Cytaty
-Masz straszne blizny-rzekł cicho. Zabójczyni oparła dłoń na biodrze i podeszła do drzwi garderoby. -Wszyscy nosimy blizny, Dorian. Jedyna różnica polega na tym, że moje są bardziej widoczne od innych.
Nie ma drugich szans, są tylko inne. Jakąkolwiek podejmiesz decyzję, życie zawsze będzie inne niż wtedy, gdybyś podjął inną.
- Mam mózg po to, aby osądzać i budować opinie. - A serce masz po to, aby powstrzymywać się od wygłaszania krzywdzących, surowych osądów.
Ciało ludzkie zaczyna się rozkładać cztery minuty po śmierci. Coś co kiedyś było siedliskiem życia, przechodzi teraz ostatnią metamorfozę. Zaczyna trawić samo siebie. Komórki rozpuszczają się od środka. Tkanki zmieniają się w ciecz, potem w gaz. Już martwe, ciało staje się stołem biesiadnym dla innych organizmów. Najpierw dla bakterii, potem dla owadów. Dla much. Muchy składają...
RozwińA może jednak nauczyłem się dzięki koszykówce czegoś o życiu: obchodzisz innych ludzi tylko wtedy, gdy możesz pomóc im wygrać. Jeśli nie możesz tego zrobić, przestajesz się liczyć.
Ważne jest nie to, ile mamy czasu, ale to, co z nim zrobimy.
Zanim Cię znalazłem, sądziłem, że jedynym sposobem na przetrwanie jest znalezienie czegoś, dlaczego warto żyć. To nieprawda. Żeby przetrwać, trzeba znaleźć coś, dla czego warto umrzeć.
Szansę dostaje się tylko w określonym czasie. Skrzyżowanie dróg, i tak dalej. Podejmujesz decyzję i skręcasz w lewo. Podejmujesz inną, skręcasz w prawo i trafiasz zupełnie gdzie indziej.
Z zabijaniem tak już jest,że dopóki się tego nie zrobi,nigdy nie można mieć pewności,czy jest się do tego zdolnym.
Niebo z granatowego robi się czarne i wtedy ni stąd, ni zowąd nad nami zaczynają migać miliony gwiazd.Wygląda to niemal tak, jakby ktoś włączył światło bo przed chwilą na niebie to tu, to tam widniało tylko kilka gwiazd, a teraz jest ich nieskończoność - jakby nad nami eksplodował gigantyczny diament. -Za każdym razem, kiedy myślę sobie, że świat jest paskudny, że życie nie ma...
RozwińNadchodził świt.Można go było poczuć.Świat wstrzymywał oddech nie mając pewności,czy słońce ponownie wstanie.To,że było tu wczoraj,nie oznacza,że dziś też się pojawi.
Co w nim było takiego,że chciałam jednocześnie go uderzyć i pocałować,uciekać przed nim i do niego,wziąć go w ramiona i kopnąć w jaja?Chciałabym móc to zwalić na lądowanie,ale mam wrażenie,że faceci zawsze działali na nas w ten sposób.
Tu nie chodzi o pozbawienie nas zdolności do walki, tylko o odebranie nam woli do dalszych zmagań.
Evan pociągnął za spust. (...) Odrzut broni sprawił, że się zachwiał, stracił grunt pod nogami i runął prosto w dół. Na szczęście tuż pod nim ustawiła się jakaś debilka, która zamortyzowała upadek. Na szczęście dla niego oczywiście, nie dla debilki.