władzy oraz społeczeństwa ukazuje się nam jako najlepszy miernik faktycznej wolności i czujnik alarmowy podatności społeczeństwa na wprowadzenie elementów totalitaryzmu oraz aspiracji władzy do wprowadzania takiej formy rządów.
Mógłbym tak jeszcze długo, gdyż jak każde wybitne dzieło „Odmieńcza rewolucja” okazuje się, poza perfekcyjnym opracowaniem głównego tematu, kopalnią interesujących i ważnych wątków wybiegających poza ścisłe rozumienie tego, czego spodziewamy się po wstępie oraz tytule. Znajdziemy w niej również mnóstwo ciekawych informacji, które sprowokują nas do własnych refleksji i przemyśleń, niekoniecznie takich, których autorka mogłaby się spodziewać. Naprawdę - jeśli szukacie lektury, która poza zawartą w niej wiedzą, oderwie Was od miałkości świata przedstawianego w mainstreamowych mediach i wmawianego nam jako realna rzeczywistość, która na powrót wyostrzy Wasze oczy, uszy i przede wszystkim krytyczne myślenie wobec napływającego zewsząd morza nadmiarowej informacji, to jest to dzieło dla Was. W dodatku, mam wrażenie i taką nadzieję, jej działanie będzie trwało jeszcze długo po zakończeniu lektury