Cytaty
Widziałem cię złą, wściekłą, zirytowaną, niemiłą, zazdrosną, wesołą oraz roześmianą. Teraz widzę cię smutną, usmarkaną i rozżaloną. I to jest okej, bo pragnę poznać wszystkie wersje ciebie.
Udowodnię ci, że jestem tego wart. Potrafię kochać. I chcę kochać właśnie ciebie.
Mogłam go nie cierpieć, wściekać się i przeklinać, jednak widok jego muskułów sprawiał, że czułam przyjemne łaskotanie w dole brzucha. Był dupkiem, jakich mało, lecz ciało miał niczym z okładki bestsellerowego erotyku. Po prostu BOSKIE!
Rano obudziłam się w koszmarnym stanie. Okazało się, że gorące pocałunki na wietrze i slow motion w deszczu może i wyglądają pięknie na filmach, ale w rzeczywistości dostarczają jedynie kataru, kaszlu oraz okrutnego bólu głowy. Oczywiście nie żałowałam ani sekundy. Jeśli ceną za to było paskudne przeziębienie, i tak kupuję!
Gdyby nie to, że ewidentnie ściemniał, a do tego był piekielnie irytujący, mogłabym nawet uznać go za przystojnego. Miał muskularne ciało, modnie rozczochrane ciemnobrązowe włosy i lekki zarost w tym samym odcieniu oraz tak diabelnie niebieskie oczy, że aż zaczynałam się zastanawiać, czy to w ogóle legalne.
Jak Kuba Heli, tak Hela Kubie!
Świece zgasły, pozostawiając pomieszczenie w kompletnej ciemności. Wiatr zawiał z taką potęgą, że postrącał przedmioty stojące na szafkach. Zabrakło mi tchu, kiedy coś przebiło okolicę mojego serca. Ból był tak potężny, że mogłabym go porównać do zderzenia z pędzącym pociągiem. Zacisnęłam wargi, próbując powstrzymać krzyk, wtedy nieoczekiwanie wszystko ucichło.
Wypełniłam pomieszczenie sporą ilością świec, pozamykałam drzwi i okna, rozstawiłam chrześcijańskie figurki, a także zaopatrzyłam się w tabliczkę Ouija – skoro zjawa nie chciała lub w jakiś dziwaczny sposób nie mogła ze mną porozmawiać, zawsze istniała szansa, że to zdoła rozwiązać jej usta. Na uspokojenie zszarganych nerwów wypiłam też szklaneczkę whisky, bo chyba nie dałabym ...
RozwińI była chwila CISZY PRZED BURZĄ, gdy ziemia i niebiosa zamilkły z trwogi przed tym… co miało nastąpić.
Nie potrafiłam stwierdzić, czy rzeczywiście znał się na swoim fachu, czy tylko udawał wszechwiedzącego, lecz jego cwaniacka postawa z pewnością nie wzbudzała mojego zaufania. Zachowywał się tak, jakby pozjadał wszelkie rozumy tego świata, z kolei ładna buźka sugerowała bardziej, że wykorzystywał bajeczkę o duchach jako tekst na podryw, niż faktycznie był takim genialnym specjal...
Rozwiń- Wiesz, co jest główną cechą POTWORA? - spytał twardym, kamiennym głosem. - Nie wiesz. Dla ciebie potwór to każdy, kto nie jest taki jak ty.
- Może wyglądasz jak takie jakby ciacho, ale to nie znaczy, że na ciebie lecę! Jesteś nadętym dupkiem i tak dla twojej wiadomości, między nami nigdy do niczego nie dojdzie! - Doprawdy? - zapytał jakieś trzy kwadranse później, gdy obściskiwaliśmy się na tylnym siedzeniu jego samochodu. - Och, stul dziób i ściągaj spodnie.
Bo widzisz, naprawdę wielkich rzeczy dokonuje się nieświadomie.
Płomienie świec falowały i podrygiwały, a ja całej siły ściskałam w dłoni niewielki krzyż znajdujący się w mojej kieszeni. Wolną ręką wskazałam na duchową tabliczkę i położyłam palce na wskaźniku. Ten zawibrował pod moimi opuszkami, a potem powoli zawędrował na napis „inne miejsce”, mijając kolejno: „czyściec”, „niebo” i „piekło”.