Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po tym jak przeglądam komentarze innych, jeszcze bardziej cieszę się, że nie czytałam książek po polsku. Sądzę, że język użyty w tłumaczeniu strasznie by mnie irytował. Po hiszpańsku czytało mi się bardzo dobrze, ciągiem. Snułam podczas lektury pewne własne domysły, z których część okazała się mylna, ale część trafiona - wolę gdy książka jest nieprzewidywalna, a to nie do końca udało się autorowi. Jednak muszę przyznać, że do końca nie byłam pewna czy moje domysły są prawidłowe.

Po tym jak przeglądam komentarze innych, jeszcze bardziej cieszę się, że nie czytałam książek po polsku. Sądzę, że język użyty w tłumaczeniu strasznie by mnie irytował. Po hiszpańsku czytało mi się bardzo dobrze, ciągiem. Snułam podczas lektury pewne własne domysły, z których część okazała się mylna, ale część trafiona - wolę gdy książka jest nieprzewidywalna, a to nie do...

Zakończenie nieco mnie rozczarowało. Spodziewałam się więcej, głównie ze względu na to, że parę wątków pozostało niewytłumaczonych, a inne w nie do końca odpowiedni sposób według mnie przeprowadzono lub zakończono. Książka mi się podobała, ale niestety już nie czytało się jej tak dobrze jak poprzednich części. W niektórych momentach miałam wrażenie, że autorowi zabrakło pomysłu.

Zakończenie nieco mnie rozczarowało. Spodziewałam się więcej, głównie ze względu na to, że parę wątków pozostało niewytłumaczonych, a inne w nie do końca odpowiedni sposób według mnie przeprowadzono lub zakończono. Książka mi się podobała, ale niestety już nie czytało się jej tak dobrze jak poprzednich części. W niektórych momentach miałam wrażenie, że autorowi zabrakło...

Przyznam, że zaskoczyło mnie zakończenie trylogii. Ale sama nie wiem czy pozytywnie. Z jednej strony tak - lubię, gdy zakończenie nie jest takie, jakiego się spodziewałam. Z drugiej - wciąż nie mogę uwierzyć, że autorka w taki sposób zakończyła niektóre wątki...a właściwie mam wrażenie jakby ich nie zakończyła. Czuję lekki niedosyt i lekkie niezadowolenie. Nie oczekiwałam rzecz jasna nie wiadomo jakiego happy endu - to nie pasowałoby do całości. Ale miałam wrażenie, że końcówka jakby trochę przyspieszana na siłę.
Co nie znaczy, że książka mi się nie podobała - czytałam ją ciągiem, jednocześnie nie mogąc doczekać się końcówki i nie chcąc do niej za szybko dobrnąć.

Przyznam, że zaskoczyło mnie zakończenie trylogii. Ale sama nie wiem czy pozytywnie. Z jednej strony tak - lubię, gdy zakończenie nie jest takie, jakiego się spodziewałam. Z drugiej - wciąż nie mogę uwierzyć, że autorka w taki sposób zakończyła niektóre wątki...a właściwie mam wrażenie jakby ich nie zakończyła. Czuję lekki niedosyt i lekkie niezadowolenie. Nie oczekiwałam...