Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Pożyczyłam „Szeptuchę” zachęcona nagrodą, jaka otrzymała w plebiscycie na Książkę Roku 2016. To już druga pozycja po "Wszystko co lśni", którą przeczytałam biorąc za kryterium wyboru popularność i druga, która mnie zawiodła.
Książka od początku wydała mi się słaba, literacko i fabularnie. Ale skoro już zaczęłam czytać, zainwestowałam kilka godzin, to postanowiłam doczytać do końca i dowiedzieć się, co to z tym kwiatem paproci się stanie. No, nie dowiedziałam się. Skończyłam czytać poirytowana i z wyjściowym wrażeniem.
Fajne w książce jest sięgniecie do demonologii i wierzeń Słowian oraz elementy ziołolecznictwa. Miałam nadzieje, że dowiem się więcej, jak ziołami leczyć dolegliwości. Będę musiała doczytać, gdzie indziej.

Pożyczyłam „Szeptuchę” zachęcona nagrodą, jaka otrzymała w plebiscycie na Książkę Roku 2016. To już druga pozycja po "Wszystko co lśni", którą przeczytałam biorąc za kryterium wyboru popularność i druga, która mnie zawiodła.
Książka od początku wydała mi się słaba, literacko i fabularnie. Ale skoro już zaczęłam czytać, zainwestowałam kilka godzin, to postanowiłam doczytać...