Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat? Chris Taylor 7,4
Mam wrażenie, że jest to książka, która spodobałaby mi się znacznie bardziej, gdybym ją czytała w oryginale. Bardzo nie podszedł mi polski przekład (może też za bardzo jestem przyzwyczajona do gwiezdnowojennego świata po angielsku),nie trafiła też do mnie redakcja/korekcja, bo podczas lektury wychwyciłam sporo literówek itp. Jeśli pominąć jednak polskie wydanie, a skupić się na samej treści, to "Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat?" okazują się bardzo wciągającą lekturą. Jestem też chyba właściwym odbiorcą, bo wydaje mi się, że książkę skierowano do osób, które "Gwiezdne wojny" oglądały, ale nie są zakręconymi fanami śledzącymi wszystko związane z sagą. Tacy fani raczej niewiele nowego z lektury wyniosą, zaś ci, którzy nie wiedzą nawet o co w "Gwiezdnych wojnach" chodzi, mogą się tu trochę pogubić... Ale czy tacy naprawdę istnieją? ;) Taylor zaczyna swoją książkę od stwierdzenia faktu, że nawet jak nie wszyscy oglądali filmy, to "Gwiezdne wojny" są już na tyle istotną częścią popkultury, że i tak każdy co nieco kojarzy. Imiona bohaterów, powiązania pomiędzy nimi, kto był dobry a kto zły... Lucas stworzył ponadczasowe dzieło i to właśnie o nim jest ta opowieść - od początków działalności artystycznej "Stwórcy", aż po sprzedaż Lucasfilmu Disney'owi...
W książce przeplatają się dwa rodzaje opowieści. Pierwsza to biografia Lucasa - jak doszło do tego, że stworzył "Gwiezdne wojny" i jak trudny był to proces. Druga część (rozdziały przeplatają się ze sobą) to świat wokół filmów - fani, tłumaczenia na mniej znane języki, producenci rekwizytów, sprzedaż gadżetów związanych z filmem... Niby sporo ciekawostek, ale te rozdziały mnie jakoś wynudziły. Mnie najbardziej fascynowało to, jak Lucal wymyślił "Gwiezdne wojny", jak potem doszedł do trylogii prequeli, którą wielu starych fanów znienawidziło, aż po ten moment, gdy reżyser postanowił usunąć się w cień i pozwolił Disney'owi zająć się nową trylogią. Te rozdziały wręcz pochłaniałam, w przerwach oglądając w internecie różne filmiki spod hasła "Star Wars". Książka Taylora pozwala lepiej zrozumieć fenomen serii, która zmieniła oblicze kina, a fanów "Gwiezdnych wojen" znów zaciągną przed ekrany, bo w sumie "dawno tego nie oglądałam, dlaczego nie...?" ;)