-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Biblioteczka
Nie jest to wg mnie nowe spojrzenie na historię tamtych lat. Książka wpisuje się w ostatnio modny nurt samobiczowania.
Nie jest to wg mnie nowe spojrzenie na historię tamtych lat. Książka wpisuje się w ostatnio modny nurt samobiczowania.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ktoś mądrzejszy ode mnie powiedział: "doskonała zabawa konwencją". Pewnie można i tak.
Pamiętam , że w piaskownicy próbowałem zamiast jednej babki zrobić dwie połówki. Za każdym razem rozpadały się. I tak jest z tą książką. Rozpada się na (po) każdej stronie. W głowie pozostała kupa piachu.
Ktoś mądrzejszy ode mnie powiedział: "doskonała zabawa konwencją". Pewnie można i tak.
Pamiętam , że w piaskownicy próbowałem zamiast jednej babki zrobić dwie połówki. Za każdym razem rozpadały się. I tak jest z tą książką. Rozpada się na (po) każdej stronie. W głowie pozostała kupa piachu.
2015-06-29
Przeczytałem ok 300 stron, czyli zakończyłem na najważniejszym, wg autora, rozdziale. Wciąż zadawałem i zadaję sobie jedno pytanie. Co w tej książce jest odkrywczego?. Wszystko już było. Książka w stylu Łysiaka - kompilacja myśli innych naukowców.
I jeszcze jedno. Ta książka, gdyby miała 100 stron nic by nie straciła. Tyle powtórzeń nie znajduję nawet w litaniach.A przecież wystarczyło stwierdzić, za znaną historyczną postacią:"Polska jest bękartem Traktatu Wersalskiego".
Autorowi muszę oddać jedno. Książkę czyta się bardzo lekko, pochwały za styl.
Przeczytałem ok 300 stron, czyli zakończyłem na najważniejszym, wg autora, rozdziale. Wciąż zadawałem i zadaję sobie jedno pytanie. Co w tej książce jest odkrywczego?. Wszystko już było. Książka w stylu Łysiaka - kompilacja myśli innych naukowców.
I jeszcze jedno. Ta książka, gdyby miała 100 stron nic by nie straciła. Tyle powtórzeń nie znajduję nawet w litaniach.A...
Przeczytałem. Jeden fragment u Tatarkiewicza mówi to samo co 180 stron tej książki. Nie wiem więc, czy warto namawiać do przeczytania.Ale faktem jest, że czyta się lekko i przyjemnie.
Przeczytałem. Jeden fragment u Tatarkiewicza mówi to samo co 180 stron tej książki. Nie wiem więc, czy warto namawiać do przeczytania.Ale faktem jest, że czyta się lekko i przyjemnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to