Cytaty
Noc, noc, noc, kowal Kruk opowiada przez sen historię bez końca, długą jak życie wszystkich ludzi, jakby chciał wyspowiadać się ze wszystkiego, co widział, co słyszał, wyspowiadać się ze wszystkich rzeczy dobrych, złych i obojętnych, bo życie najprawdopodobniej jest odmianą grzechu, o czym można zapomnieć w dzień, lecz noc nie zna litości (...) Serce wtedy ledwo bije, zamiera, ...
RozwińPoszliśmy z powrotem. Prowadziła mnie woń zmęczenia, aura smutku, jaką wydzielają ludzie, którzy nigdy nie płaczą, bo łzy opuszczają ich ciała razem z kroplami potu.
Niełatwo jest żyć z kimś, kto cały czas utrudnia sobie życie, zwłaszcza jeżeli utrudnia pomaganie mu. Ale ja przeważnie biorę rzeczy tak jak przychodzą, jedna po drugiej, co było, to było, i nikt nie wie, jaki los go czeka, to jasne jak słońce.
- Tato - odparła Maria powoli - wiesz co, jesteś właściwie dość przerażający. Nie ma cię. W jakimś sensie nigdy cię nie było.
Katri zrezygnowała, zrozumiała, że nie jest w stanie zdobyć się na uprzejmość, której nigdy nie okazywała, zwykłą uprzejmość pozwalającą na bliższą znajomość z Anną Aemelin, ale dla niej nieosiągalną, bo wykraczającą poza granice samowystarczalności, jakie sobie wyznaczyła.
duszy czasem potrzebny jest chłód, a serca odrobina wytchnienia. A on przecież nawet gdy spał, patrzył, jak osacza go mrok.
Czasami przysiadała pod drzewem i morzył ją sen. Starość w pewien sposób unieważnia noc i dzień. Pory wysiłku i odpoczynku następują o sobie w szybszym rytmie. Może to życie po prostu się spieszy.
Któregoś dnia spotkałem go w lesie. Siedział w swoim traktorze, przyciskał gaz do dechy i z wolna pogrążał się w bagnie. Z pijackim optymizmem wierzył, że wyrwie się z mulistej toni, choć błoto wlewało się już do gumiaków. - Spokojnie. Takie jest życie - powtarzał co chwilę. - Czasami się uda, a czasami nie.
- Ksiądz ją znał? - Tak jak tych wszystkich, których nie widzę w niedzielę. Czasem mi się zdaje, że znam ich lepiej niż tych, co przychodzą. Ale to złudzenie. Po prostu więcej o nich myślę, kiedy nie mogę spać.
Mężczyźni żyjący w tym baraku na końcu świata mówili, że Kościejny śpi z otwartymi oczami, że pewnie czegoś się boi. Ale to oni się bali i zamykali oczy, by nie oglądać mroku.
- Ty! Zalatywój... cygańska twoja mać... Ten cios wymierzony jest w serce, lecz serce Zalatywója ma 56 lat i potrafi sobie radzić z bólem.
Jerocham Szdemati prawie zawsze ma siniaki na łokciach, czole, barku albo kolanie, a to z powodu swojego zwyczaju ignorowania przedmiotów martwych i prób przechodzenia przez nie, jak gdyby były z powietrza. A może przeciwnie, może to wszystkie przedmioty martwe żywią do niego jakąś zadawnioną urazę i mu dokuczają? Oparcie krzesła co chwilę rzuca się na niego i bodzie, róg kuche...
RozwińKępy zdziczałych jabłoni były ciemne jak swoje własne cienie rozlane na drodze niczym kałuże atramentu. Ten chłód miał go oddzielić od żaru i zgiełku minionej nocy, bo jak za życia, tak i teraz potrzebował ukojenia. Lecz nie miał ciała, by go zaznać, więc wyobrażał sobie ulgę, ciszę i nieruchomość, szukał ich w pamięci, ale czuł tylko oleisty zapach maszyny porzuconej w środku ...
RozwińGęste światło nocy oblepiało nasze ciała. Poruszaliśmy się wolno, z wysiłkiem, o tej porze trzeba oszczędzać siły, by doczekać końca opowieści, śmierci albo czegokolwiek.