emiter (Marcin Dymiter) porusza się w obszarze elektroniki, muzyki improwizowanej. Tworzy instalacje dźwiękowe, słuchowiska radiowe, muzykę do filmów, spektakli, wystaw i przestrzeni publicznych. Gra do filmów niemych. Prowadzi autorskie warsztaty dźwiękowe oraz działania przybliżające ideę field recordingu. Twórca map dźwiękowych, serii płyt "Pocztówki dźwiękowe" oraz projektu Field Notes. Współpracował z artystami wizualnymi i tancerzami m.in. Anną Baumgart, Joanną Rajkowską, Anną Witkowską, Ludomirem Franczakiem, Risą Takitą, Jackiem Krawczykiem oraz poetą Marcinem Świetlickim i pisarzem Danielem Odiją. Gra także w projektach: niski szum, emiter_franczak audio video performance. Producent muzyczny. Współtwórca i kurator - wspólnie z Ludomirem Franczakiem - festiwalu mikro_makro oraz innych projektów dźwiękowych. Słuchacz i uczestnik muzycznych warsztatów w kraju i zagranicą m.in. warsztaty Le Quan Ninha, Andrew Sharpleya, Johna Butchera, Robina Minarda. Stypendysta Uniwersytetu Sztuki w Berlinie, finalista konkursu Netmage International Multimedia Festival w Bolonii. Stypendysta Marszałka Województwa Pomorskiego oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2011) i Fundacji Wyszehradzkiej (2012). Członek Polskiego Stowarzyszenia Muzyki Elektroakustycznej.
Język zbliżony do "Patyków, badyli" - poetyckie refleksje w formie malutkiej książeczki (ze zdjęciami) o field recordingu. Jak słyszymy i czy w ogóle słyszymy otaczający nas świat? I faktycznie można odnieść wrażenie z zamieszczonego cytatu Juhaniego Pallasmaa - "Oczy skóry" - "Nasze uszy zostały oślepione". Minitura dla tych, co cenią niespieszny rytm naszego życia. Książeczkę budują 4 części - Miasta; Miejsca; Słuchanie z bliska; Słuchanie z pamięci; rozdział wstępny: Pamięć taśmy oraz końcowy: Wobec nagrań. Bardzo polecam tę perełkę!
Ciekawa lektura. Na pewno ukazuje fascynującą perspektywę słuchania otoczenia i uczy jak zwracać uwagę nadzwiekowe detale wokół siebie. Łączy w sobie wiele interesujących opowiadań, jednak, i mówię to będąc fanem krótkich form, nieraz mają aż nazbyt miniaturową formę. Ledwo człowiek zdaola się zanurzyć w opisywanej sytuacji, a już jest przerzucany w kompletnie inne realia.