rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka, jak sam tytuł wskazuje, przepełniona jest wszelkiej maści rozmyślaniami, emocjami, a także rozterkami życiowymi. Moje oko oczywiście mocno przykuła okładka, która jest bardzo spójna z tytułem. Uwielbiam takie nieoczywiste, rozmyte, mgliste, a nawet rzekłabym nieco mroczne i tajemnicze klimaty.
Amalia i Angelika to sieroty, które mieszkają w pewnej posiadłości należącej do ich ciotki. Niestety dość szybko okazuje się, że kobieta nie posiada funduszy na utrzymanie takiego majątku i decyduje się na jego sprzedaż. Fakt ten przyczynia się do tego, iż Amalia rozpoczyna nowy etap swojego życia i ląduje w tak zwanym dobrym domu, jako dama do towarzystwa. Czytając tę pozycję dość mocno można wyczuć, że osiemnastolatka przepełniona jest tęsknotą za bliskością i miłością. Ciężko jest też mi stwierdzić czy do małżeństwa popychają deficyt tych uczuć, czy chęć poprawy swojego statusu społecznego, ale decyduje się wyjść za dzierżawcę majątku w którym mieszka. Czy takie małżeństwo może być w pełni szczęśliwe? Czy dziewczyna zazna prawdziwej miłości? Tego Wam oczywiście nie zdradzę i tradycyjnie zachęcam do samodzielnej lektury. Muszę tutaj jednak wspomnieć, iż ten rodzaj literatury przypadnie do gustu osobom, które kochają takie rozmyte klimaty. Myślę, że nie jest to pozycja dla czytelników którzy cenią sobie tak zwaną wartką akcję w książce. Mnie w każdym razie pochłonęła całkowicie.

Książka, jak sam tytuł wskazuje, przepełniona jest wszelkiej maści rozmyślaniami, emocjami, a także rozterkami życiowymi. Moje oko oczywiście mocno przykuła okładka, która jest bardzo spójna z tytułem. Uwielbiam takie nieoczywiste, rozmyte, mgliste, a nawet rzekłabym nieco mroczne i tajemnicze klimaty.
Amalia i Angelika to sieroty, które mieszkają w pewnej posiadłości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje pierwsze literackie spotkanie z twórczością Celiny Mioduszewskiej uważam za bardzo udane. Tytułowa "Kaszmirowa chustka" trafia doskonale w mój czytelniczy gust, czyli opowiada o czasach przeszłych, a do tego typowo wiejskie klimaty, zawsze jakoś mocniej ogrzewają moje serducho. Opisy tamtejszej wsi, ludności – ich zajęć, obrządków świątecznych, a także jakże inne od naszego, postrzeganie świata niezwykle mnie intrygują. Książka zdecydowanie należy do tych, przy których odpoczniecie po pracy, lub zrelaksujecie się przy popołudniowej kawie. Antek Grądzki – kawaler planujący zmienić wkrótce swój stan cywilny, planuje udać się wraz ze światem do pewnej panny. Anna jest córką młynarza, co dla młodego mężczyzny jest jednak za wysokim progiem...
Żeni się zupełnie z kimś innym. Tak samo wspomniana córka młynarza układa sobie szczęśliwie życie u boku innego mężczyzny.
Czy jednak ich drogi w młodości rozeszły się bezpowrotnie? Czy los już nigdy nie postawi ich na tej samej ścieżce? Tego Wam już oczywiście nie zdradzę i tradycyjnie zachęcam do samodzielnej lektury. Jak wspomniałam wyżej – fani tych czasów będą zauroczeni.

Moje pierwsze literackie spotkanie z twórczością Celiny Mioduszewskiej uważam za bardzo udane. Tytułowa "Kaszmirowa chustka" trafia doskonale w mój czytelniczy gust, czyli opowiada o czasach przeszłych, a do tego typowo wiejskie klimaty, zawsze jakoś mocniej ogrzewają moje serducho. Opisy tamtejszej wsi, ludności – ich zajęć, obrządków świątecznych, a także jakże inne od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Któż z nas nie zna uczucia smutku, wypalenia czy rezygnacji? Myślę że wielu z nas. Są jednak ludzie, których takie stany nie opuszczają – mówimy wtedy o depresji, która jest jedną z chorób natury psychicznej. Publikacja "Swiadectwo pewnej dziewczyny" opowiada nam historię jednej z takich osób. Aurelia wiedzie normalne spokojne życie pedagoga, lecz w pewnym momencie przestaje odczuwać jakąkolwiek radość z wykonywanych czynności, czy z życia. Niestety ta podstępna choroba może dotknąć tak naprawdę każdego, bez względu na pozycję społeczną, czy pochodzenie. Dowiadujemy się tutaj między innymi jak różne potrafią być reakcje otoczenia. Ile pożytku przynoszą niektóre "złote rady" innych ludzi, oraz jak wygląda droga do pokonania tego okropnego stanu. Na szczęście wiedza wśród społeczeństwa przez ostatnie lata na temat tej choroby mocno się poszerzyła.
Nie chcę Wam oczywiście za wiele zdradzać i tradycyjnie zachęcam do samodzielnej lektury. Przyznaję natomiast, że mnie ta książka bardzo wiele pokazała, a także nauczyła. Zapraszam serdecznie do zapoznania się z historią Aurelii.

Któż z nas nie zna uczucia smutku, wypalenia czy rezygnacji? Myślę że wielu z nas. Są jednak ludzie, których takie stany nie opuszczają – mówimy wtedy o depresji, która jest jedną z chorób natury psychicznej. Publikacja "Swiadectwo pewnej dziewczyny" opowiada nam historię jednej z takich osób. Aurelia wiedzie normalne spokojne życie pedagoga, lecz w pewnym momencie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś kilka słów kochani o książce, która absorbowała mnie w ostatnie dni. "Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś" to historia dwojga zakochanych w sobie młodych ludzi, których los niestety postanowił rozdzielić na długie lata.
Małgosia i Rafał poznali się w Roztoce, gdzie nastolatka spędzała wakacje. Pewnego dnia jednak dziewczyna doznaje niemałego rozczarowania, gdyż okazuje się, że jej ukochany wyjechał o niczym jej nie informując...
Po tym bolesnym doświadczeniu młoda kobieta dość szybko odnajduje nową miłość, ale czy to będzie dobry wybór?
Czy miłość swojego życia da się zastąpić nowym uczuciem?
Dlaczego Rafał w latach 90 wyemigrował?
Czy drogi naszych bohaterów przetną się ponownie? Zapewniam, że odpowiedzi na te i inne pytania odnajdziecie podczas lektury tej książki, bo więcej absolutnie nie zamierzam Wam zdradzać. Przyznaję natomiast, że było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny Kuźniewskiej, ale na pewno nie ostatnie, gdyż sama pozycja, ale i styl i lekkie pióro autorki niezwykle przypadło mi do gustu. Odniosłam także wrażenie, jakby historia była napisana typowo dla kobiet, ale to zapewne tylko moje subiektywne odczucie.

Dziś kilka słów kochani o książce, która absorbowała mnie w ostatnie dni. "Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś" to historia dwojga zakochanych w sobie młodych ludzi, których los niestety postanowił rozdzielić na długie lata.
Małgosia i Rafał poznali się w Roztoce, gdzie nastolatka spędzała wakacje. Pewnego dnia jednak dziewczyna doznaje niemałego rozczarowania,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś kochani kilka słów o książce, której już sam tytuł, jak i jej okładka mocno mnie zaintrygowały. Mowa oczywiście o "zanim mnie zabijesz" Pauli Er
Julia, można by rzec wiedzie życie jak setki innych kobiet. Trasa praca – dom i czasem siłownia to jej codzienność. Niestety po jakimś czasie dowiadujemy się, że nie zawsze tak było. Kobieta mimo, iż aktualnie jest szczęśliwym związku, to naście lat temu była w niezwykle toksycznej relacji, która zostawiła niestety ślady na jej psychice. Całe szczęście, Julii udało wyrwać się ze szponów przemocy i znaleźć szczęście u boku innego mężczyzny. Wkrótce jednak jej spokój zostaje zmącony, gdyż zaczyna dostawać tajemnicze wiadomości i przesyłki. Kto może za nimi stać? Czy przeszłość znowu postanawia dać o sobie znać? Jak poradzi sobie Julia? Tego wam już oczywiście nie zdradzę i tradycyjnie zachęcam do samodzielnej lektury. Przyznaję jednak, że podczas czytania tej książki wiele razy myślałam o tym ile kobiet przeszło piekło podobne do tego którego doznała nasza bohaterka i jak potwornym doznaniem musi być poczucie permanentnego strachu...
Być może niektóre czytelniczki odnajdą w tej pozycji po trochu siebie i swoje przeżycia. Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i już wiem że nie ostatnie. Bardzo odpowiadała mi tematyka poruszonych problemów społecznych, a przemoc domowa jest zdecydowanie jedną z najstraszniejszych i najsmutniejszych moim zdaniem.

Dziś kochani kilka słów o książce, której już sam tytuł, jak i jej okładka mocno mnie zaintrygowały. Mowa oczywiście o "zanim mnie zabijesz" Pauli Er
Julia, można by rzec wiedzie życie jak setki innych kobiet. Trasa praca – dom i czasem siłownia to jej codzienność. Niestety po jakimś czasie dowiadujemy się, że nie zawsze tak było. Kobieta mimo, iż aktualnie jest szczęśliwym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś kochani kilka słów o książce, z którą dzieliłam ostatnie kilka wieczorów. Tytułowa Ela, bo o niej tu mowa jest samotną matką nastoletniej córki Kornelii. Pewnego razu w pracy poznaję mężczyznę, który zdaje się nią być także mocno nią zainteresowany. Niestety Mariusz ma żonę, która nawet nie chce słyszeć o rozwodzie. Co za tym idzie na te głowami zakochanych zaczynają tworzyć się przysłowiowe czarne chmury. Do czego może być zdolna opuszczona kobieta? Czy nawet mocno nieetyczne zachowanie można zawsze usprawiedliwić pragnieniem miłości? Kto jeszcze ucierpi na tym zakazanym związku? Tego Wam kochani już oczywiście nie zdradzę i tradycyjnie zachęcam do samodzielnej lektury. Muszę przyznać jednak, że momentami byłam nieco wstrząśnięta poczynaniami Klaudii. Działania tej zdradzonej kobiety były niejednokrotnie ciosami "poniżej pasa". Myślę że wszystko ma swoje granice. Złość i chęć zemsty także mieć powinny.
Być może jakaś część czytelniczek odnajdzie gdzieś tutaj troszkę siebie? Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jestem pewna, że nie ostatnie. Niezwykle lekki styl, oraz tematyka tak bardzo mnie poruszyły i zafrapowały że nabrałam ochoty na więcej. Zdecydowanie polecam.

Dziś kochani kilka słów o książce, z którą dzieliłam ostatnie kilka wieczorów. Tytułowa Ela, bo o niej tu mowa jest samotną matką nastoletniej córki Kornelii. Pewnego razu w pracy poznaję mężczyznę, który zdaje się nią być także mocno nią zainteresowany. Niestety Mariusz ma żonę, która nawet nie chce słyszeć o rozwodzie. Co za tym idzie na te głowami zakochanych zaczynają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś kochani kilka słów o pewnym "książkowym grubasku" którego miałam przyjemność pochłaniać w ostatnich tygodniach. "Dziewczyna z mgły", bo o niej mowa, zaintrygowała mnie niemal od pierwszych wersów. Przyznajcie, że już sam tytuł, oraz okładka wyglądają bardzo tajemniczo, co dla mnie znaczy po prostu ciekawie. Gdybym jednak miała nieco zarysować Wam fabułę, to myślę że jest to pozycja przede wszystkim zawierająca ogromny wachlarz emocji. Mnie osobiście najbardziej poruszyły przedstawione tu wyrzuty sumienia, zwłaszcza jednego z bohaterów – Pawła. Mężczyzna jest lekarzem i zajmuje się nieuleczalnie chorym przyjacielem – Maurycym. Tych dwoje jest ze sobą bardzo związanych. Czytając tę książkę odniosłam wrażenie, że zawsze mogą na siebie liczyć. Pewnego dnia w ich życiu pojawia się tajemnicze rodzeństwo. Młodzi ludzie, z racji tego, że wychowywali się w domu dziecka chcą za wszelką cenę poznać swoją przeszłość. Oczarowany urokiem Agaty Paweł postanawia zaproponować im pomoc i takim oto sposobem bliźniacze rodzeństwo trafia pod dach mazurskiego domu. Ale kim są Tymek i Agata? Jaka sytuacja sprawiła, że Pawła po dziś dzień dręczą wyrzuty sumienia? Czy rodzeństwo pozna w końcu swoje korzenie? Tego kochani dowiecie się już podczas lektury tej książki, bo więcej absolutnie nie zamierzam Wam zdradzać. Zapewniam, że tak jak wyżej wspomniałam jest to powieść, w której absolutnie królują emocje, także te bardzo trudne, lecz któż z nas ich nie zna?

Dziś kochani kilka słów o pewnym "książkowym grubasku" którego miałam przyjemność pochłaniać w ostatnich tygodniach. "Dziewczyna z mgły", bo o niej mowa, zaintrygowała mnie niemal od pierwszych wersów. Przyznajcie, że już sam tytuł, oraz okładka wyglądają bardzo tajemniczo, co dla mnie znaczy po prostu ciekawie. Gdybym jednak miała nieco zarysować Wam fabułę, to myślę że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam książki, którą napisał mężczyzna, a co zaintrygowało mnie jeszcze bardziej, to tytuł sugerujący, że będzie ona opowiadała głównie o kobietach. Gdybym miała lekko zarysować Wam fabułę, to powiedziałabym że Niepokonane, to mały zbiór życiowych, a właściwie dość "osobliwych" perypetii czterech kobiet, które się przyjaźnią. Wszystkie pracują w jednym przedsiębiorstwie, więc widują się niemal codziennie. Pewnego dnia jedna z nich dowiaduje się o śmierci męża, który notabene pracował w tej samej korporacji. Na pierwszy rzut oka wygląda to na samobójstwo, lecz czy tak na pewno było? Owdowiała Sylwia od samego początku nie potrafi się z tym pogodzić i wraz z przyjaciółkami rozpoczynają swoje amatorskie dochodzenie. Czy ciekawość i chęć potencjalnej zemsty będzie tego warta? Jak daleko gotów posunąć się jest człowiek, aby osiągnąć swój cel? Czy warto było tak zaciekle szukać odpowiedzi? Tego kochani dowiecie się już sami podczas lektury tej książki, bo więcej absolutnie nie zamierzam Wam zdradzać. Przyznaję natomiast, że książkę czytało się cudownie. Nawet nie myślałam, że aż tak mnie pochłonie. Zapewne miała na to wpływ nie tylko ciekawa fabuła, ale także bardzo przyjemny styl i lekkie pióro autora. Jeszcze bardziej byłam zaskoczona faktem, że pozycja ta jest debiutem. Czytałam jakiś czas temu debiutującą pisarkę i tam niestety wyraźnie było to czuć. Pozytywne zaskoczenie podczas lektury, jest na tyle przemiłym odczuciem, że książka ląduje na półce z moimi ulubieńcami. Dodam jeszcze, iż odniosłam wrażenie, że została napisana typowo dla kobiet, choć to zapewne tylko moje subiektywne odczucie. Polecam 👌

Dawno nie czytałam książki, którą napisał mężczyzna, a co zaintrygowało mnie jeszcze bardziej, to tytuł sugerujący, że będzie ona opowiadała głównie o kobietach. Gdybym miała lekko zarysować Wam fabułę, to powiedziałabym że Niepokonane, to mały zbiór życiowych, a właściwie dość "osobliwych" perypetii czterech kobiet, które się przyjaźnią. Wszystkie pracują w jednym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy tylko ta pozycja wpadła w moje ręce, to momentalnie przypomniałam sobie moment, w którym po raz pierwszy czytałam Colleen Hoover. Spytacie po co o tym piszę? A dlatego, że tylko raz w życiu płakałam aż tak, że łzy kapały mi na książkę. To było Ugly love. Od tamtej pory absolutnie zakochałam się w twórczości tej pisarki. Layken to 18-letnia dziewczyna, która wraz z mamą i młodszym bratem zmienia miejsce zamieszkania. Jednym z powodów dla którego to robią, niestety jest śmierć ojca rodzeństwa, a co za tym idzie problemy natury ekonomicznej. Gdy po kilku dniach wreszcie docierają do miejsca docelowego, nastolatka poznaje Willa, który mieszka nieopodal. Wydaje się jakby pomiędzy tym dwojgiem niemal od razu coś zaiskrzyło. Przysłowiowe schody zaczynają się dopiero, kiedy na jaw wychodzi, że ów mężczyzna jest nauczycielem w szkole, do której uczęszcza Layken. Kochani nie chcę Wam za dużo zdradzać z fabuły, natomiast jest to książka, jak zresztą na Colleen przystało, niesamowicie nafaszerowana różnej maści emocjami. Są momenty gdzie dosłownie z płaczu przechodzicie w śmiech i odwrotnie. Autorka w tej pozycji dość wyraźnie porusza trudne tematy. Choroba, problemy finansowe, śmierć, czy zmartwienia natury sercowej wcześniej czy później dotkną każdego z nas. Może właśnie dlatego książki tej autorki są tak poruszające? Może są po prostu bliskie naszym sercom? Mnie ta historia absolutnie urzekła i oczywiście pochłonęłam tę książkę w kilka chwil, ale tak już mam z tą autorką. Coś pięknego.

Gdy tylko ta pozycja wpadła w moje ręce, to momentalnie przypomniałam sobie moment, w którym po raz pierwszy czytałam Colleen Hoover. Spytacie po co o tym piszę? A dlatego, że tylko raz w życiu płakałam aż tak, że łzy kapały mi na książkę. To było Ugly love. Od tamtej pory absolutnie zakochałam się w twórczości tej pisarki. Layken to 18-letnia dziewczyna, która wraz z mamą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To było moje kolejne spotkanie z twórczością pani Katarzyny Bondy, zaś pierwsze z detektywem Jakubem Sobieskim. Mężczyzna jest właścicielem wymarzonej agencji detektywistycznej, a jego pierwszą klientką zostaje pewna krupierka ze znanego kasyna. Właśnie opuściła zakład karny i twierdzi odważnie, że swoją 20 letnią karę odbyła niesłusznie. Aneta Bulandra chce zawalczyć o spore odszkodowanie, ale też udowodnić, że jest niewinna. Nasz bohater podejmuje to wyzwanie i zaczyna powoli wkraczać w świat podejrzanych układzików, hazardu i oczywiście dużych pieniędzy. Gdy jednak dochodzi do kolejnego zabójstwa, tym razem przyjaciółki Anety, to na krupierkę ponownie pada cień podejrzeń. Czy była więźniarka naprawdę odbyła karę 20 lat pozbawienia wolności niesłusznie? Co łączy tę sprawę z nowym morderstwem? Czy nasz pan detektyw rozwikła tę skomplikowaną zagadkę? Tego już musicie się dowiedzieć się sami moi drodzy. Ja mogę tylko zdradzić, że pani Bonda, jak przystało na mistrzynią w swoim gatunku, stworzyła ponownie znakomity kryminał. Kłamstwa intrygi, manipulacje, oraz cały wachlarz detektywistycznych zabiegów sprawiają, że trudno domyślić się zakończenia, a to zdecydowanie w kryminale jest dla mnie chyba najważniejsze. Zapewniam wszystkich fanów że się nie zawiedziecie.

To było moje kolejne spotkanie z twórczością pani Katarzyny Bondy, zaś pierwsze z detektywem Jakubem Sobieskim. Mężczyzna jest właścicielem wymarzonej agencji detektywistycznej, a jego pierwszą klientką zostaje pewna krupierka ze znanego kasyna. Właśnie opuściła zakład karny i twierdzi odważnie, że swoją 20 letnią karę odbyła niesłusznie. Aneta Bulandra chce zawalczyć o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś kilka słów o książce, która zaczyna się dosyć osobliwie, a mianowicie od nieudanej próby samobójczej. Poznajemy tu pewną dziewczynę – Agnieszkę, która postanawia dokończyć żywota skacząc z mostu. Na te tragiczną chwilę trafia pewien bezdomny. Nieznajomy mężczyzna oczywiście próbuje ingerować słownie i prosi dziewczynę o jej części ubioru, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Cóż – topielicy chyba zbędne są takie rzeczy jak kurtka, czy adidasy? Koniec końcem udaje się mu odwieźć nieszczęśliwe dziewczę od tego czynu, a to jest w tej chwili najważniejsze. Sposób działania absolutnie schodzi na dalszy plan. Czy Agnieszka i Mark będą mieli okazję się jeszcze spotkać ? Czy targana różnej maści emocjami dziewczyna zdobędzie się na kolejną próbę? Oczywiście tego Wam nie zdradzę, ale gorąco zachęcam, abyście sami poznali odpowiedzi na te pytania. Jeśli chodzi o moje odczucie, to absolutnie urzekł mnie dość szeroko ujęty przez autorkę wątek bezdomności. Pani Małgorzata ukazuje nam dokładnie zwyczaje i relacje tych ludzi, a nawet ich zewnętrznie opisuje. Myślę, że podczas lektury tej książki nieraz szeroko otworzycie oczy. Nie zabraknie w niej także momentu do wzruszeń. Nie pozostaje mi nic innego, jak serdecznie Wam polecić te pozycję.

Dziś kilka słów o książce, która zaczyna się dosyć osobliwie, a mianowicie od nieudanej próby samobójczej. Poznajemy tu pewną dziewczynę – Agnieszkę, która postanawia dokończyć żywota skacząc z mostu. Na te tragiczną chwilę trafia pewien bezdomny. Nieznajomy mężczyzna oczywiście próbuje ingerować słownie i prosi dziewczynę o jej części ubioru, jakkolwiek dziwnie to brzmi....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś kilka słów o kryminale, który nie zaczyna się jakoś bardzo sztampowo jeśli chodzi o ten gatunek. W pierwszych jego stronach absolutnie nie odczuwałam charakterystycznego napięcia czy też grozy, które zazwyczaj przy tego typu literaturze mi towarzyszą. Poznajemy za to Jana, który jest moim zdaniem nieco specyficznym mężczyzną. Pracuje on w pewnym biurze o jakże urokliwej nazwie CUD i zdaje się być szczęśliwym człowiekiem. Ma jednak trochę mroczne hobby, a mianowicie uwielbia przesiadywać w dark-necie. Tymczasem w mieście grasuje seryjny morderca, który wieńczy każdą swoją zbrodnię dziwnym rytuałem, a dokładniej zostawia swoim ofiarom opróżnioną z naboi broń. Najciekawsze jest jednak to, że narzędzia zbrodni okazują się być nowe, a mało tego, zostały skradzione z policyjnego magazynu. Ofiarami okazują się ludzie z nie do końca czystym sumieniem, a mianowicie takie, które same w przeszłości znęcały się nad innymi. Kto i po co dopuszcza się tych haniebnych czynów? Czy mordercy długo trzeba będzie poszukiwać i czy w ogóle zostanie schwytany? Tego Wam już nie zdradzę i tradycyjnie zachęcam do samodzielnej lektury. Przyznają natomiast, że książkę czyta się wspaniale. Gdybym miała doszukiwać się jakiegoś minusa jednak, to może momentami są nieco za długie opisy, ale sama fabuła, oraz styl autora absolutnie Wam to wynagrodzi. Zapewniam, że nie odłożycie jej na zbyt długo.

Dziś kilka słów o kryminale, który nie zaczyna się jakoś bardzo sztampowo jeśli chodzi o ten gatunek. W pierwszych jego stronach absolutnie nie odczuwałam charakterystycznego napięcia czy też grozy, które zazwyczaj przy tego typu literaturze mi towarzyszą. Poznajemy za to Jana, który jest moim zdaniem nieco specyficznym mężczyzną. Pracuje on w pewnym biurze o jakże...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś kilka słów o książce o niezwykle intrygującym tytule. Trzema gołębicami zostały nazwane trzy dziewczynki pochodzące z absolutnie różnych środowisk. Zula, którą wychowuje patologiczna matka, Jagoda - córka gospodarza ze wsi, oraz Joanna, tak zwana panienka z dobrego domu, a właściwie dworu. Tytułowa trójka poznaje się w dość kuriozalnych okolicznościach, mianowicie wszystkie uczestniczą w bójce, a do tego dzieje się to w błocie. Dziewczęta dość szybko przypieczętowują swoją przyjaźń obiecując sobie bliskość do końca swoich dni. Tak też się dzieje - wszystkie wzajemnie bardzo sobie pomagają, oraz zwierzają się nawet z najintymniejszych spraw. Z biegiem czasu jednak, na horyzoncie pojawia się pewien mężczyzna, który nieco zawraca w głowie panienkom. Na domiar złego wybucha wojna. Czy przyjaźń młodych kobiet będzie nadal taka nieskazitelna jak w dzieciństwie? Czy mężczyzna jest w stanie nieco ją zmącić? Czy ich życiowe drogi na pewno nigdy się nie rozejdą? Tego oczywiście Wam nie zdradzę i tradycyjnie zachęcam do samodzielnej lektury. Przyznaję natomiast, że książkę czyta się po prostu wyśmienicie. Myślę, że ma na to wpływ nie tylko ciekawa fabuła, ale także bardzo lekki i przystępny styl autorki. Osobiście kocham klimat dawnej wsi i relacji międzyludzkich wówczas panujących, więc nie trudno zgadnąć, że byłam nią absolutnie zauroczona. Egzemplarz oczywiście ląduje na półce z ulubionymi pozycjami, a mi nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam tę ciepłą historyczną powieść. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marleny Semczyszyn i mam nadzieję że nie ostatnie.

Dziś kilka słów o książce o niezwykle intrygującym tytule. Trzema gołębicami zostały nazwane trzy dziewczynki pochodzące z absolutnie różnych środowisk. Zula, którą wychowuje patologiczna matka, Jagoda - córka gospodarza ze wsi, oraz Joanna, tak zwana panienka z dobrego domu, a właściwie dworu. Tytułowa trójka poznaje się w dość kuriozalnych okolicznościach, mianowicie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś kochani niezwykle wzruszająca pozycja, do tego okraszona dużą ilością starych fotografii. Gdy tylko książka wpadła w moje ręce, to przeglądałam ją niczym stary rodzinny album u babci. Tytułowa Bezmiłość, jest zbiorem niezwykle bolesnych i poruszających opowiadań o miłości, właściwie to o niezwykłej miłości, bo takiej, która według rozsądku nie powinna mieć prawa bytu. Chyba nikogo nie zdziwię stwierdzeniem, że uczucie to zazwyczaj w życiu pojawia się nieproszenie i niespodziewanie, oraz że jest nie do zniszczenia. Pozycja ta, powstała głównie na podstawie opowieści, listów, czy starych grypsów, niejednokrotnie sporządzanych szyfrem, a przedstawione w nich reportaże ukazują czytelnikowi konkretne sylwetki osób. Osobiście najbardziej ujęła mnie historia Zosi, lecz każde ze wspomnień jest naprawdę niezwykle poruszające. Nie chcę Wam oczywiście za dużo zdradzać, aby nie zabierać nikomu przyjemności z czytania. Jedno jest jednak pewne – myślę, że nieco wrażliwszym czytelnikom będą potrzebne chusteczki. Tak też było ze mną. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sylwii Winnik, lecz na pewno nie ostatnie. Coś pięknego.

Dziś kochani niezwykle wzruszająca pozycja, do tego okraszona dużą ilością starych fotografii. Gdy tylko książka wpadła w moje ręce, to przeglądałam ją niczym stary rodzinny album u babci. Tytułowa Bezmiłość, jest zbiorem niezwykle bolesnych i poruszających opowiadań o miłości, właściwie to o niezwykłej miłości, bo takiej, która według rozsądku nie powinna mieć prawa bytu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, która zabiera czytelnika w osobliwe krajobrazy chłodnej Szkocji. Osobiście kocham deszcz, zwłaszcza ten jesienny - jego zapach, odgłos, gdy niemal tłucze po szybach, ale także ten delikatny i subtelny niczym mgiełka z nieba. Książka ta między innymi chyba dlatego pochłonęła mnie z powodu opisów tych pięknych krajobrazów. Moja wyobraźnia automatycznie się uruchamia i przed oczami staje mi nieco senne, otulone mgłą szkockie miasteczko, bo właściwie w takim miejscu ląduje nasza bohaterka. Kobieta wzbudza zainteresowanie tubylców, głównie dlatego że zjawia się w Greenmory poza sezonem, ale niemal od razu stara się wtopić w jego życie i zwyczaje. Przyjechała tu głównie z potrzeby zemsty, a tym samym nie ma w planach głębszych relacji. Z czasem jednak poznaje Frasera i między dwojgiem zaczyna coś iskrzyć. Szybko wychodzi na jaw, że i ów mężczyzna ma swoje tajemnice. Czy uda im się zbudować szczęśliwy związek w tych okolicznościach? Dlaczego Mary opuściła Londyn i na kim chce dokonać zemsty? Tego Wam już oczywiście nie zdradzę i tradycyjnie zachęcam do samodzielnej lektury. Natomiast jeśli chodzi o moje odczucie, to zakończenie zostawiło we mnie pewien niedosyt i z ochotą sięgnęłabym po kolejną część. Dodam jeszcze, że książka jest debiutem, czego absolutnie nie odczułam, bo jest po prostu znakomita. Jak wspomniałam na początku – bardzo w moim klimacie.

Książka, która zabiera czytelnika w osobliwe krajobrazy chłodnej Szkocji. Osobiście kocham deszcz, zwłaszcza ten jesienny - jego zapach, odgłos, gdy niemal tłucze po szybach, ale także ten delikatny i subtelny niczym mgiełka z nieba. Książka ta między innymi chyba dlatego pochłonęła mnie z powodu opisów tych pięknych krajobrazów. Moja wyobraźnia automatycznie się uruchamia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś słów kilka na temat książki, którą czyta się i przegląda niczym rodzinny album. Jest to bowiem zbiór niezwykłych opowieści z czasów, kiedy mnie nie było jeszcze na świecie, okraszony naprawdę solidną porcją zdjęć. Osobiście uwielbiam wszelkie opowieści z dawnych lat, więc jak nie trudno się domyślić, książkę pochłonęłam błyskawicznie. Tytułowymi "mieszkankami socjalistycznego klasztoru" nazywane są dziewczęta zamieszkujące pobliski akademik. Mimo dość ponurych czasów młode studentki medycyny starają się jak najbardziej korzystać z życia - oczywiście w miarę swoich możliwości. Jak się okazuje wspomnienia są tak ciepłe, że jedna z pań postanawia zebrać wszystkie spisane ręcznie stare notatki, czy fotografie i wydać je w właśnie w formie tej publikacji. Mnie osobiście, jako laika bardzo urzekły wspomnienia z prosektorium jak i szpitala w latach 50. Nie jednokrotnie opisane w dość humorystyczny sposób. Oczywiście poza nauką i obowiązkami musiał znaleźć się także czas na przyjemności, a tych nie brakowało. Wyjazdy nad jezioro, wieczory przy ogniskach, oraz spotkania z brydżem to tylko jedne z opisanych tutaj przygód. Oczywiście nie chcę Wam za dużo zdradzać, aby nie odbierać nikomu przyjemności z czytania tej książki, lecz przyznaję, że po lekturze naszła mnie refleksja, że jednak młodości czy miłości nikt w nas nie jest w stanie ugasić i nawet pomimo trudnych szarych czasów, jakie by nie panowały, to będą rządzić się swoimi prawami.

Dziś słów kilka na temat książki, którą czyta się i przegląda niczym rodzinny album. Jest to bowiem zbiór niezwykłych opowieści z czasów, kiedy mnie nie było jeszcze na świecie, okraszony naprawdę solidną porcją zdjęć. Osobiście uwielbiam wszelkie opowieści z dawnych lat, więc jak nie trudno się domyślić, książkę pochłonęłam błyskawicznie. Tytułowymi "mieszkankami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To było moje trzecie spotkanie z profilem Hubertem Meyerem. Tym razem nasz bohater ma do rozwikłania nie lada zagadkę. Wszystko wskazuje na to, iż w jednej z poznańskich posiadłości odnaleziono zwłoki pewnej rodziny. Są podejrzenia, że mord może być rytualny. W każdym razie wiele okoliczności na to wskazuje. Jakby wszystkiego było mało, dość szybko okazuje się że 7 lat wcześniej, również z tego domu jakimś magicznym sposobem "wyparowali" zamieszkujący go wówczas ludzie. Do dziś uznani są oni za zaginionych. Czy te oba przypadki mają ze sobą coś wspólnego? Kto stoi za tymi makabrycznymi zdarzeniami? Czy nasz pan profiler szybko trafi na właściwe tropy? Tego Wam oczywiście już nie zdradzę i tradycyjnie zachęcam do samodzielnej lektury. Nie sposób jednak nie wspomnieć, że książkę czyta się naprawdę migiem. Myślę że ma na to wpływ niezwykle przystępny styl, oraz język autorki. Fani tego gatunku będą usatysfakcjonowani – to pewne.

To było moje trzecie spotkanie z profilem Hubertem Meyerem. Tym razem nasz bohater ma do rozwikłania nie lada zagadkę. Wszystko wskazuje na to, iż w jednej z poznańskich posiadłości odnaleziono zwłoki pewnej rodziny. Są podejrzenia, że mord może być rytualny. W każdym razie wiele okoliczności na to wskazuje. Jakby wszystkiego było mało, dość szybko okazuje się że 7 lat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli tak jak ja jesteście fanami tajemniczej atmosfery, trudnych do rozwiązania zagadek, oraz niezwykłego klimatu w książkach, to zapewniam, że będziecie zachwyceni tą pozycją. Przebiegające co chwile ciarki po waszych plecach, oraz chęć poznania zakończenia nie pozwolą Wam jej odłożyć na dłużej. Tak kocham thrillery, a ten jest po prostu znakomity. Choć było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Piotra Kościelnego, to już wiem że na pewno nie ostatnie.
W pewnej niedużej miejscowości dochodzi do dwóch tajemniczych śmierci. Mimo iż okoliczności wskazują na samobójstwo, to pewnej pani komisarz wydają się bardzo podejrzane. Mimo sprzeciwu swoich przełożonych Marta Lipowicz postanawia nie odpuszczać i znaleźć dowody na to, iż samobójstwa zostały wyraźnie upozorowane. Zmowa milczenia, jaka opanowała miasteczko niestety jej w tym nie pomaga. Czy kobieta trafi w końcu na konkretne tropy? Jakie mroczne tajemnice skrywa miejscowy dom dziecka? Czy wydarzenia sprzed lat mają związek z tajemniczymi samobójstwami? Komu zależało na śmierci księdza i nauczyciela? Czy zabójca zostanie schwytany? A może to jednak nie były zabójstwa? Zapewniam kochani, że odpowiedzi na te i inne pytania odnajdziecie podczas lektury tej książki. Dawno nie czytałam tak dobrego thrillera. Najchętniej zdradziła bym Wam każdy szczegół, ale oczywiście tego nie zrobię. Polecam każdemu fanowi tego typu literatury – nie będziecie zawiedzeni.

Jeśli tak jak ja jesteście fanami tajemniczej atmosfery, trudnych do rozwiązania zagadek, oraz niezwykłego klimatu w książkach, to zapewniam, że będziecie zachwyceni tą pozycją. Przebiegające co chwile ciarki po waszych plecach, oraz chęć poznania zakończenia nie pozwolą Wam jej odłożyć na dłużej. Tak kocham thrillery, a ten jest po prostu znakomity. Choć było to moje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szata graficzna "Aptekarki" jest jedną z piękniejszych, jakie mam swoich małych zbiorach. Zawsze w takich przypadkach odzywa się we mnie "okładkowa sroka" i niestety nic na to nie poradzę. Katja jest młodą dziewczyną trudniącą się ziołolecznictwem. Niestety z racji na swój wiek, ale nie tylko, jest często lekceważona, a nawet powiedziałabym wyśmiewana. Na szczęście niestrudzona zielarka o nieco ciętym języku, nie poddaje się i robi swoje. Tym sposobem trafia do rodziny Tyszkowskich, gdzie ma leczyć starszego z braci – Antoniego. Ten bohater moim zdaniem jest bardzo trudny do polubienia. Niezwykle wyniosły i arogancki w stosunku do dziewczyny nie zamierza zmienić absolutnie swojego nastawienia. Nasza bohaterka przeżyje też nie lada zauroczenie kawalerem "nie ze swojego świata". Lecz czy taki związek może mieć prawo bytu w tych okolicznościach? Myślicie, że historia Kopciuszka znajdzie tutaj swoje odzwierciedlenie, czy zakończy się aż nazbyt przyziemnie i boleśnie? Więcej oczywiście Wam nie zdradzę i tradycyjnie zachęcam do samodzielnej lektury. Przyznaję natomiast, że chyba po raz pierwszy miałam do czynienia z tego typu językiem w literaturze. Momentami jest iście archaiczny, dużo w nim gwary. Myślę że znakomicie wpisuje się w tamte czasy. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdy Skubisz i mam nadzieję że nie ostatnie. Nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie polecić Wam tę powieść.

Szata graficzna "Aptekarki" jest jedną z piękniejszych, jakie mam swoich małych zbiorach. Zawsze w takich przypadkach odzywa się we mnie "okładkowa sroka" i niestety nic na to nie poradzę. Katja jest młodą dziewczyną trudniącą się ziołolecznictwem. Niestety z racji na swój wiek, ale nie tylko, jest często lekceważona, a nawet powiedziałabym wyśmiewana. Na szczęście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Laura i Julia są przyjaciółkami od lat. Mimo iż od ich pierwszego spotkania upłynęło wiele czasu, to tak naprawdę nigdy nie straciły ze sobą kontaktu. Dzieli je wiele kilometrów, ale kobiety robią wszystko, aby tego nie odczuć. Jednym ze sposobów wspólnego spędzania czasu staje się kontakt poprzez komunikatory internetowe. Pewnego dnia jedna z kobiet staje przed nie lada problemem, którym oczywiście dzieli się ze swoją przyjaciółką. Niestety nad Julią zawisa widmo utraty rodziny, bez której kobieta oczywiście nie wyobraża sobie życia. Najgorszym jest fakt, iż za pojawieniem się tych kłopotów stoi jej ojczym. Jak to bywa w prawdziwej przyjaźni, druga z kobiet niezwłocznie chce jej ruszyć na ratunek, lecz czy to się jej uda? Czy jej samej przypadkiem nie odnajdą również jakieś kłopoty? To już musicie odkryć sami drodzy czytelnicy. Książka została napisana bardzo lekkim i przyjemnym językiem i naszpikowana jest różnej maści emocjami. Myślę że głównie dlatego pochłoniecie ją bardzo szybko.
Osobiście bardzo zazdrościłam głównym bohaterkom tego rodzaju relacji. Chciałabym się mylić,ale myślę, że taka przyjaźń jest rzadko spotykana w dzisiejszym świecie.

Laura i Julia są przyjaciółkami od lat. Mimo iż od ich pierwszego spotkania upłynęło wiele czasu, to tak naprawdę nigdy nie straciły ze sobą kontaktu. Dzieli je wiele kilometrów, ale kobiety robią wszystko, aby tego nie odczuć. Jednym ze sposobów wspólnego spędzania czasu staje się kontakt poprzez komunikatory internetowe. Pewnego dnia jedna z kobiet staje przed nie lada...

więcej Pokaż mimo to