Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jako osoba od ponad trzech lat mieszkająca w Szwecji, czytając tę książkę nie mogłam się nadziwić, jaki ona kraj opisuje, bo na pewno nie ten, w którym obecnie przebywam. Nie mogę zrozumieć, skąd nad tą książką tyle zachwytów, bo według mnie, przedstawia ona bardzo płytki i fałszywy obraz tego kraju, pomijając już rażącą w oczy jednostronność i absolutny brak obiektywizmu autorki. Pół biedy, jeśli ktoś przeczyta i odłoży na półkę, ale bardzo niedobrze, kiedy ludzie na poważnie decydują się na emigrację do Szwecji, natchnieni lekturą (takie opinie też już słyszałam). Zamiast mlekiem i miodem płynącej krainy zastaną niekompetencję urzędników, ogromne problemy ze znalezieniem mieszkania, czy coraz większe niepokoje społeczne związane z narastający problemem niepracujących i niechcących się asymilować ze społeczeństwem imigrantów. Cóż, kraj jak każdy inny, więc książki na pewno nie można traktować jako reportaż, prędzej coś z działu fantasy.

Jako osoba od ponad trzech lat mieszkająca w Szwecji, czytając tę książkę nie mogłam się nadziwić, jaki ona kraj opisuje, bo na pewno nie ten, w którym obecnie przebywam. Nie mogę zrozumieć, skąd nad tą książką tyle zachwytów, bo według mnie, przedstawia ona bardzo płytki i fałszywy obraz tego kraju, pomijając już rażącą w oczy jednostronność i absolutny brak obiektywizmu...