rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Ostatnio byłam tak bardzo pochłonięta lekturą, czytając przed laty po raz pierwszy mojego ukochanego „Ptaśka”. Pierwsze strony powieści przyprawiły mnie o zdumienie, nie byłam pewna, czy sięgnęłam po ową cudowną książkę, polecaną przez użytkowników LC jako jedyną w swoim rodzaju i wyjątkową. Bałam się, czy uda mi się dobrnąć choćby do jej połowy. Nie zdążyłam się obejrzeć, a lektura pochłonęła mnie tak bardzo, iż o mały włos nie przegapiłam swojego przystanku autobusowego, a w pracy myślami błądziłam gdzieś obok, wstrząśnięta przeżywaniem dramatu bohatera, który w wyniku eksperymentu rozwijającego intelekt, zaczynał rozumieć otaczający go świat. Bohatera o dobrym sercu, ale niepełnosprawnego intelektualnie, co sprawiło, iż stanowił idealny obiekt do drwin w środowisku, w którym dojrzewał - przez jednych wyśmiewany, przez innych traktowany z obrzydzeniem czy agresją. Ogromnie mu współczułam, gdy z bólem zaczynał pojmować prawdziwe intencje otoczenia, pochłaniałam rozdział za rozdziałem, wpis za wpisem, zaś w przerwach między lekturą moje myśli nadal krążyły wokół losów Charliego. Było mi wstyd za to, jak bardzo ludzkość jest niedoskonała, dążąca do zgromienia każdego, kto wyróżnia się na tle innych, pozytywnie bądź negatywnie. Jako trafną puentę przytoczę cytat z książki - „Inteligencja i wykształcenie nie wzbogacone ludzkimi uczuciami nie mają żadnego znaczenia” . Powieść uczy, że o człowieczeństwie nie świadczy to, ile potrafimy, jaką wiedzę posiadamy i za kogo się uważamy, ale to, na ile potrafimy zaakceptować i docenić innych, zarówno z ich zaletami, jak i ułomnościami. Żadna wiedza nie czyni nas mądrymi, dopóki nie potrafimy spojrzeć na drugiego człowieka sercem. Czytając słowa - „Kto powiedział, że moje światło jest lepsze od twego mroku?”, przypominam sobie fragment George'a R.R. Martina - „Najwięksi głupcy często okazują się mądrzejsi od tych, którzy się z nich śmieją”. Zdecydowanie poleciłabym książkę każdemu, kto pragnie mądrej lektury - skłania do przemyśleń i pozostawia w stanie kolokwialnie zwanego „książkowego kaca”. Z nadzieją i niecierpliwością będę oczekiwać jej wznowienia w naszym ojczystym języku, by móc zakupić własny egzemplarz i umieścić na półce z ulubionymi tytułami.

Ostatnio byłam tak bardzo pochłonięta lekturą, czytając przed laty po raz pierwszy mojego ukochanego „Ptaśka”. Pierwsze strony powieści przyprawiły mnie o zdumienie, nie byłam pewna, czy sięgnęłam po ową cudowną książkę, polecaną przez użytkowników LC jako jedyną w swoim rodzaju i wyjątkową. Bałam się, czy uda mi się dobrnąć choćby do jej połowy. Nie zdążyłam się obejrzeć,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oceniam książkę jako pozycję traktującą (a może próbującą traktować) na poważny i bolesny temat, jakim jest rzeczywistość panująca w obozie koncentracyjnym - obozie śmierci. Niestety, czytając powieść nie mogłam oprzeć się wrażeniu, jakoby Auschwitz było tylko nieszczególnie istotnym tłem dla barwnej opowieści o miłości, która jak zawsze musi się dobrze skończyć, żeby czytelnik był ukontentowany lekturą. Byłam zniesmaczona, gdyż odniosłam nieodparte wrażenie, że historia dowodzi, iż każdy, kto tylko „ruszył głową”, byłby w stanie przeżyć obóz. Uważam, że sposób przedstawienia tej historii w zupełności nie oddaje powagi sytuacji. Miałam sposobność zwiedzić Auschwitz i oglądać mury, w których straciło życie tak wielu niewinnych ludzi (obraz, którego nigdy nie da się zapomnieć), czytałam też książki o obozowej tematyce. Tutaj nie widzę ogromu cierpienia i bólu, czuję olbrzymi rozdźwięk między jej treścią a rzeczywistością, której prawdopodobnie zaledwie ułamek jestem w stanie sobie wyobrazić. Osobie, która chciałaby poznać prawdziwe oblicze tej cząstki historii, odradzam lekturę powyższej pozycji.

Oceniam książkę jako pozycję traktującą (a może próbującą traktować) na poważny i bolesny temat, jakim jest rzeczywistość panująca w obozie koncentracyjnym - obozie śmierci. Niestety, czytając powieść nie mogłam oprzeć się wrażeniu, jakoby Auschwitz było tylko nieszczególnie istotnym tłem dla barwnej opowieści o miłości, która jak zawsze musi się dobrze skończyć, żeby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Magiczna książka! Skusiłam się na nią przez moją iście kobiecą słabość do pięknych kwiatów, a okazało się, że książka nie tylko pozwoliła mi dopieścić ducha wyobrażeniem przecudnych ogrodów, lecz również idealnie wpasowała się w moje czytelnicze gusta. Zagadkowa historia z przeszłości, doprawiona nutką miłości, ale i skropiona krwią, przeplatana losami współczesnej bohaterki, nie mogącej oderwać się od trudnych, owianych tajemnicą wspomnień sprzed lat. Kobieca intuicja kazała mi po nią sięgnąć i znów okazała się niezawodna - "Kameliowy ogród'' przeczytałam jednym tchem. Moje początkowe obawy, że ''ukwiecony'' tytuł oznacza powieść dla mamy lub babci, nie zaś dla mnie, okazały się tylko poniekąd słuszne, książkę bowiem poleciłabym i mamie, i babci, ale i każdej zaczytanej rówieśniczce :) Prawdziwa uczta, a baśniowe widoki ogrodów w tak wciągającej książce są jak dodatkowy prezent-niespodzianka na Gwiazdkę. Polecam, szybciutko się czyta i naprawdę warto ulec tej słodkiej pokusie.

Magiczna książka! Skusiłam się na nią przez moją iście kobiecą słabość do pięknych kwiatów, a okazało się, że książka nie tylko pozwoliła mi dopieścić ducha wyobrażeniem przecudnych ogrodów, lecz również idealnie wpasowała się w moje czytelnicze gusta. Zagadkowa historia z przeszłości, doprawiona nutką miłości, ale i skropiona krwią, przeplatana losami współczesnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka trafiła w moje ręce jako pierwsza powieść tego autora, nie czytałam wcześniej ''Podpalacza'', a mimo to moje wrażenia są na tyle pozytywne, iż z pewnością naprawię ten błąd przy najbliższej nadarzającej się okazji.

''Farma lalek'' ma wszystko, czego życzyłabym sobie po naprawdę dobrym kryminale. Ciekawa, zaskakująca fabuła, dreszczyk emocji, świetnie, umiejętnie budowane napięcie - nie za wolno, co wiałoby nudą, ani nie za szybko, co czyniłoby kryminał płytkim i prozaicznym. Zdjęcie z okładki przywołało w mej pamięci mój ulubiony horror, co już przy pierwszym kontakcie z książką nie lada mnie zaintrygowało i kobieca intuicja podpowiedziała, że powinnam być ukontentowana również jej zawartością. Nie zawiodłam się ani odrobinę. Zawiązanie akcji oraz miejsce zbrodni ukazane w oryginalny sposób od razu budzą ciekawość u czytelnika. Nie ma bezsensownego machania bronią ani irytujących akcji typu ''życie na krawędzi'', gdzie bohater ma dziewięć żyć i czyta się tylko po to, by się o tym przekonać. Mając do czynienia z normalnym człowiekiem z krwi i kości, chce się do samego końca towarzyszyć komisarzowi Mortce w jego poczynaniach, poszukiwaniach i współoczuwać emocje z tym związane. Ani razu nie odniosłam wrażenia, jakoby książka była pisana na siłę, bo autor nie ma pomysłu, jak coś rozegrać. Przeciwnie - stopniowo i w odpowiednim czasie wszystko układa się w logiczną, spójną całość.
Mam ochotę od razu sięgnąć po więcej tytułów zaproponowanych przez tego autora i zdecydowanie polecam innym czytelnikom bądź czytelniczkom.

Książka trafiła w moje ręce jako pierwsza powieść tego autora, nie czytałam wcześniej ''Podpalacza'', a mimo to moje wrażenia są na tyle pozytywne, iż z pewnością naprawię ten błąd przy najbliższej nadarzającej się okazji.

''Farma lalek'' ma wszystko, czego życzyłabym sobie po naprawdę dobrym kryminale. Ciekawa, zaskakująca fabuła, dreszczyk emocji, świetnie, umiejętnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Siłą rzeczy oceniam ''Kamień i sól'' jako kolejną część serii, gdyż nie wyobrażam sobie przeczytania jej bez wcześniejszego  zapoznania się z ''Ogniem i wodą''. Część pierwsza była dla mnie wielką niewiadomą i trochę walczyłam ze sprzecznymi emocjami podczas jej lektury, tu natomiast znałam już zasady Piekielnego Wyścigu na tyle, że za wszelką cenę chciałam towarzyszyć bohaterom aż do jego końca. Druga część powieści pochłonęła mnie bez reszty, moim zdaniem jest jeszcze ciekawsza od pierwszej, o wiele bardziej pobudza wyobraźnię i więź wytworzona między mną a bohaterami nie pozwala odłożyć książki aż do ostatniej strony. To dla mnie pozytywne zaskoczenie i sądzę, iż warto po nią sięgnąć, zwłaszcza, że czyta się błyskawicznie. Zdecydowanie polecam!

Siłą rzeczy oceniam ''Kamień i sól'' jako kolejną część serii, gdyż nie wyobrażam sobie przeczytania jej bez wcześniejszego  zapoznania się z ''Ogniem i wodą''. Część pierwsza była dla mnie wielką niewiadomą i trochę walczyłam ze sprzecznymi emocjami podczas jej lektury, tu natomiast znałam już zasady Piekielnego Wyścigu na tyle, że za wszelką cenę chciałam towarzyszyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszę przyznać, że jest to dla mnie powieść - zaskoczenie. Przez pierwszą 1/3 książki miałam co do niej mieszane uczucia w związku z multum niejasności (nieznana choroba, nieznany lek, dziwne, niezniszczalne urządzenie, rodzinne tajemnice etc.) oraz obecnością fantastycznych postaci. Szybko jednak okazało się, że mnie również ogarnęła nieodparta chęć rozwikłania tajemnicy Piekielnego Wyścigu i w zawrotnym tempie przeczytałam obie części. Polecam szczególnie młodym osobom, lubiącym zagadki i fantastyczne stworzenia. I radzę od razu przygotować się i mieć w zanadrzu drugą część, bo nie sposób poprzestać tylko na pierwszej. Obie razem tworzą interesującą całość, wartą spróbowania chociażby z racji na niezwykłą lekkość czytania.

Muszę przyznać, że jest to dla mnie powieść - zaskoczenie. Przez pierwszą 1/3 książki miałam co do niej mieszane uczucia w związku z multum niejasności (nieznana choroba, nieznany lek, dziwne, niezniszczalne urządzenie, rodzinne tajemnice etc.) oraz obecnością fantastycznych postaci. Szybko jednak okazało się, że mnie również ogarnęła nieodparta chęć rozwikłania tajemnicy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Zrozumiałam wtedy, dlaczego nie płaczesz, chociaż bardzo boli: czasem o bólu trzeba milczeć, bo nie da się go wypowiedzieć."

Skończyłam czytać powieść i jestem wstrząśnięta zakończeniem, tym bardziej, iż nie miał tu miejsca żaden z przewidywanych przeze mnie scenariuszy.
To nie jest książka, którą się "połyka" w jedno popołudnie i żyje się dalej, niczym po obejrzeniu kolejnego odcinka taniego sitcomu w tv. To o wiele więcej. Historia. Poruszająca, bolesna, trudna i sięgająca do głębi serca, obok której nie sposób przejść obojętnie. Ciężka choroba, raz na zawsze odmieniająca życie chorej osoby, jej rodziny jako całości, jak również każdego członka z osobna. Próba stawienia czoła niesprawiedliwości losu i pytanie, czy w tej nierównej walce cel uświęca środki. Co zrobić, stojąc przed wyborem mniejszego lub większego zła, skoro każdy wybór, w taki czy w inny sposób, zabija pewne dobro? I w końcu - komu przysługuje prawo oceny, co jest dobrem, a co złem? Czy cierpienie uniemożliwia odczuwanie szczęścia, czy - przeciwnie - pomaga je dostrzec i docenić?
Tematy, z którymi się tu stykamy, to nieuleczalna choroba, aborcja, adopcja, problemy rodzinne oraz inne, ogromnie dla mnie interesujące, których nie będę jednak zawczasu zdradzać potencjalnym czytelnikom.
W powieści mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, przy czym w każdym rozdziale obserwujemy bieg zdarzeń z perspektywy innego uczestnika, wczuwamy się w losy bohaterów na każdy możliwy sposób, oceniając z każdej możliwej perspektywy. Mnie, jako młodą dorosłą, najbardziej poruszały słowa nastolatki - Amelii, rozdartej wewnętrznie na milion kawałków niemym krzykiem bólu i szukającej dla niego najskuteczniejszej drogi ujścia.
Nie poleciłabym raczej wielbicielom nieskomplikowanej i szybkiej lektury na jeden wieczór. Książka wręcz przesiąknięta niełatwymi emocjami, przeznaczona dla osób gotowych poświęcić jej minimum swojego zaangażowania. A poświęcić zdecydowanie warto, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

"Zrozumiałam wtedy, dlaczego nie płaczesz, chociaż bardzo boli: czasem o bólu trzeba milczeć, bo nie da się go wypowiedzieć."

Skończyłam czytać powieść i jestem wstrząśnięta zakończeniem, tym bardziej, iż nie miał tu miejsca żaden z przewidywanych przeze mnie scenariuszy.
To nie jest książka, którą się "połyka" w jedno popołudnie i żyje się dalej, niczym po obejrzeniu...

więcej Pokaż mimo to