Koleżanka wracając ze studiów do domu zaszła do księgarni i chwyciła pierwszą lepszą książkę, która leżała na jej ulubionej półce, następnie poszła do kasy. Prosta czynność. Każdy kto lubi czytać książki, przynajmniej dwa razy w miesiącu zachowuje się podobnie. Okej, ale to nie jest meritum mojej wypowiedzi!
Przez kilka następnych dni, a dokładnie do momentu, kiedy miałyśmy się znowu spotkać, ciągle ,,męczyła" mnie historyjką o specyficznym zachowaniu Pana przy kasie. Facet na widok książki zrobił - cytuje jej słowa - dziwną minę i krzyknął - O mamma mia! - wyskoczył zza lady, i pognał na drugi koniec sklepu. Wiele razy próbowałam wyobrazić sobie jej minę.
Podobno przez dziesięć minut starał się mojej koleżance ,,wcisnąć" inne książki NIEJAKIEGO Cobena, powtarzając przy tym - Nie pożałuje Pani!.
Nie, wtedy jeszcze nie wiedziała kto to taki. Ja też nie, mimo że pewnie nie raz patrzyłyśmy na jego książki.
Musiałam jakoś zakończyć ten ,,nudny" temat, dlatego w końcu zadałam mojej koleżance to głupie pytanie, mimo że bardzo dobrze znałam na nie odpowiedź - Przeczytałaś chociaż tą książkę? - zamrugała oczami. - Zwariowałaś? - spytała. Pokręciłam przecząco głową. - Od tamtego momentu zdążyłam już przeczytać jego k o l e j n e książki - odparła. Rozmowa, a dokładnie jej monolog trwał jeszcze chwilę. Rozumiem ekscytację zespołem QUEEN, ale TYM?!.
Wstała, pożegnała się i ruszyła w stronę wyjścia. Chwilę mi zajęło zanim wróciłam na ziemię. W końcu zrobiłam to samo, ale ktoś szarpnął mnie za rękę i cicho zapytał - To Pani? - staruszka pomarszczonym palcem wskazała na książkę. Odwróciłam się. Leżała na stole, przy którym siedziałyśmy, po czym kontynuowała - Proszę szybko ją stąd zabrać, naprawdę jest świetna. - puściła mi oczko i wróciła do jedzenia sałatki.
Historia nie jest oszałamiająca, ale prawdziwa.
Ja również się zakochałam.
Ten thriller odbiega od standardowych klasyków, ponieważ ma w sobie ,,nutę romantyzmu".
Koleżanka wracając ze studiów do domu zaszła do księgarni i chwyciła pierwszą lepszą książkę, która leżała na jej ulubionej półce, następnie poszła do kasy. Prosta czynność. Każdy kto lubi czytać książki, przynajmniej dwa razy w miesiącu zachowuje się podobnie. Okej, ale to nie jest meritum mojej wypowiedzi!
Przez kilka następnych dni, a dokładnie do momentu, kiedy...
Koleżanka wracając ze studiów do domu zaszła do księgarni i chwyciła pierwszą lepszą książkę, która leżała na jej ulubionej półce, następnie poszła do kasy. Prosta czynność. Każdy kto lubi czytać książki, przynajmniej dwa razy w miesiącu zachowuje się podobnie. Okej, ale to nie jest meritum mojej wypowiedzi!
Przez kilka następnych dni, a dokładnie do momentu, kiedy miałyśmy się znowu spotkać, ciągle ,,męczyła" mnie historyjką o specyficznym zachowaniu Pana przy kasie. Facet na widok książki zrobił - cytuje jej słowa - dziwną minę i krzyknął - O mamma mia! - wyskoczył zza lady, i pognał na drugi koniec sklepu. Wiele razy próbowałam wyobrazić sobie jej minę.
Podobno przez dziesięć minut starał się mojej koleżance ,,wcisnąć" inne książki NIEJAKIEGO Cobena, powtarzając przy tym - Nie pożałuje Pani!.
Nie, wtedy jeszcze nie wiedziała kto to taki. Ja też nie, mimo że pewnie nie raz patrzyłyśmy na jego książki.
Musiałam jakoś zakończyć ten ,,nudny" temat, dlatego w końcu zadałam mojej koleżance to głupie pytanie, mimo że bardzo dobrze znałam na nie odpowiedź - Przeczytałaś chociaż tą książkę? - zamrugała oczami. - Zwariowałaś? - spytała. Pokręciłam przecząco głową. - Od tamtego momentu zdążyłam już przeczytać jego k o l e j n e książki - odparła. Rozmowa, a dokładnie jej monolog trwał jeszcze chwilę. Rozumiem ekscytację zespołem QUEEN, ale TYM?!.
Wstała, pożegnała się i ruszyła w stronę wyjścia. Chwilę mi zajęło zanim wróciłam na ziemię. W końcu zrobiłam to samo, ale ktoś szarpnął mnie za rękę i cicho zapytał - To Pani? - staruszka pomarszczonym palcem wskazała na książkę. Odwróciłam się. Leżała na stole, przy którym siedziałyśmy, po czym kontynuowała - Proszę szybko ją stąd zabrać, naprawdę jest świetna. - puściła mi oczko i wróciła do jedzenia sałatki.
Historia nie jest oszałamiająca, ale prawdziwa.
Ja również się zakochałam.
Ten thriller odbiega od standardowych klasyków, ponieważ ma w sobie ,,nutę romantyzmu".
Koleżanka wracając ze studiów do domu zaszła do księgarni i chwyciła pierwszą lepszą książkę, która leżała na jej ulubionej półce, następnie poszła do kasy. Prosta czynność. Każdy kto lubi czytać książki, przynajmniej dwa razy w miesiącu zachowuje się podobnie. Okej, ale to nie jest meritum mojej wypowiedzi!
więcej Pokaż mimo toPrzez kilka następnych dni, a dokładnie do momentu, kiedy...