-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2024-04-12
2016-09-30
Pamiętam jak po zakończonej lekturze "Wędrówki przez słońce" długo nie mogłam przestać myśleć o tematyce podjętej w powieści. Sięgając po ostatnią książkę autora miałam nadzieję, że "Ogród spieczonej ziemi" również pozostawi w mojej pamięci niezatarty ślad. I tak się właśnie stało, co więcej, moim zdaniem jest jeszcze lepszy od "Wędrówki...".
Tym razem przenosimy się do gorącej Afryki, gdzie w czasach nam współczesnych, w mrocznych zaułkach zambijskiej Lusaki kobiety, dziewczynki, a nawet małe dzieci nie mogą czuć się bezpiecznie. Każde wyjście na ulicę może wiązać się z napaścią, pobiciem i gwałtem. Wypadków takich jest mnóstwo, do tego stopnia, że wśród afrykańskiej społeczności panuje ciche przyzwolenie na tego rodzaju zachowania. Dochodzi do tego jeszcze wszechobecna korupcja i prawo "silniejszego". Przygodny seks, zacofanie i brak ochrony prowadzi nie tylko do licznych chorób wenerycznych, ale także, a może nawet przede wszystkim, do zakażeń wirusem HIV. Pomimo postępu medycyny i stosowania leków antyretrowirusowych mających na celu podniesienie odporności, a tym samym zminimalizowanie rozwoju AIDS, wielu mieszkańców rezygnuje z tzw. zachodniej medycyny i woli korzystać z porad szamanów i uzdrowicieli. Istnieje nawet przesąd, że wykorzystanie dziecka uzdrawia z choroby, na którą umieralność wciąż jest bardzo wysoka.
W takim właśnie środowisku miał miejsce kolejny gwałt na kilkunastoletniej dziewczynce z zespołem Downa i upośledzeniem mowy. Na szczęście ta sprawa nie pozostała bez echa, jak wiele innych jej podobnych. Zdarzeniem zajęła się organizacja SCA (Special Child Advocates) pracująca z dziećmi upośledzonymi umysłowo, a prawnicy i policja pracująca dla CILA (Coalition of International Legal Advocates) - organizacji walczącej z łamaniem praw człowieka na całym świecie, postanowili odszukać i ukarać sprawcę. Sprawę utrudniał fakt, że kilkunastoletnia Kuyeya była sierotą, o jej rodzinie nic nie wiedziano, a i kontakt z upośledzoną dziewczynką był mocno ograniczony. Policjant Joseph Kabuta i błyskotliwa prawniczka Zoe Fleming nie ustawali w wysiłkach i poświęceniu, aby odnaleźć sprawcę i wystarczającą ilość dowodów na jego skazanie.
Czy im się to uda? Z jakimi problemami będą musieli się zmierzyć? Co kryje przeszłość?
Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź na stronach powieści, którą czyta się jednym tchem. Trudne, ponadczasowe tematy podjęte przez autora ciekawią i intrygują, ciągła niepewność co do dalszych losów sprawy budują napięcie, które sięga zenitu. Z emocjami chwilami trudno sobie poradzić.
W tej książce odnajdziecie inne oblicze pięknej i egzotycznej Afryki, która ma swoją mroczną i niebezpieczną twarz. Zambia nie jest jedynym krajem, gdzie prawa człowieka to tylko słowa na papierze, za to okrucieństwo i bezprawie to brutalna codzienność.
"Ogród spieczonej ziemi" to nie jest powieść, którą się czyta. To jest lektura, którą się przeżywa. Niezwykle ważna i potrzebna powinna okrążyć cały świat i dotrzeć wszędzie tam, gdzie tego rodzaju problemy są lekceważone, bo powieść Addisona to wyraźny apel do świata i głośne wołanie o pomoc. To lektura obowiązkowa, mocna książka, po którą powinien sięgnąć każdy bez wyjątku. Serdecznie polecam.
Pamiętam jak po zakończonej lekturze "Wędrówki przez słońce" długo nie mogłam przestać myśleć o tematyce podjętej w powieści. Sięgając po ostatnią książkę autora miałam nadzieję, że "Ogród spieczonej ziemi" również pozostawi w mojej pamięci niezatarty ślad. I tak się właśnie stało, co więcej, moim zdaniem jest jeszcze lepszy od "Wędrówki...".
Tym razem przenosimy się do...
SŁONIOM NA RATUNEK
Afryka kojarzy nam się z upałem, dziewiczą przyrodą i dzikimi zwierzętami. To raj dla naukowców - biologów, zoologów i botaników, którzy wyjeżdżają na Czarny Ląd aby prowadzić swoje badania i obserwacje w naturalnym środowisku. Każda ekspedycja wiąże się z długimi przygotowaniami, załatwianiem pozwoleń, dokumentów i ogarnięciem całej biurokracji. Nierzadko dochodzą do głosu również uwarunkowania polityczne, które burzą wcześniej poczynione plany i ustalenia. Z takimi złożonymi trudnościami muszą się mierzyć Delia i Mark Owensowie przed rozpoczęciem każdej swojej afrykańskiej wyprawy. O kulisach, badaniach i życiu na Czarnym Lądzie opowiadają w swoich książkach, które szybko stają się bestsellerami. Te powieści podróżniczo - przygodowe będące przepięknymi relacjami z życia w otoczeniu dzikich zwierząt i dziewiczej przyrody to interesująca, mądra i bardzo potrzebna literatura faktu, która spełnia rolę edukacyjną i krajoznawczą.
"Oko słonia" to trzecia powieść Delii i Marka Owensów, w której wybieramy się z autorami do Deception Valley w Botswanie - miejsca ich poprzedniej ekspedycji na pustyni Kalahari, a potem ze względów politycznych przenosimy się do najbardziej dzikiego i niezbadanego Parku Narodowego Luangwa Północna na terenie Zambii. To trudny i niedostępny teren oddalony od wiosek i jakiejkolwiek cywilizacji. Są tu rzeki, strome górskie zbocza i głębokie doliny, które stanowią ogromne wyzwanie zarówno dla badaczy jak i ze względów logistycznych. Z uwagi na odludne i dzikie tereny jest to obszar idalny do obserwacji dla zoologów. Tym razem Delia i Mark poświęcają się walce o przetrwanie słoni afrykańskich, które giną nie tylko za sprawą wszechobecnej suszy i braku wody, ale przede wszystkim z ręki kłusowników. Determinacja i konsekwencja w zmaganiach prowadzących do ocalenia tych ogromnych dzikich zwierząt są godne podziwu, choć odnosi się wrażenie, że jest to walka z przysłowiowymi wiatrakami. Dla miejscowej ludności, plemion Bisa i Bemba oraz dla ministrów i rządzących tym regionem kłusownictwo to po prostu sposób na życie, forma pracy i zarobkowania. Nikt się tutaj nie zastanawia, że poprzez przyzwolenie na ten okrutny proceder populacja słoni afrykańskich po prostu wyginie bezpowrotnie.
Powieść jest przepiękna i emocjonalna. Poraża swoją brutalną szczerością. Dramatyczne opisy polowań i przerażające ataki na zwierzęta mrożą krew w żyłach i uświadamiają nam powagę sytuacji. Porównanie cmentarzyska słoni pełnego nagich kości i szkieletów do Auschwitz również nie pozostawia złudzeń. Bliższe zaznajomienie się z tymi wyjątkowymi, mądrymi i empatycznymi zwierzętami sprawiło mi wiele radości, ale dostarczyło też mnóstwa wzruszeń. Każdy rozdział, każdy etap i każda przygoda wzbudzają skrajne emocje. Bardzo podoba mi się fakt, że każde zwierzę, z którym Owensowie mają do czynienia otrzymuje swoje imię i od tego momentu przestaje być obce i anonimowe.
Delia i Mark piszą ciekawie i obrazowo. Zadziwia mnie spokój i opanowanie, które towarzyszy im w sytuacjach kryzysowych. Napięcie niejednokrotnie wywołuje niepokój i sprawia, że emocje przez cały czas pozostają na najwyższym poziomie. W swojej opowieści autorzy stawiają na szczerość i prawdę bez retuszu i zbędnych upiększeń. Ich relacja jest spójna, klarowna i bardzo interesująca w odbiorze.
Książka niesie ze sobą także dużo treści edukacyjnych. Od bliższego poznania słoni afrykańskich, ich zwyczajów, zachowań i cech, poprzez przyczynę zmniejszania się ich populacji, aż po główne rynki zbytu. Przekonujemy się jakie znaczenie ma informacja i nagłośnienie problemu. Dowiadujemy się czy walka i ogromna praca Delii i Marka na rzecz słoni przynosi wymierne efekty.
Uwielbiam książki podróżnicze, które zabierają mnie w egzotyczne zakątki świata. Powieść "Oko słonia" poprzez poruszoną tematykę wywarła na mnie ogromne wrażenie. Muszę koniecznie nadrobić poprzednie powieści napisane przez Delię i Marka, gdyż przebywanie na afrykańskim kontynencie, życie wśród dzikiej przyrody i walka o prawa zwierząt to dla mnie sprawa bardzo istotna i jednocześnie niezapomniana przygoda. "Oko słonia" to poruszająca powieść obyczajowa, ciekawa i egzotyczna przygoda, emocjonujący dreszczowiec, ciekawie napisana opowieść podróżnicza i historia oparta na faktach w jednym tomie.
Książkę otrzymałam z klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl i muszę przyznać, że jest to jeden z najlepszych wyborów jakiego dokonałam, wyszukując sobie książkę do lektury.
SŁONIOM NA RATUNEK
więcej Pokaż mimo toAfryka kojarzy nam się z upałem, dziewiczą przyrodą i dzikimi zwierzętami. To raj dla naukowców - biologów, zoologów i botaników, którzy wyjeżdżają na Czarny Ląd aby prowadzić swoje badania i obserwacje w naturalnym środowisku. Każda ekspedycja wiąże się z długimi przygotowaniami, załatwianiem pozwoleń, dokumentów i ogarnięciem całej biurokracji....