„- Jaka powinna być twoim zdaniem idealna kobieta? – zapytała nagle. – Taka skrojona pod ciebie?
- Zadajesz trudne pytania, Rumianku. – Zmarszczył czoło, namyślając się. – Hm… powinna być silna i delikatna. Zabawna i mądra. Ciepła i namiętna.
- Nigdy takiej nie znajdziesz.
- Mylisz się. Już znalazłem. Właśnie na nią patrzę…”
Ach, co to była za magiczna podróż. Po przeczytaniu tej książki, wpisuję Podlasie na listę miejsc obowiązkowych. Nigdy tam jeszcze nie byłam, a dzięki książce Agnieszki Zakrzewskiej „Czułe poranki, bezsenne noce’, miałam wrażenie, że jestem właśnie tam teraz, znam te miejsca doskonale i kocham Podlasie całym sercem.
To pierwsza książka autorki, jaką miałam okazję przeczytać, ale już wiem, że koniecznie muszę nadrobić zaległości i z przyjemnością sięgnę po kolejne powieści.
Agnieszka Zakrzewska czaruje słowem. Przez tę książkę dosłownie przepłynęłam. Historia opowiadana na kartach powieści oczarowała mnie i otuliła tak czule…, dostarczając mnóstwo emocji i wzruszeń.
Roma to kobieta bardzo delikatna i krucha, a zarazem silna. Powiecie teraz, jak to możliwe, jak ktoś jest kruchy, to nie może być silny? W tym rzecz, że właśnie może. I już to wyjaśniam…
Jest samotną matką, wychowującą czternastoletniego chłopca. To nie łatwe zadanie. Łukasz jest w wieku buntowniczym, mimo iż jest wrażliwym i bardzo mądrym chłopcem, to pokazuje swój bunt. Nie może się pogodzić, że ojciec zostawił ich dla innej kobiety, w dodatku z którą ma dziecko, i zapomniał, że ma syna. Widzi ile serca i troski poświęca nowej rodzinie, a Łukasza zaczyna traktować z dystansem, podkreślając na każdym kroku, że córka i nowa partnerka są dla niego ważniejsze. Chłopak czuje się odrzucony, a swój bunt przelewa na nową partnerkę, przyrodnią siostrę i matkę, która robi wszystko, by zapewnić im godne życie. Bo ojciec oczywiście ma spore wydatki na nową rodzinę i daje im marne grosze, za które ledwo można wiązać koniec z końcem.
Roma pracuje jako dziennikarka w modowym magazynie „La Belle”, pensja jednak nie jest zbyt wysoka i by pomóc domowym wydatkom, bierze jeszcze dodatkowe zlecenia na pisanie artykułów w innym piśmie. Musi być twarda i silna, przybierając na co dzień maskę, by syn nie zauważył, że pod spodem kryje się delikatna kobieta, która często po nocy płacze w poduszkę. Ale daje radę, bo musi i ma dla kogo. Dla syna zrobi wszystko. Kocha go nad życie.
Pewnego dnia dowiaduje się, że wydawnictwo przejął nowy prezes Julian Koman. Ku zaskoczeniu samej Romy, bardzo szybko się z nim zaprzyjaźnia. Znaleźli wspólny język. Ich spotkania są coraz częstsze, a Julian jak się okazało, nawiązał również świetny kontakt z Łukaszem, który jak każdy nastolatek potrzebował trochę normalności i rozmów z dojrzałym mężczyzną. Ponadto Julian zaraża go pasją do koni, czego nawet Roma, by się nie spodziewała, że jej syn pokocha ją tak bardzo, że jest gotowy nawet zrezygnować z siedzenia przy komputerze i grania z kolegami. Dziki tej pasji, udowadnia, że jest wrażliwym i bardzo mądrym chłopcem, a Roma może być tylko dumna, że tak wychowała swojego syna.
Sytuacja w wydawnictwie robi się jednak napięta, nowa naczelna Maria Krupa, szukając oszczędności postanawia, zredukować kilka etatów. Roma nie może pozwolić sobie na utratę pracy i przedstawia pomysł przeprowadzenia wywiadu z zapomnianą już artystką, która jakiś czas temu zniknęła ze świata Celebrytów – Barbarą Anczyc. To zmusza ją do kilku tygodniowego wyjazdu na Podlasie, gdzie prawdopodobnie przebywa Barbara.
Czy uda jej się ją odnaleźć? Jakie niespodzianki przygotował dla niej los? Ile tajemnic będzie musiała odkryć? I co tam będzie na nią czekało? Kim jest tajemniczy Bodnar? O tym już musicie przeczytać w książce.
„Człowiekowi wydaje się czasem, że bez tej całej nowoczesności i komercji nie jest w sanie przeżyć, ale tak naprawdę zdobycze techniki są przereklamowane. Myślimy, że nie możemy się bez nich obejść, a tymczasem większość jest nam zbędna. Określają tylko status materialny i usprawiedliwiają lenistwo. Mnie wystarczy ogień, który teraz sam sobie rozpalam. A ile to daje radochy! Nigdy takiej nie miałem, naciskając co wieczór włącznik światła. Omija nas prawda, bo korzystamy z nich bez pełnej świadomości, mimochodem. Na Podlasiu czerpię życie garściami, wcześniej tylko skubałem jakieś okruchy.”
Nie zawiedziecie się, a przede wszystkim posmakujecie tych wspaniałych miejsc wraz z bohaterami tak bardzo, że będziecie chcieli zostać tam na dłużej.
Przyznam się Wam, że bardzo bym chciała kiedyś odwiedzić chatkę Józefy Tokajukowej, napić się pysznej ziołowej herbatki, czy zjeść trochę tych tradycyjnych specjałów, którymi Agnieszka Zakrzewska karmiła swoich bohaterów. A w pierwszej kolejności z racji, że uwielbiam wszelkiego rodzaju ciasta, byłby to marcinek. Kilkuwarstwowe ciasto, przekładane kremem śmietankowym. Jest tradycyjnym ciastem z Podlasia, które wpisuję na listę obowiązkowych specjałów.
Dlatego, jeżeli zastanawiacie się jeszcze nad przeczytaniem tej książki, to nie zwlekajcie zbyt długo z decyzją. Bo ta książka również powinna być wpisana na listę lektur obowiązkowych. Ponadto, bardzo bym chciała zobaczyć ją również na ekranie telewizora, czego życzę autorce z całego serca, by się to spełniło.
Za egzemplarz recenzencki dziękują Wydawnictwu Flow.
„- Jaka powinna być twoim zdaniem idealna kobieta? – zapytała nagle. – Taka skrojona pod ciebie?
- Zadajesz trudne pytania, Rumianku. – Zmarszczył czoło, namyślając się. – Hm… powinna być silna i delikatna. Zabawna i mądra. Ciepła i namiętna.
- Nigdy takiej nie znajdziesz.
- Mylisz się. Już znalazłem. Właśnie na nią patrzę…”
„- Jaka powinna być twoim zdaniem idealna kobieta? – zapytała nagle. – Taka skrojona pod ciebie?
- Zadajesz trudne pytania, Rumianku. – Zmarszczył czoło, namyślając się. – Hm… powinna być silna i delikatna. Zabawna i mądra. Ciepła i namiętna.
- Nigdy takiej nie znajdziesz.
- Mylisz się. Już znalazłem. Właśnie na nią patrzę…”
Ach, co to była za magiczna podróż. Po przeczytaniu tej książki, wpisuję Podlasie na listę miejsc obowiązkowych. Nigdy tam jeszcze nie byłam, a dzięki książce Agnieszki Zakrzewskiej „Czułe poranki, bezsenne noce’, miałam wrażenie, że jestem właśnie tam teraz, znam te miejsca doskonale i kocham Podlasie całym sercem.
To pierwsza książka autorki, jaką miałam okazję przeczytać, ale już wiem, że koniecznie muszę nadrobić zaległości i z przyjemnością sięgnę po kolejne powieści.
Agnieszka Zakrzewska czaruje słowem. Przez tę książkę dosłownie przepłynęłam. Historia opowiadana na kartach powieści oczarowała mnie i otuliła tak czule…, dostarczając mnóstwo emocji i wzruszeń.
Roma to kobieta bardzo delikatna i krucha, a zarazem silna. Powiecie teraz, jak to możliwe, jak ktoś jest kruchy, to nie może być silny? W tym rzecz, że właśnie może. I już to wyjaśniam…
Jest samotną matką, wychowującą czternastoletniego chłopca. To nie łatwe zadanie. Łukasz jest w wieku buntowniczym, mimo iż jest wrażliwym i bardzo mądrym chłopcem, to pokazuje swój bunt. Nie może się pogodzić, że ojciec zostawił ich dla innej kobiety, w dodatku z którą ma dziecko, i zapomniał, że ma syna. Widzi ile serca i troski poświęca nowej rodzinie, a Łukasza zaczyna traktować z dystansem, podkreślając na każdym kroku, że córka i nowa partnerka są dla niego ważniejsze. Chłopak czuje się odrzucony, a swój bunt przelewa na nową partnerkę, przyrodnią siostrę i matkę, która robi wszystko, by zapewnić im godne życie. Bo ojciec oczywiście ma spore wydatki na nową rodzinę i daje im marne grosze, za które ledwo można wiązać koniec z końcem.
Roma pracuje jako dziennikarka w modowym magazynie „La Belle”, pensja jednak nie jest zbyt wysoka i by pomóc domowym wydatkom, bierze jeszcze dodatkowe zlecenia na pisanie artykułów w innym piśmie. Musi być twarda i silna, przybierając na co dzień maskę, by syn nie zauważył, że pod spodem kryje się delikatna kobieta, która często po nocy płacze w poduszkę. Ale daje radę, bo musi i ma dla kogo. Dla syna zrobi wszystko. Kocha go nad życie.
Pewnego dnia dowiaduje się, że wydawnictwo przejął nowy prezes Julian Koman. Ku zaskoczeniu samej Romy, bardzo szybko się z nim zaprzyjaźnia. Znaleźli wspólny język. Ich spotkania są coraz częstsze, a Julian jak się okazało, nawiązał również świetny kontakt z Łukaszem, który jak każdy nastolatek potrzebował trochę normalności i rozmów z dojrzałym mężczyzną. Ponadto Julian zaraża go pasją do koni, czego nawet Roma, by się nie spodziewała, że jej syn pokocha ją tak bardzo, że jest gotowy nawet zrezygnować z siedzenia przy komputerze i grania z kolegami. Dziki tej pasji, udowadnia, że jest wrażliwym i bardzo mądrym chłopcem, a Roma może być tylko dumna, że tak wychowała swojego syna.
Sytuacja w wydawnictwie robi się jednak napięta, nowa naczelna Maria Krupa, szukając oszczędności postanawia, zredukować kilka etatów. Roma nie może pozwolić sobie na utratę pracy i przedstawia pomysł przeprowadzenia wywiadu z zapomnianą już artystką, która jakiś czas temu zniknęła ze świata Celebrytów – Barbarą Anczyc. To zmusza ją do kilku tygodniowego wyjazdu na Podlasie, gdzie prawdopodobnie przebywa Barbara.
Czy uda jej się ją odnaleźć? Jakie niespodzianki przygotował dla niej los? Ile tajemnic będzie musiała odkryć? I co tam będzie na nią czekało? Kim jest tajemniczy Bodnar? O tym już musicie przeczytać w książce.
„Człowiekowi wydaje się czasem, że bez tej całej nowoczesności i komercji nie jest w sanie przeżyć, ale tak naprawdę zdobycze techniki są przereklamowane. Myślimy, że nie możemy się bez nich obejść, a tymczasem większość jest nam zbędna. Określają tylko status materialny i usprawiedliwiają lenistwo. Mnie wystarczy ogień, który teraz sam sobie rozpalam. A ile to daje radochy! Nigdy takiej nie miałem, naciskając co wieczór włącznik światła. Omija nas prawda, bo korzystamy z nich bez pełnej świadomości, mimochodem. Na Podlasiu czerpię życie garściami, wcześniej tylko skubałem jakieś okruchy.”
Nie zawiedziecie się, a przede wszystkim posmakujecie tych wspaniałych miejsc wraz z bohaterami tak bardzo, że będziecie chcieli zostać tam na dłużej.
Przyznam się Wam, że bardzo bym chciała kiedyś odwiedzić chatkę Józefy Tokajukowej, napić się pysznej ziołowej herbatki, czy zjeść trochę tych tradycyjnych specjałów, którymi Agnieszka Zakrzewska karmiła swoich bohaterów. A w pierwszej kolejności z racji, że uwielbiam wszelkiego rodzaju ciasta, byłby to marcinek. Kilkuwarstwowe ciasto, przekładane kremem śmietankowym. Jest tradycyjnym ciastem z Podlasia, które wpisuję na listę obowiązkowych specjałów.
Dlatego, jeżeli zastanawiacie się jeszcze nad przeczytaniem tej książki, to nie zwlekajcie zbyt długo z decyzją. Bo ta książka również powinna być wpisana na listę lektur obowiązkowych. Ponadto, bardzo bym chciała zobaczyć ją również na ekranie telewizora, czego życzę autorce z całego serca, by się to spełniło.
Za egzemplarz recenzencki dziękują Wydawnictwu Flow.
„- Jaka powinna być twoim zdaniem idealna kobieta? – zapytała nagle. – Taka skrojona pod ciebie?
więcej Pokaż mimo to- Zadajesz trudne pytania, Rumianku. – Zmarszczył czoło, namyślając się. – Hm… powinna być silna i delikatna. Zabawna i mądra. Ciepła i namiętna.
- Nigdy takiej nie znajdziesz.
- Mylisz się. Już znalazłem. Właśnie na nią patrzę…”
Ach, co to była za magiczna podróż. Po...