rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie ukrywam, że po książce "Zakonnice odchodzą po cichu" byłam bardzo zainteresowana "Dziećmi księży". I nie zawiodłam się - bo dla mnie ta książka jest jeszcze lepsza niż "Zakonnice". Bardzo do mnie przemawia wielogłosowość książki, że jesteśmy w stanie zapoznac się z różnymi punktami widzenia i sami dokonać oceny. Historia księdza ewangelickiego jako kontrapunkt do historii rodzin księży katolickich - świetna. Dla mnie poszukiwanie odpowiedzi na pytanie dlaczego jest Polacy są takim katolickim narodem i jak to się stało, że odtrącamy naszych bliźnich było fascynujące. Zmieniło zupełnie mój sposób patrzenia na nasz kraj - mam w sobie teraz więcej zrozumienia dla ludzi. Bardzo bym chciała, żeby wszyscy przeczytali tę książkę, nawet jesli druga część wymaga większego skupienia niż pierwsza - bo to pierwsza pozycja, która stara się zrozumiec nas jakimi jestesmy, a nie ocenić czy potępić albo też wskrzesić nienawiść. I wreszcie finałowa historia o Ucie - wspaniały opis wspaniałej postaci, pierwszej profesor teologii katolickiej na świecie i pierwszej ekskomuikowanej za refleksje, które miała po zgłębieniu dzieł teologicznych (w oryginale, bo znała 12 języków). Najbardziej doceniam to, że książka nie skupia się na Kościele (który mnie niewiele obchodzi), tylko na nas, na społeczeństwie.

Nie ukrywam, że po książce "Zakonnice odchodzą po cichu" byłam bardzo zainteresowana "Dziećmi księży". I nie zawiodłam się - bo dla mnie ta książka jest jeszcze lepsza niż "Zakonnice". Bardzo do mnie przemawia wielogłosowość książki, że jesteśmy w stanie zapoznac się z różnymi punktami widzenia i sami dokonać oceny. Historia księdza ewangelickiego jako kontrapunkt do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze, ze ksiazka powstala, zle ze jest taka nudna. Autorce zdecydowanie zabraklo talentu litrerackiego, a takze niestety - dziennikarskiego. Siostry z latwoscia unikaja wszystkich pytan, ktore by mogly naruszyc idealny obraz swiata we wspolnotach zakonnych. Ale z uwagi na to, ze jest taka malo ksiazek o zakonnicach, mozna przeczytac rowniezte. Przynajmniej jeden wywiad (z siostra z syrii) jest tego wart.

Dobrze, ze ksiazka powstala, zle ze jest taka nudna. Autorce zdecydowanie zabraklo talentu litrerackiego, a takze niestety - dziennikarskiego. Siostry z latwoscia unikaja wszystkich pytan, ktore by mogly naruszyc idealny obraz swiata we wspolnotach zakonnych. Ale z uwagi na to, ze jest taka malo ksiazek o zakonnicach, mozna przeczytac rowniezte. Przynajmniej jeden wywiad (z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Utworzyłam osobne miejsce na te ksiązkę, ponieważ z nową częścią "Echa" jest to nowa książka, a nie nowe wydanie starej, które jest niewidoczne w wysuzkiwaniach lubimyczytac.
Wydanie specjalne to pierwsze wydanie książki plus nowa spora część zbierająca reakcje na książkę. Jednak jej treśc tworzy zupełnie nową jakośc. Po pierwsze autorka dotarła do przełożonych zakonnych, które odnoszą się do świadectw byłych sióstr. Po drugie zebrała pozostałe rekacje - mediów, czytelników, byłych sióstr. O ile pierwsza częśc zbierała zarzuty - że "nieobiektywne", bo nie ma głosu przełożonych, że "stare" świadectwa sprzed kilku lat (w ksiązce teraz jest zupełnie nowa historia opowiedziana autorce przez zakonnice jeszcze na ekstraustracji, równie przejmujące, tym razem o tym, co się dzieje w domach dla osób z niepełnosprawnościa i na misjach) - o tyle drugiej części już takich zarzutów postawić nie sposób. relacja z siostrą Olech opisana w książce jest szczególnie poruszająca. Jak mówi sama autorka na spotkaniach: teraz książka jest kompletna i tylko z dodatkiem "Echa" będzie wznawiana. Stąd tez potrzeba osobnego miejsca dla tej książki.

Utworzyłam osobne miejsce na te ksiązkę, ponieważ z nową częścią "Echa" jest to nowa książka, a nie nowe wydanie starej, które jest niewidoczne w wysuzkiwaniach lubimyczytac.
Wydanie specjalne to pierwsze wydanie książki plus nowa spora część zbierająca reakcje na książkę. Jednak jej treśc tworzy zupełnie nową jakośc. Po pierwsze autorka dotarła do przełożonych zakonnych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Właściewie dzięki "Echom", nowej części, to nie jest "nowe wydanie", a zupełnie nowa książka, która powinna mieć swoje osobne miejsce na półce, także na półce w lubimy czytać. Uważa, że każda osoba, która przeczytała pierwszą część powinna przeczytac wydanie rozszerzone. W "Echach" mówią przełożone zakonne i ku mojemu zaskoczeniu widać, że zmiana jest możliwa nawet w Kościele. A już szczególnie relacja z siotrą Olech, która mówi, że żyjemy w fortecach, z których wysyłamy do siebie co jakiś czas strzały i że rozjechanie się naszych światów byłoby klęską, bardzo mnie poruszyła. Polecam!

Właściewie dzięki "Echom", nowej części, to nie jest "nowe wydanie", a zupełnie nowa książka, która powinna mieć swoje osobne miejsce na półce, także na półce w lubimy czytać. Uważa, że każda osoba, która przeczytała pierwszą część powinna przeczytac wydanie rozszerzone. W "Echach" mówią przełożone zakonne i ku mojemu zaskoczeniu widać, że zmiana jest możliwa nawet w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam tak dobrego reportażu. Autorka awansowala na pierwsze miejsce na mojej liscie reporterów ex aequo z Mariuszem Szczyglem. Temat zakonnic nie obchodził mnie zbyt wiele, ale do książki namowil mnie mój ojciec. W młodości był w sierocińcu prowadzonym przez siostry, z którego nie ma dobrych wspomnień.
Książkę przeczytałam jednym tchem. Jeśli chodzi o warsztat językowy, sprawność pisania, rytm zdań, sposób konstruowania opowieści - zupełnie mnie to uwiodło i przeczytam cokolwiek jeszcze napisze. Chapeaux bas!
Jeśli chodzi o treść - bardzo ciekawa. Wiele się dowiedziałam na temat, o którym nie miałam pojęcia. I nigdy bym nie pomyślała, że życie zakonnic, a przede wszystkim byłych zakonnic może być tak ciekawe...
A przede wszystkim książka dała mi do myślenia, że to wszystko nie jest takie proste, że odejście z zakonu nawet jeśli doznaje się tam krzywdy, nie jest proste, ponieważ wierzy się, że ta droga obrana wcześniej jest właściwa. Ze nie jest łatwo zrezygnować z czegoś najważniejszego na świecie - bo wszystkie bohaterki naprawdę chciały zostać zakonnicami - i że potem tak wiele czasu zajmuje pójście własną drogą do Boga, jakkolwiek się go rozumie. Świetna książka, polecam każdemu, a zwłaszcza osobom, które nic o zakonnicach nie wiedzą.

Dawno nie czytałam tak dobrego reportażu. Autorka awansowala na pierwsze miejsce na mojej liscie reporterów ex aequo z Mariuszem Szczyglem. Temat zakonnic nie obchodził mnie zbyt wiele, ale do książki namowil mnie mój ojciec. W młodości był w sierocińcu prowadzonym przez siostry, z którego nie ma dobrych wspomnień.
Książkę przeczytałam jednym tchem. Jeśli chodzi o warsztat...

więcej Pokaż mimo to