rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dość snobistyczny zbiór esejów wokół kultury picia herbaty w Japonii. Momentami ciekawy, momentami nużący. Autor dość krytycznie odnosi się do kultury zachodu, by móc opiewać wyższość japońskiego umiłowania do prostoty i niedoskonałości. Łatwo zrozumieć urok japońskiej estetyki, szczególnie tym, którzy bywali w pawilonach herbacianych. Jednak znając co nieco historię Japonii mam wrażenie, że ta estetyka wywodzi się również z biedy i ubóstwa kraju, który dopiero w XIX wieku gorączkowo próbował dogonić zachód. Z najprostszych architektonicznych rozwiązań i jedynie dostępnych surowców opracowano faktycznie imponującą w swej prostocie estetykę. I odniosłem wrażenie - do niej dopasowano fragmentarycznie pasujące prądy myślowe taoizmu, konfucjanizmu i zen. Jednak o tym aspekcie autor nie wspomina zatracając się w dygresjach o wspaniałości japońskiej estetyki.

Tak jak w "Kenkō. Zapiski dla zabicia czasu" z tej samej serii wydawnictwa Karakter można było znaleźć przypis do każdego nazwiska czy nazwy, to tutaj zdecydowanie tego brakuje. Niektóre nieznane nam nazwiska zostały zupełnie pominięte. Szkoda, bo "Księga hebarty" była już w Polsce wydana i szczerze mówiąc po nowym (dość drogim) wydaniu oczekiwałem bardziej szczegółowego opracowania.

Dość snobistyczny zbiór esejów wokół kultury picia herbaty w Japonii. Momentami ciekawy, momentami nużący. Autor dość krytycznie odnosi się do kultury zachodu, by móc opiewać wyższość japońskiego umiłowania do prostoty i niedoskonałości. Łatwo zrozumieć urok japońskiej estetyki, szczególnie tym, którzy bywali w pawilonach herbacianych. Jednak znając co nieco historię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ewolucja paneli, kompozycji i kadrów jaka następuje w trzecim tomie - zachwyca.

Ewolucja paneli, kompozycji i kadrów jaka następuje w trzecim tomie - zachwyca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W tym przypadku: przerost koncepcji nad formą i treścią.

W tym przypadku: przerost koncepcji nad formą i treścią.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tytułowe opowiadanie zapadło mi w pamięć, natomiast reszta (nierówna, lub wręcz niespójna) nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Nierówna i niespójna jest też cała seria Tajfuny Mini, z których genialną pozycją okazała się "Gorączka złotych rybek", a reszta na razie nie zdołała jej dorównać.

Tytułowe opowiadanie zapadło mi w pamięć, natomiast reszta (nierówna, lub wręcz niespójna) nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Nierówna i niespójna jest też cała seria Tajfuny Mini, z których genialną pozycją okazała się "Gorączka złotych rybek", a reszta na razie nie zdołała jej dorównać.

Pokaż mimo to

Okładka książki Pokonać mur. Wspomnienia Marina Abramović, James Kaplan
Ocena 8,1
Pokonać mur. W... Marina Abramović, J...

Na półkach:

Śmieszna, brutalna i inspirująca, jak Marina i jej - nazwijmy to - sztuka. Raczej dla sympatyków skrajnych osobowości.

Śmieszna, brutalna i inspirująca, jak Marina i jej - nazwijmy to - sztuka. Raczej dla sympatyków skrajnych osobowości.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tkliwa opowieść, którą świetnie i szybko się czyta, ale nie tak dobra jak "Muzeum ciszy" tej samej autorki.

Tkliwa opowieść, którą świetnie i szybko się czyta, ale nie tak dobra jak "Muzeum ciszy" tej samej autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno przebrnięcie przez książkę nie sprawiało mi takiego kłopotu. Sądziłem, że kupuje zbiór reportaży, jednak krytykancki ton skutecznie utrudnia mi odbiór. Poruszane tematy choć na siłę kojarzone z japońską terminologią dotyczą zjawisk ogólnych, w wielu przypadkach funkcjonujących wszędzie na świecie. Daleko tej książce do poziomu porażających reportaży Katarzyny Boni na temat Japonii po wybuchu elektrowni w Fukushimie ("Ganbare! Warsztaty umierania") czy nawet późniejszych esejów Joanny Bator.

Dawno przebrnięcie przez książkę nie sprawiało mi takiego kłopotu. Sądziłem, że kupuje zbiór reportaży, jednak krytykancki ton skutecznie utrudnia mi odbiór. Poruszane tematy choć na siłę kojarzone z japońską terminologią dotyczą zjawisk ogólnych, w wielu przypadkach funkcjonujących wszędzie na świecie. Daleko tej książce do poziomu porażających reportaży Katarzyny Boni na...

więcej Pokaż mimo to